Drugi rok w ogrodzie Marioli cz.3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4841
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Mariola taką lilię jak na 7 zdjęciu kupiłam jako GLOW - jest taka lekko brzoskwiniowa lub łososiowa, ale nie do końa
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13455
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Grzesik pisze:Znając Mariolę to pewnie z roztargnienia wykorzysta pestki, a resztę przez nieuwagę wyrzucialeksandra odwazna pisze:Biedna Comcia wyciąga pestki z wiśni , dwa wiadra , to ma nockę z głowy :o
No to sobie chłopie nagrabiłeś
Nic takiego się nie stało.
Wiśnióweczkę nastawiłam ale w małym baniaczku więc zmieściło się jakieś 5 kg wiśni.
Ważyłam wiaderka - razem 16 kg
Więc do zagospodarwoania miałam jeszcze dwa razy tyle.
Do dużego gara wsypałam ile się zmieści i bedzie konfitura i trochę syropu.
Będzie, bo muszę ją robić 3-4 dni.
Przepis - na oko.
Dodać trochę cukru i podgrzewać na małym ogniu aż zacznie pyrkać. Wyłączyć. Na drugi dzień dodać trochę cukru, podgrzać, jak zacznie pyrkać - wyłączyć.
I tak do skutku i sprawdzać czy cukru nie za mało albo nie za dużo.
Na koniec zlać syrop, wiśnie do słoika, zalać syropem żeby nie wystawały a reszte syropu do picia.
Jak się nie zagotują wisienki to będą fajne, nierozpaćkane, nierozgotowane.
Resztę bez drylowania do sokownika.
I tu dałam ciała bo za dużo cukru nasypałam więc czeka aż dzisiaj kupię cytryny i dorzucę bo nie lubię mdłych soków.....
Przepis na nalewkę ?
W tym roku robię inaczej niż w poprzednich i nie wiem jak
Pamiętam tylko że najpierw zalać spirytusem a dopiero potem cukier i miód.
Wcześniej robiłam odwrotnie i też była pyszna
Więc na razie wisienki moczą się w spirycie.
Próbowałam takiego cudeńka - niebo w gębie, mocno wiśniowe, trochę gęste zupełnie jak syropek czy likierek ;:8
Tylko muszę przepis wydębić
I powiem wam że w zeszłym roku moi domownicy śmiali się jak robiłam różne soczki, dżemiki, przeciery, sałatki
bo przecież musiałam przerobić to co mi na działce wyrosło i to co u liliowej koleżanki nazbierałam.
Śmiali się że mi się "syndrom babciny" włączył.
Ale zimą już się nie śmiali tylko mówili że tego czy tamtego powinnam zrobić więcej bo smaczne i za szybko się kończy
Wczoraj zięciu pomagał mi drylować wisienki, ale jak już zapakowałam cały baniaczek na wiśniówkę to stracił zapał.
Zupełnie nie wiem dlaczego ?
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5077
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Comciu. Kilka przepisów na nalewki wiśniowe jest w dziale Bądźmy zdrowi jak nasz ogród.
Ja wiśnie robię również w słoikach we własnej zalewie. Wydrylowane wkładam ciasno do słoików, dodaję łyżkę cukru, zamykam i 20 min. pasteryzuję. Wykorzystuję do ciast, do sałatek, galaretki - co przyjdzie do głowy.
Ja wiśnie robię również w słoikach we własnej zalewie. Wydrylowane wkładam ciasno do słoików, dodaję łyżkę cukru, zamykam i 20 min. pasteryzuję. Wykorzystuję do ciast, do sałatek, galaretki - co przyjdzie do głowy.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- Katarynka
- 500p
- Posty: 643
- Od: 1 kwie 2009, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Borucin k/Raciborza
Ja do swojej nalewki zamiast spirytusu dolewałam rum ale wysokoprocentowy (kupowałam w Czechach) i powiem Wam... smaczek superancki - moje wiśnie w baniaku były wydrylowane, zalane syropem 1/1 cukier/woda i potem właśnie rum... a potem jak ubywało (nie wiem dlaczego ) to dolewaliśmy raz syrop, raz zwykłą "czystą", raz rum, raz spirytus - hmmm baniaczek ma 10 l więc ciągle coś tam się działo.... ale wkońcu po pół roku.. zlałam do butelek - jeszcze trochę zostało... ale nie mam wiśni w tym roku...
Katarzyna, zapraszam
- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11021
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Comciu jak u Ciebie wiśniowy temat to wstawię przepis na nalewkę.1 kg wiśni,2 szklanki płynnego miodu pszczelego,
0,5 kg suszonych śliwek kalifornijskich , 30 gożdzików , 2 litry spirytusu 6 szklanek przegotowanej wody.
wiśnie w połowie wydrylowane wsypać do gąsiorka , zalać miodem , po 24 godzinach , dodać gożdziki , i pokrojone w paski śliwki . Wszystko zalać spirytusem rozcieńczonym wodą. Gąsiorek zamknąć i trzymać przez ok.12 dni w cieple
i codziennie potrząsać.Potem zlać alkohol, dodać sok z odciśniętych owoców i przefiltrować przez gazę lub bibułę.
Butelki szczelnie zakorkować i zapomnieć o nich na 6-8 miesięcy.
0,5 kg suszonych śliwek kalifornijskich , 30 gożdzików , 2 litry spirytusu 6 szklanek przegotowanej wody.
wiśnie w połowie wydrylowane wsypać do gąsiorka , zalać miodem , po 24 godzinach , dodać gożdziki , i pokrojone w paski śliwki . Wszystko zalać spirytusem rozcieńczonym wodą. Gąsiorek zamknąć i trzymać przez ok.12 dni w cieple
i codziennie potrząsać.Potem zlać alkohol, dodać sok z odciśniętych owoców i przefiltrować przez gazę lub bibułę.
Butelki szczelnie zakorkować i zapomnieć o nich na 6-8 miesięcy.