Witajcie!
Upały zdecydowały za nas w sprawie pomieszkiwania na działce. Spędziliśmy tam dwie noce, a od jutra planujemy cały tydzień.
Jestem wdzięczna M za piwniczkę pod gołębnikiem, bo gdy żar z nieba płynie, tam się chowam i chłodzę.
Ogórki dopilnowane, dzięki czemu już 20 słoików zakisiłam, pomidory dojrzewają migusiem i codziennie zajadamy się nimi, fantastycznie też owocuje fasolka szparagowa zarówno ta niska i tyczna. Jest jej wyjątkowo dużo w tym roku, dzięki czemu i my, i dzieci mają jej pod dostatkiem, a teraz jeszcze dochodzą brzoskwinie, których jest multum. Zjadamy, rozdajemy, częstujemy i jakby ich wcale nie ubywało. Jesienne malinki też już zaczynają, a mają ogromnie dużo owoców. Będzie zapas soków zarówno dla zdrowotności i przyjemności dla podniebienia.
Działka calusieńka kwitnie i owocuje, tylko większość lilii już żegna się z tym sezonem. Na szczęście mam jeszcze takie, które sadziłam w czerwcu i one dopiero będą kwitły.
Jeżyk mieszka sobie pod altaną i teraz w nocy wychodzi na żer. Niestety, jest tylko jeden, ale mamy nadzieję, że sobie u nas przezimuje, poszuka drugiej połówki i za rok znowu wyprowadzi gromadkę dzieciątek.
Misie niechętnie buszuje po działkach, gorąco jej, toteż chowa się pod hosty i tam sobie posypia, a rano po pierwszym krótkim spacerku zakopuje się pod koc i odsypia nieprzespaną noc, bo w nocy urzęduje w domku, nie pozwalając nam spokojnie spać .
Gołąbkom też gorąco i niechętnie wychodzą z gołębnika.
Jagusiu - to na pewno działkowicz, bo doskonale wie, gdzie szukać, a podejrzewany przez nas często robi sobie wycieczki po alejce. Jego najbliższa sąsiadka twierdzi, że on nie uprawia ogórków.
Teraz sami pilnujemy, nie ma szans wzbogacić się naszym kosztem.
Na detektywa szkoda kasy, taniej byłoby ogórki na ryneczku kupić, a straż działkowa... Nie ma odważnych.
Aniu - teraz nocujemy na działce i złodziej nie ma szans.
Lilie kończą powoli i aż mi żal, bo zapachy też z nimi odchodzą. Aktualnie głównie floksy pachną.
Dzięki za nazwanie owada

i pozdrawiam wzajemnie, powrotu do pełni zdrówka życząc.
Maryniu - mam nadzieję, że dżamprezka się udała, bo pogoda była odpowiednia

, a Wnuczce dużo zdrówka i samych radosnych chwil życzę, Wam również.
Beatko - te dalie, które Ci zakwitły, są takie jak w ubiegłym roku, tak więc jak dotąd kolory powtórzone. Niech cieszą Twoje oczka jak najdłużej.
Pozdrawiam wzajemnie.
Soniu - ta lilijka jest taka sama jak matka, która też kwitnie pełnym kwiatem.
Tę białą szałwię siałam w marcu w domu. Dostałam nasiona od sąsiadki i dopiero po wysianiu dowiedziałam się, że ona dopiero za rok zakwitnie, tymczasem już mam kwiaty. Ta, którą pamiętasz, kupiona na rynku, jest biało-niebieska.
Złodziej już nie ma u mnie szans, noclegi na działce skutecznie go odstraszają.
Zdrowie przygarniam i odwzajemniam.

Pozdrawiam cieplutko.
Marysiu - miałam nieco zaległości, zatem najpierw musiałam odpracować wcześniejsze lenistwo.
Właśnie naskrobałam coś nie coś u siebie i już wysyłałam, gdy okazało się, że mam jeszcze Twoją wizytę.
Kochana, teraz już mam tak kolorowo, że nawet śpiącym jeszcze daliom wybaczam i cierpliwie czekam na ich przebudzenie.
Ogórki dopilnowane, dzięki czemu okazały się bardzo plenne
Cały tydzień planujemy spędzić na działce, uciekając przed upałami, a zdrówko jak na razie w porzo, dziękuję.
Zapraszam na maleńki spacerek.
Dobrego tygodnia, Kochani
