Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko
Ależ dałyście popis piękności irysowych.
Tyle falbanek naraz.
Czyżby teraz zwrot w kierunku uprawy irysów ?
Gdyby tak jeszcze chciały powtarzać kwitnienie.
W moim sąsiedztwie też trwa w najlepsze budowa nowego domu.
Pełno ciężarówek z materiałami budowlanymi, betoniarek itp.
Hałas od rana do wieczora. Do tego oczywiście kurz z polnej drogi, który z łatwością unosi się nad żywopłotem.
Jak widzisz mamy podobnie, tylko , że taka sytuacja trwa u nas już ponad 20 lat.
Dzisiaj u mnie w końcu pada. Mam nadzieję, że Ty i Twój ogród również cieszycie się deszczem.
Też chyba najbardziej spodobał mi się irys Daring Deception.
Pozdrowienia i buziaki dla Ciebie i Lisicy
Ależ dałyście popis piękności irysowych.
Tyle falbanek naraz.
Czyżby teraz zwrot w kierunku uprawy irysów ?
Gdyby tak jeszcze chciały powtarzać kwitnienie.
W moim sąsiedztwie też trwa w najlepsze budowa nowego domu.
Pełno ciężarówek z materiałami budowlanymi, betoniarek itp.
Hałas od rana do wieczora. Do tego oczywiście kurz z polnej drogi, który z łatwością unosi się nad żywopłotem.
Jak widzisz mamy podobnie, tylko , że taka sytuacja trwa u nas już ponad 20 lat.
Dzisiaj u mnie w końcu pada. Mam nadzieję, że Ty i Twój ogród również cieszycie się deszczem.
Też chyba najbardziej spodobał mi się irys Daring Deception.
Pozdrowienia i buziaki dla Ciebie i Lisicy
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12106
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Mam już unijny paszport szczepionkowy, złożyłem już podanie o urlop, zostało ono zatwierdzone i jutro siadamy z żoną do kupna biletów lotniczych, rezerwacji hotelu etc? Tydzień normalności w Szwecji dobrze nam zrobi? Aczkolwiek boję się planować dalszą część urlopu (choć wziąłem go okrągły miesiąc), bo sytuacja wszakże dynamicznie zmienia się, bynajmniej nie na lepsze, i rządy znowu dostają korona****dolca? Chyba widziałaś, że jeszcze przed powszechnym wejściem unijnego paszportu covidowego w życie (co miało miejsce w ostatni czwartek) Niemcy już ogłosili, że jak ktoś przyjeżdża z Portugalii, to w d**** mają jego paszport, w d**** mają jego szczepienia, w dokładnie tenże sam otwór ciała może sobie wsadzić świeży test PCR, jeśli takowy posiada, ma wypierniczać w podskokach na kwarantannę i die Klappe halten! Więc niby bym sobie jeszcze po powrocie ze Szwecji wyskoczył do Polski (chociażby po to, by przypomnieć sobie dlaczego stamtąd wyjechałem), ale nie odważam się planować tego już teraz, bo kto mi zagwarantuje, że to, co dzisiaj jest realne i bezproblemowe, pozostanie takie samo pod koniec miesiąca?
Ajajaj?
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
PS. Cudowne irysy. Moje się w tym roku na mnie wypięły, ale już to obgadałem z Martą 64 ? ewidentnie fakt pozostawienia samosiejek maków polnych i lekarskich oraz ostróżek polnych (takie piękne, że nie miałem serca rwać) im nie posłużył?
Ajajaj?
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
PS. Cudowne irysy. Moje się w tym roku na mnie wypięły, ale już to obgadałem z Martą 64 ? ewidentnie fakt pozostawienia samosiejek maków polnych i lekarskich oraz ostróżek polnych (takie piękne, że nie miałem serca rwać) im nie posłużył?
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko
Nadal sucho
U nas coś tam zrosiło dwa razy ,ale przez drzewa nie przeleciało.
Irysy bardzo arystokratyczne
Różowy, nieco majtkowy wpadł mi w oko najbardziej.
Raczej prognozy na resztę lata wskazują na sporo opadów.
Ale pażywiom - uwidim
Jurku
Potrafisz każdą ,nawet rozpaczliwie przerażającą sytuację zabawnie opisać...
A już potoczny zwrot niemiecki mnie rozłożył totalnie
Do Polski chyba po bombki
Chociaż pod pewnymi względami jednak w naszej Ojczyźnie nie jest źle na tle tego co w innych krajach ludziom fundują.
Nadal sucho
U nas coś tam zrosiło dwa razy ,ale przez drzewa nie przeleciało.
Irysy bardzo arystokratyczne
Różowy, nieco majtkowy wpadł mi w oko najbardziej.
Raczej prognozy na resztę lata wskazują na sporo opadów.
Ale pażywiom - uwidim
Jurku
Potrafisz każdą ,nawet rozpaczliwie przerażającą sytuację zabawnie opisać...
A już potoczny zwrot niemiecki mnie rozłożył totalnie
Do Polski chyba po bombki
Chociaż pod pewnymi względami jednak w naszej Ojczyźnie nie jest źle na tle tego co w innych krajach ludziom fundują.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12106
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ Pelagia ? Po prostu wychodzę z założenia, że jak już się znajduje w sytuacji tak absurdalnej, że to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać, to zawsze lepiej wybrać tę pierwszą opcję, jeśli to tylko możliwe? Jak/Jeśli się już do Polski wybiorę, to jakieś bańki choinkowe na pewno kupię? Choć więcej pewnie i tak gdzieś w okolicy września przez internet zamówię. Aczkolwiek muszę się zgodzić, że pod względem obostrzeń koronawirusowych Polska rzeczywiście nie wypada bardzo źle? A już na pewno lepiej niż Francja?
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Och, JagiS Lisico, ależ piękne irysy pokazałyście. 'Daring Deception ' to faktycznie arcydzieło.
Przestrzeń i miejsce do ekspozycji jest bardzo ważne do ukazania ich uroku. Stłoczone irysy nie prezentują się tak dobrze. Muszę dokupić drugą działkę. Po irysach równie mocno ekscytują mnie liliowce, ich różnorodność to też baśniowa kraina, do której obecnie się przeniosłam.
Pozdrawiam , Jola
Przestrzeń i miejsce do ekspozycji jest bardzo ważne do ukazania ich uroku. Stłoczone irysy nie prezentują się tak dobrze. Muszę dokupić drugą działkę. Po irysach równie mocno ekscytują mnie liliowce, ich różnorodność to też baśniowa kraina, do której obecnie się przeniosłam.
Pozdrawiam , Jola
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jolu, to ja też powinnam dokupić
Ale mam za dużo roślin, więc chyba trzeba je po prostu przetrzebić.
Tylko które?
Jak ja bym chciała takiego towarzysza jak twój.
Kiedyś był, ale chyba Flesz skutecznie wypłoszył
Ale mam za dużo roślin, więc chyba trzeba je po prostu przetrzebić.
Tylko które?
Jak ja bym chciała takiego towarzysza jak twój.
Kiedyś był, ale chyba Flesz skutecznie wypłoszył
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie, Jagi i drodzy Goście!
W środku lipcowej kanikuły często nachodzi mnie refleksja, że nasze zajęcia ogrodowe stają się monotonne i na swój sposób jałowe. Albo nieustannie podlewamy, albo podpieramy rośliny po ulewach, albo wywozimy taczkami na kompost to, co tak pieczołowicie uprawialiśmy.
Jestem ciekawa, czy czujecie tak samo?
Gdy jestem już zmęczona tym nieustannym Mappet Show, lubię wyrwać się z ogrodu gdzieś dalej, zobaczyć dzikie pola i nacieszyć przyrodą.Wyskoczyłam więc na maraton rowerowy na Kociewie.
Wspaniale było zobaczyć otwarte przestrzenie, brzeg lasu przy szosie, ciekawy układ pól.
Zobaczcie sami, czyż nie pięknie?
A na koniec usiąść z piwkiem i pomyśleć "och, what a perfect day"....
P.S. Jagi, wciąż czekamy na kolejne irysy. Nie chcesz chyba pokazać ich w listopadzie?
W środku lipcowej kanikuły często nachodzi mnie refleksja, że nasze zajęcia ogrodowe stają się monotonne i na swój sposób jałowe. Albo nieustannie podlewamy, albo podpieramy rośliny po ulewach, albo wywozimy taczkami na kompost to, co tak pieczołowicie uprawialiśmy.
Jestem ciekawa, czy czujecie tak samo?
Gdy jestem już zmęczona tym nieustannym Mappet Show, lubię wyrwać się z ogrodu gdzieś dalej, zobaczyć dzikie pola i nacieszyć przyrodą.Wyskoczyłam więc na maraton rowerowy na Kociewie.
Wspaniale było zobaczyć otwarte przestrzenie, brzeg lasu przy szosie, ciekawy układ pól.
Zobaczcie sami, czyż nie pięknie?
A na koniec usiąść z piwkiem i pomyśleć "och, what a perfect day"....
P.S. Jagi, wciąż czekamy na kolejne irysy. Nie chcesz chyba pokazać ich w listopadzie?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie!
Piołunowe ogrody, piorunowe pogody,
Zasłuchana w ulewę tęsknota,
Niewesołe poranki, pachnie ziele pod gankiem,
Zielny urok dziewczyny omotał.
Niewesołe zmierzchania, ziele pannom się kłania,
Poszarpane ulewą niebiosy.
Piorunowe pogody, piołunowe ogrody,
Czy goryczy, czy wichury nie dosyć.
Taka piosenka snuje mi się po głowie... Jak bardzo człowiek dokuczył przyrodzie, że aż tak się zbiesiła! Jednych zmiotła z powierzchni ziemi wiatrem o sile 300 km/godzinę w środku Europy, innym zwaliła na głowy 200 litrów wody na metr kwadratowy! I znów pól świata płonie żywym ogniem, a drugie pół tonie!
Moje miasto omijają wszystkie ekstremalne zjawiska, ale Słońce, które niegdyś było bogiem, teraz bezlitośnie wypala ziemię, rośliny i mnie.
Tak, Krysiu. Chyba nadszedł czas na zmianę filozofii urządzania ogrodu i zwrot w kierunku ogrodów preriowych. W tym roku z bólem serca rezygnuje z kolejnej grupy roślin - irysów syberyjskich. Pożegnałam już tawułki, rodgersje, języczki i wiele innych. Róże koszmarnie w tym upale cierpią i ( poza nielicznymi) są coraz słabsze Ogrody preriowe nie są moim ulubionym typem pejzażu, ale prawdopodobnie nie będzie wyjścia.
W tym wszystkim właśnie irysy sprawują się u mnie wspaniale. A poza tym są takie piękne...
Budowa od czerwca śpi, nic się tam nie dzieje. Na zwałach śmieci rosną za to coraz wyższe chwasty.
Im deszcz niepotrzebny, za to zielonym pokojom jeszcze jak!
Loki, kochany!
Twoje "ajajaj" jest najlepszym komentarzem do sytuacji z koronawirusem w różnych miejscach Europy.
Mam nadzieję, że rozkoszujecie się wolnością w pięknej Szwecji, może też zahaczycie o wolną i piękną Polskę ?
Wspaniałego urlopu .
Kwitnąca katalpa.
Pelasiu!
Żywiom, żywiom, ale deszczu wciąż nie widim.
Wszędzie leje aż za bardzo, a w mojej Kalifornii nic! Ale za to ślimaków nie ma.
A irysom w moim piachu dobrze. Nic ich nie żre, susza im nie przeszkadza, no i są takie arystokratyczne .
Cześć, Joluśka !
u mnie irysy są rozstawione jak tyczki w slalomie. Praktycznie są wszędzie. W tym roku dały wyjątkowo piękny pokaz. Pan Waldemar też potwierdził, że ten sezon był dobry dla irysów.
Ponieważ się dobrze u mnie czują będzie ich coraz więcej, być może zastąpią inne rośliny, które u mnie cierpią. Z liliowcami się poniekąd przeprosiłam, poprzesadzałam je i kwitną teraz nieco lepiej, ale takiego bogactwa jak Ty nigdy nie osiągnę .
Dla Ciebie ostróżki w kosmosie.
Witaj, Margo!
Jak tak patrzę na zamieszczane przez naszych forumowiczów zdjęcia to mam wrażenie, że wszyscy mamy stanowczo za dużo roślin . I wszyscy mamy problem z ich redukcją. Nawet ja, choć już od kilku lat się do tego zabieram i stanowczo sobie poprzysięgam. Prawdopodobnie kolejny rok koszmarnej upalnej suszy mi w tym pomoże.
Dokupienie działki to jest myśl, tylko te szybujące ceny i możliwości przerobowe . Ale znamy takie dzielne jednostki, które się na to zdecydowały, np. nasza Wandeczka.
Takie dziewanny mi porosły!
Lisico!
Takiemu to dobrze. Wsiada na rowerek i hajda na Kaszuby albo też Kociewie! A ty się, człowiecze, morduj z ćmą bukszpanową !!! Dwa dni w pocie czoła dokonywałam oprysku. Spieszyłam się, bo w TV zapowiadają opady, choć inne prognozy temu przeczą .
Mogę się z Tobą zgodzić, że ostatnio opieka nad ogrodem to kręcenie się za własnym ogonem. Czasem tak sobie myślę, żeby puścić to wszystko na żywioł, zająć się kompletnie czym innym (ot, choćby zwiedzaniem okolic, czy piciem wódki), a w listopadzie za jednym zamachem, wszystko w diabły pościnać i poczekać na następną wiosnę... i irysy!
A pejzaże w okolicy też mam piękne, choć inne niż Ty:
PS. A czemuż to listopad niedobry na pokaz irysów? Lepsze będą nagie drzewa i krukowate?
No, dobra, jeden jeszcze zaprezentuję.
Oto najpiękniejszy w klasie, bez dwóch zdań, World Premiere.
PPS. Ciekawe, kto tak fikuśnie pozaplatał włoski Maleństwu ?
I to by było na tyle. Trzymajcie, proszę, kciuki, żeby oprysk na ćmę bukszpanową zadziałał jak należy.
Pa, pa, dobrej nocy - Jagi
Piołunowe ogrody, piorunowe pogody,
Zasłuchana w ulewę tęsknota,
Niewesołe poranki, pachnie ziele pod gankiem,
Zielny urok dziewczyny omotał.
Niewesołe zmierzchania, ziele pannom się kłania,
Poszarpane ulewą niebiosy.
Piorunowe pogody, piołunowe ogrody,
Czy goryczy, czy wichury nie dosyć.
Taka piosenka snuje mi się po głowie... Jak bardzo człowiek dokuczył przyrodzie, że aż tak się zbiesiła! Jednych zmiotła z powierzchni ziemi wiatrem o sile 300 km/godzinę w środku Europy, innym zwaliła na głowy 200 litrów wody na metr kwadratowy! I znów pól świata płonie żywym ogniem, a drugie pół tonie!
Moje miasto omijają wszystkie ekstremalne zjawiska, ale Słońce, które niegdyś było bogiem, teraz bezlitośnie wypala ziemię, rośliny i mnie.
Tak, Krysiu. Chyba nadszedł czas na zmianę filozofii urządzania ogrodu i zwrot w kierunku ogrodów preriowych. W tym roku z bólem serca rezygnuje z kolejnej grupy roślin - irysów syberyjskich. Pożegnałam już tawułki, rodgersje, języczki i wiele innych. Róże koszmarnie w tym upale cierpią i ( poza nielicznymi) są coraz słabsze Ogrody preriowe nie są moim ulubionym typem pejzażu, ale prawdopodobnie nie będzie wyjścia.
W tym wszystkim właśnie irysy sprawują się u mnie wspaniale. A poza tym są takie piękne...
Budowa od czerwca śpi, nic się tam nie dzieje. Na zwałach śmieci rosną za to coraz wyższe chwasty.
Im deszcz niepotrzebny, za to zielonym pokojom jeszcze jak!
Loki, kochany!
Twoje "ajajaj" jest najlepszym komentarzem do sytuacji z koronawirusem w różnych miejscach Europy.
Mam nadzieję, że rozkoszujecie się wolnością w pięknej Szwecji, może też zahaczycie o wolną i piękną Polskę ?
Wspaniałego urlopu .
Kwitnąca katalpa.
Pelasiu!
Żywiom, żywiom, ale deszczu wciąż nie widim.
Wszędzie leje aż za bardzo, a w mojej Kalifornii nic! Ale za to ślimaków nie ma.
A irysom w moim piachu dobrze. Nic ich nie żre, susza im nie przeszkadza, no i są takie arystokratyczne .
Cześć, Joluśka !
u mnie irysy są rozstawione jak tyczki w slalomie. Praktycznie są wszędzie. W tym roku dały wyjątkowo piękny pokaz. Pan Waldemar też potwierdził, że ten sezon był dobry dla irysów.
Ponieważ się dobrze u mnie czują będzie ich coraz więcej, być może zastąpią inne rośliny, które u mnie cierpią. Z liliowcami się poniekąd przeprosiłam, poprzesadzałam je i kwitną teraz nieco lepiej, ale takiego bogactwa jak Ty nigdy nie osiągnę .
Dla Ciebie ostróżki w kosmosie.
Witaj, Margo!
Jak tak patrzę na zamieszczane przez naszych forumowiczów zdjęcia to mam wrażenie, że wszyscy mamy stanowczo za dużo roślin . I wszyscy mamy problem z ich redukcją. Nawet ja, choć już od kilku lat się do tego zabieram i stanowczo sobie poprzysięgam. Prawdopodobnie kolejny rok koszmarnej upalnej suszy mi w tym pomoże.
Dokupienie działki to jest myśl, tylko te szybujące ceny i możliwości przerobowe . Ale znamy takie dzielne jednostki, które się na to zdecydowały, np. nasza Wandeczka.
Takie dziewanny mi porosły!
Lisico!
Takiemu to dobrze. Wsiada na rowerek i hajda na Kaszuby albo też Kociewie! A ty się, człowiecze, morduj z ćmą bukszpanową !!! Dwa dni w pocie czoła dokonywałam oprysku. Spieszyłam się, bo w TV zapowiadają opady, choć inne prognozy temu przeczą .
Mogę się z Tobą zgodzić, że ostatnio opieka nad ogrodem to kręcenie się za własnym ogonem. Czasem tak sobie myślę, żeby puścić to wszystko na żywioł, zająć się kompletnie czym innym (ot, choćby zwiedzaniem okolic, czy piciem wódki), a w listopadzie za jednym zamachem, wszystko w diabły pościnać i poczekać na następną wiosnę... i irysy!
A pejzaże w okolicy też mam piękne, choć inne niż Ty:
PS. A czemuż to listopad niedobry na pokaz irysów? Lepsze będą nagie drzewa i krukowate?
No, dobra, jeden jeszcze zaprezentuję.
Oto najpiękniejszy w klasie, bez dwóch zdań, World Premiere.
PPS. Ciekawe, kto tak fikuśnie pozaplatał włoski Maleństwu ?
I to by było na tyle. Trzymajcie, proszę, kciuki, żeby oprysk na ćmę bukszpanową zadziałał jak należy.
Pa, pa, dobrej nocy - Jagi
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko
Trzymam kciuki za eksterminację robali bukszpanowych - a jakże
Ja miłośniczka buxusów ,nie umiejąca ich przycinać
Rok faktycznie wredny , susza na przemian z potopem.
Moje róże w czerwcu też były kiepskie ,szkoda patrzeć ,popalone , zaraz się osypywały.
Muszę pochwalić Twoje ostróżki ,obłędne są te atramentowe.
Wszystkie wyjątkowo urocze i eleganckie.
Biała lilia w delikatne kropki cudna
Szkoda ,że pozbyłaś się syberyjskich ,ale rozumiem - pijaki ,potem zwisające liście wkurzają.
Za to bródkowe cudnej urody
U mnie była nędza z irysami.
Przepiękne pole makowe
Trzymam kciuki za eksterminację robali bukszpanowych - a jakże
Ja miłośniczka buxusów ,nie umiejąca ich przycinać
Rok faktycznie wredny , susza na przemian z potopem.
Moje róże w czerwcu też były kiepskie ,szkoda patrzeć ,popalone , zaraz się osypywały.
Muszę pochwalić Twoje ostróżki ,obłędne są te atramentowe.
Wszystkie wyjątkowo urocze i eleganckie.
Biała lilia w delikatne kropki cudna
Szkoda ,że pozbyłaś się syberyjskich ,ale rozumiem - pijaki ,potem zwisające liście wkurzają.
Za to bródkowe cudnej urody
U mnie była nędza z irysami.
Przepiękne pole makowe
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi,
Jakbym miała takie pole maków w pobliżu, to bym w ogóle z niego nie wychodziła.
Drugi pejzaż, biało-niebieski też piękny, a w dodatku pożyteczny .
Świetnie wyglądają ostróżki w kosmosach, jakby "wpłynęły na suchego przestrzeń oceanu".
A co do robactwa - no cóż, trzeba walczyć. Kiedyś te gąsienice musi trafić szlag, a bukszpany są niezwykle żywotne i odrosną jak nic.
Pogoda tropikalna. Po deszczu tylko parę stopni mniej, żeby natychmiast wrócić do tropiku.
Właściwie, to mamy po prostu piękne lato, takie, po które inni wyjeżdżają setki kilometrów na Południe. Co więcej, nasze rejony omijają kataklizmy wszelkiego kalibru. Cóż przy tym taka ćma...
Na osłodę przesyłam Ci bukiet w Twoim ulubionym kolorze blue.
Do miłego!
Jakbym miała takie pole maków w pobliżu, to bym w ogóle z niego nie wychodziła.
Drugi pejzaż, biało-niebieski też piękny, a w dodatku pożyteczny .
Świetnie wyglądają ostróżki w kosmosach, jakby "wpłynęły na suchego przestrzeń oceanu".
A co do robactwa - no cóż, trzeba walczyć. Kiedyś te gąsienice musi trafić szlag, a bukszpany są niezwykle żywotne i odrosną jak nic.
Pogoda tropikalna. Po deszczu tylko parę stopni mniej, żeby natychmiast wrócić do tropiku.
Właściwie, to mamy po prostu piękne lato, takie, po które inni wyjeżdżają setki kilometrów na Południe. Co więcej, nasze rejony omijają kataklizmy wszelkiego kalibru. Cóż przy tym taka ćma...
Na osłodę przesyłam Ci bukiet w Twoim ulubionym kolorze blue.
Do miłego!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12106
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Koniec końców do Polski wpadłem najpierw, już w pierwszych dniach urlopu, zobaczyć się z kumplami z czasów licealnych (jak napisałem na grupie klasowej, że mam wolne środowe popołudnie, to osiem osób ? i to spośród tych, z którymi nie utrzymuję regularnych kontaktów ? przytuptało się zobaczyć, choć następnego dnia wszyscy szli do roboty na rano), połazić, pospacerować w rozmaitych miejscach Krakowa i okolic, z którymi mam związanych trochę miłych wspomnień (w tym obowiązkowo zaliczyłem oczywiście krakowski ogród botaniczny)? Podczas urlopu nie czytałem gazet i nie oglądałem wiadomości, więc w sumie nic mnie nie denerwowało?
Potem tydzień w Szwecji ? naprawdę dobrze zrobił na moją psychikę? Człowiek sobie jeździł metrem, tramwajami, autobusami, do sklepów chodził, a wszystko bez tej przebrzydłej szmaty na mordzie? No i trzeba przyznać, że jest tam po prostu pięknie. I śledzie pyszne.
W międzyczasie we Francji przegłosowali obowiązkowy paszport szczepionkowy dla wszystkich chcących skorzystać z uroków knajp, restauracji, kin, teatrów, a nawet galerii handlowych? O ile znów mnie wkurza niekonsekwencja rządzących (bo pod koniec kwietnia zarzekali się i niemal przysięgali na swój honor, że paszport szczepionkowy nigdy nie będzie dotyczył aktywności codziennych jak knajpy i restauracje), o tyle sam pomysł popieram i chętnie widziałbym jego rozszerzenie na inne szczepienia przeciwko chorobom równie groźnym co koronka (odra) oraz tym bezsprzecznie groźniejszym (błonica, polio, etc.)? Może udałoby się antyszczepionkową plagę wykorzenić raz na zawsze?
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
Potem tydzień w Szwecji ? naprawdę dobrze zrobił na moją psychikę? Człowiek sobie jeździł metrem, tramwajami, autobusami, do sklepów chodził, a wszystko bez tej przebrzydłej szmaty na mordzie? No i trzeba przyznać, że jest tam po prostu pięknie. I śledzie pyszne.
W międzyczasie we Francji przegłosowali obowiązkowy paszport szczepionkowy dla wszystkich chcących skorzystać z uroków knajp, restauracji, kin, teatrów, a nawet galerii handlowych? O ile znów mnie wkurza niekonsekwencja rządzących (bo pod koniec kwietnia zarzekali się i niemal przysięgali na swój honor, że paszport szczepionkowy nigdy nie będzie dotyczył aktywności codziennych jak knajpy i restauracje), o tyle sam pomysł popieram i chętnie widziałbym jego rozszerzenie na inne szczepienia przeciwko chorobom równie groźnym co koronka (odra) oraz tym bezsprzecznie groźniejszym (błonica, polio, etc.)? Może udałoby się antyszczepionkową plagę wykorzenić raz na zawsze?
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie Jagódko i Lisico
Bardzo piękną piosenkę Urszuli Sipińskiej nam przypomniałaś. Lubiłam jej piosenki. "Poziomki" na 3/4 i "Zapomniałam twoje oczy , zapomniałam twoje usta", "Jestem z Tobą" wspominam z sentymentem.
Pogoda faktycznie oszalała. Tak sucho nie było od dawna. Moją okolicę omijają deszcze i burze. Preria jeszcze mi nie grozi, ale kto wie jakie skutki suszy się objawią później. Na razie floksy, które mizernie rosły opanowały cały ogród.
Irysy owszem piękne, ale to maj i trochę czerwca, a co dalej ma kwitnąć? Widzę piękne dziewanny i ostróżki.
No cóż za wiele nie poradzimy na taką aurę.
Podobno ogród, nawet na prerii i biblioteka w pobliżu, to wystarczy do szczęcie. I tego się trzymajmy.
Pozdrawiam , Jola
Bardzo piękną piosenkę Urszuli Sipińskiej nam przypomniałaś. Lubiłam jej piosenki. "Poziomki" na 3/4 i "Zapomniałam twoje oczy , zapomniałam twoje usta", "Jestem z Tobą" wspominam z sentymentem.
Pogoda faktycznie oszalała. Tak sucho nie było od dawna. Moją okolicę omijają deszcze i burze. Preria jeszcze mi nie grozi, ale kto wie jakie skutki suszy się objawią później. Na razie floksy, które mizernie rosły opanowały cały ogród.
Irysy owszem piękne, ale to maj i trochę czerwca, a co dalej ma kwitnąć? Widzę piękne dziewanny i ostróżki.
No cóż za wiele nie poradzimy na taką aurę.
Podobno ogród, nawet na prerii i biblioteka w pobliżu, to wystarczy do szczęcie. I tego się trzymajmy.
Pozdrawiam , Jola
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko i Lisico
mam prośbę trochę nie ogrodową.
Córka Agatka kupiła konika, źrebaka do sportu, do ujeżdżenia. Cenny okaz, koń westfalski, gorącokrwisty, kasztanek, klacz, dziewczynka, wnuczka po Totilasie - (gwiazda światowego ujeżdżenia). To koń do baletu.
Nie ma jeszcze imienia. Imię musi być na literę "F "po ojcu - Fundation.
Nie mamy talentu do imion. Patrz kot Różowiaczek, Kicek, albo pies Niuniasia.
Koniczek ma zdobywać nagrody, medale, puchary w ujeżdżaniu, Grand Prix na mistrzostwach Polski i Europy. Na olimpiadę, w naszych marzeniach, pojedzie.
Imię powinno być piękne, optymistyczne, baletowe, zwycięskie, międzynarodowe, nie banalne, raczej coś z angielskiego.
Wierzę w Waszą twórczą wenę, inspirację i wyobraźnię.
Byłabym wdzięczna za sugestie.
Pozdrawiam, Jola
mam prośbę trochę nie ogrodową.
Córka Agatka kupiła konika, źrebaka do sportu, do ujeżdżenia. Cenny okaz, koń westfalski, gorącokrwisty, kasztanek, klacz, dziewczynka, wnuczka po Totilasie - (gwiazda światowego ujeżdżenia). To koń do baletu.
Nie ma jeszcze imienia. Imię musi być na literę "F "po ojcu - Fundation.
Nie mamy talentu do imion. Patrz kot Różowiaczek, Kicek, albo pies Niuniasia.
Koniczek ma zdobywać nagrody, medale, puchary w ujeżdżaniu, Grand Prix na mistrzostwach Polski i Europy. Na olimpiadę, w naszych marzeniach, pojedzie.
Imię powinno być piękne, optymistyczne, baletowe, zwycięskie, międzynarodowe, nie banalne, raczej coś z angielskiego.
Wierzę w Waszą twórczą wenę, inspirację i wyobraźnię.
Byłabym wdzięczna za sugestie.
Pozdrawiam, Jola