Oster

Mój winobluszcz rósł trzy lata. Posadziłam wiosną takie długie sznurki, z których wyrosły chude sadzonki. Następnego roku były równie chude, ale wysoko sięgnęły. Potem zaczęło się tegoroczne szaleństwo, które musiałam drastycznie zakończyć. Samo pnącze nie było karmione, ale w pobliżu rosną róże, które dwa razy w sezonie dostają nawóz. Jak myślisz, kto wtrząchnął nawóz, skoro róże były wiotkie? W poprzedniej części pod koniec pokazywałam zdjęcia z 2009 r.
Marta, brzmi może straszliwie, ale nic nikomu nie grozi z mojej strony (chyba, że łopatkowanie

). Piwonie mają w sobie powagę i piękno, ulotne, bo krótko trwa. W dodatku trzeba na nie trochę poczekać, więc zaczynam się spieszyć. Rzuć to paskudztwo, niech nie męczę się sama
Kasia, pamiętaj tylko, że to prawie po drodze
Grażyna, wcześniej byłam bardzo zadowolona z tej odmiany. Zazdroszczę balkoniku, Twoje pelargonie na pewno uniknęły zagrzybienia
Dalu, a u mnie lało prawie cały czas

Pelargonie trzymam na parapecie, coś z nich pozyskam, ale nie będzie tego dużo.
Tak kwitła sadzonka róży rabatowej nn

Rok wcześniej ukorzeniłam, wiosną przesadziłam, a latem się pokazała.
