Krysia wchodzi, wchodzi do ogródka, aby podlać trawkę, gdyż jest gorąco i sucho.
Udało się posadzić praktycznie wszystkie zakupione rośliny. Zostało kilka niedobitków - może dziś się uda. Muszę zaraz jechać, gdyż na deszcz w najbliższym czasie nie ma co liczyć.
Beciu. Ja w Ogrodzie Japońskim byłam pierwszy raz dwa lata temu, a mieszkam we Wrocławiu baaardzo długo. Z reguły nie wiemy co posiadamy. Pora się wybrać jak będziesz we Wrocławiu.
Jolu. Mnie również było miło Cię gościć w księżycowych rabatkach. Szkoda, że było tak mało czasu - nie zdążyłyśmy nawet porozmawiać.
Oleńko. A ładnie to tak podglądać kolegę, ale wreszcie wiemy co Grzesik nosi w swojej przepastnej torbie
Aniu. Też muszę wypróbować metodę Grzesia.
Moniu. Dziękuję
Robaczku. Dzięki i zapraszam częściej
Piterku. Zakupów sporo, w większości żurawki 19 sztuk, które mi przywiozła Ola od Igi, a po za tym
7 host,
primula japońska i viali
kilka trawek w tym miskant Oligostachus Nanus Variegatus, turzyca buchanana, gdyż jej jeszcze nie miałam, kłosówka miękka variegata, hokonechloa macra, kosmatka śnieżna
zawilec polish star
parzydło leśne Kneiffii
zerwa scheuchzera
epimedium rubrum, a dostałam od Moni żółte
2 tojady - bicolor i różowy
jagodowiec
farbownik
dodatkowo od Grzesika z Psar serduszka Burning Heart
fiołek Silver Samurai
kilka wilców jednorocznych, chryzantemy od Basówki, które dziewczyny pięknie podzieliły i to by było chyba na tyle. Może jeszcze coś było ale już nie pamiętam
Miłko. Musimy czekać aż Grzesik nam udzieli szczegółowej instrukcji
Kilka zdjęć na dziś - kwitną i pachną wieczorniki.
i takie cóś
krzewuszki zaczynają
liliowce
Oleńko. Wydało się - coś tam musiało być
