Ogród OLI - na działce budowlanej cz.2
ależ by się tam poszalało.. piękny wybór
pozdrawiam
pozdrawiam
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
-
- 1000p
- Posty: 1289
- Od: 17 cze 2008, o 19:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Olu masz rację woda uspakaja. Oczko wygląda wspaniale.aleksandra odwazna pisze:Taro dzięki za nocną wizytę .Zapraszam i za dnia.
Przyjemnie się zrobiło jak woda szumi.Odgłos fontanny dobrze na mnie działa .
Pozdrawiam Bogumiła
Moje linki
Moje linki
-
- 1000p
- Posty: 1289
- Od: 17 cze 2008, o 19:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Tak Olu pierwszy raz jestem u Ciebie ale teraz będę zaglądała częściej bo jest co oglądac i podziwiac no i coś podpatrzec i skopiowac u nas. U nas mamy fontannę ale sezon fontannowy jeszcze nie rozpoczęty . Moja fontanna wyglada tak .aleksandra odwazna pisze:Bogusiu dziękuję za wizytę.
Zapraszam ponownie.Chyba pierwszy raz byłaś u mnie.
Nie wiem czym zabezpieczyc obudowę od środka bo cement odpada i wygląda brzydko . :x
Pozdrawiam Bogumiła
Moje linki
Moje linki
- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11021
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Bogusiu bardzo ciekawa fontanna.Domyślam się , że woda wylewa się z czubka parasola.
Halinko niedziela upłynęła miło.
Z mężem byliśmy na wycieczce rowerowej.Zlustrowałam działkę , którą już od 12 lat dzierżawimy od gospodarki
komunalnej a którą obrabia mąż . Przy okazji odwiedziliśmy innego działkowicza.
Potem trochę plener , wzdłuż rzeki Obry.Na zakończenie mąż zaprosił mnie na deser lodowy za który ja musiałam
zapłacić .
Koniec dnia to oczywiście na mojej działce.Folię trzeba było zamknąć , fontannę wyłączyć i na kwiatki popatrzeć.
u męża
u znajomego działkowca
na niedzielnym spacerku
Halinko niedziela upłynęła miło.
Z mężem byliśmy na wycieczce rowerowej.Zlustrowałam działkę , którą już od 12 lat dzierżawimy od gospodarki
komunalnej a którą obrabia mąż . Przy okazji odwiedziliśmy innego działkowicza.
Potem trochę plener , wzdłuż rzeki Obry.Na zakończenie mąż zaprosił mnie na deser lodowy za który ja musiałam
zapłacić .
Koniec dnia to oczywiście na mojej działce.Folię trzeba było zamknąć , fontannę wyłączyć i na kwiatki popatrzeć.
u męża
u znajomego działkowca
na niedzielnym spacerku