Moje spełnione marzenie tu.ja cz.3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Moje spełnione marzenie tu.ja cz.3
Iza,super,że ukorzenilaś róże aż niewiarygodne.Muszę spóbować,podpowiedz jak to robisz.
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5077
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje spełnione marzenie tu.ja cz.3
Izuniu. Wpadłam z rewizytą i informuję, że w ubiegłym roku byłam na południu / w Chorwacji/, a nie za wschodnią granicą. Ukorzenianie róż to sukces. Mam ochotę popróbować w tym roku, może się uda.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie tu.ja cz.3
Grażynko, Krysiu - miło Was gościć. Specjalnie dla Was moje eksperymenty różane w skrócie:
Nie wiem czy zwróciłyście uwagę, że często na moich zdjęciach widać plastykowe butelki "rosnące" na rabatach... To moje mini szklarenki do róż. Późną jesienią 2008r dostałam od działkowej sąsiadki kilka różanych badylków do ukorzenienia. Potraktowałam je ukorzeniaczem, wetknęłam je w ziemię i przykryłam butelkami z obciętym dnem. Wyglądało to tak:
"Zapomniałam" o nich do wiosny. Gdy przyjrzałam im się wiosną - w większości butelek ujrzałam taki widok:
Gdy się całkiem ociepliło zdjęłam butelki i różyczki ruszyły "z kopyta" . Na 7 patyków - 5 się ukorzeniło. Myślę, że to dobry wynik...
W 2009r znów sporo patyków różanych wetknęłam do ziemi. Tym razem jednak wcześniej tzn. latem. Zobaczymy co się przyjmie.
Szczerze polecam taki eksperyment. Nic nie kosztuje, a jeszcze można zyskać Każdy może spróbować. Są tylko dwa uda: albo się uda, albo się nie uda Aha - liście obrywam z gałązek i sadzę same patyki. Życzę powodzenia!
Nie wiem czy zwróciłyście uwagę, że często na moich zdjęciach widać plastykowe butelki "rosnące" na rabatach... To moje mini szklarenki do róż. Późną jesienią 2008r dostałam od działkowej sąsiadki kilka różanych badylków do ukorzenienia. Potraktowałam je ukorzeniaczem, wetknęłam je w ziemię i przykryłam butelkami z obciętym dnem. Wyglądało to tak:
"Zapomniałam" o nich do wiosny. Gdy przyjrzałam im się wiosną - w większości butelek ujrzałam taki widok:
Gdy się całkiem ociepliło zdjęłam butelki i różyczki ruszyły "z kopyta" . Na 7 patyków - 5 się ukorzeniło. Myślę, że to dobry wynik...
W 2009r znów sporo patyków różanych wetknęłam do ziemi. Tym razem jednak wcześniej tzn. latem. Zobaczymy co się przyjmie.
Szczerze polecam taki eksperyment. Nic nie kosztuje, a jeszcze można zyskać Każdy może spróbować. Są tylko dwa uda: albo się uda, albo się nie uda Aha - liście obrywam z gałązek i sadzę same patyki. Życzę powodzenia!