
Zastanawiam się, kiedy wiosna buchnie prawdziwym majem, bo to co mamy teraz, to kpina z tego pięknego miesiąca.
Zawieźliśmy dzisiaj pomidory do gruntu i zostawiliśmy je w tunelu, bo ziemia jest strasznie zimna i nie wiem, kiedy będzie je można wsadzić. Jednoroczne siane w domu domagają się już znalezienia na łonie natury, ale ich też boję się wysadzić pod chmurkę. Dziwny jest ten początek sezonu.
Jagusiu - oj, poczekam z pomidorami zdaje się co najmniej kilka dni, bo z tego co widzę w prognozie pogody, to maks. 15 stopni we dnie i nawet tylko 4 w nocy.

U mnie już wcześniej orliki się nie pokazały


Dziękuję, kochana, w imieniu moich kwiatuszków.


Stasiu - no tak, mój japończyk dostał słoneczne stanowisko.

A moim orlikom widać wilgoci nie stało i pogniewały się na mnie.


Dziękuję za dobre słowa oraz za życzenia, które odwzajemniam w całej rozciągłości.



Marysiu - moje maleństwo jeszcze w powijakach, ale najważniejsze, że się uchował.

Natomiast 'Frani' to ja Ci nie posyłałam, tylko właśnie 'Japończyka. ' Myślałam, że Ci zginął. Nie szkodzi, będziesz miała więcej.

Strasznie się ta nasza wiosna opóźnia z ciepełkiem. Pomidorki w tunelu już zaczynają kwitnąć, podobnie papryki, a do gruntu strach sadzić cokolwiek ciepłolubnego. Już bym chciała opróżnić pokój zajęty przez rośliny działkowe, umyć okno, powiesić firanę, a tu

Dziękuję za życzenia zarówno w imieniu Misi, jak również we własnym.




Dorotko - cierpliwie czekam na ciepełko, choć coraz to bardziej zaczyna mi tej cierpliwości brakować. Tym bardziej, że oprócz pomidorów mam do wysadzenia ładnie już wyrośnięte ogórki, fasolkę i cukinie, nie mówiąc o kfiotkach.

To prawda, że wśród zieleni i śpiewu ptasząt zapomina się o kłopotach.
Dziękuję i Tobie również życzę dobrego tygodnia.


Wszystkim życzę dobrego, słonecznego i zdrowego tygodnia.















Tak było dzisiaj na działce.
A za siatką alejka. Cała w stokrotkach. Żal skosić trawę, by nie skosić tych śliczniutkich kwiatuszków.
