Witam
Ledwo nadążam z porządkowaniem krzaków różanych. Nie lubię patrzeć na usychające, przekwitnięte kwiaty.
Na tych ogromnych różach, jak Nevada czy Cardinal Rechelieu jest ich pełno.
A do niektórych muszę przystawiać drabinę.
Jak tylko ogród dostał sporą dawkę deszczu to tak się rozbujał, że zrobił się straszny gąszcz.
Powinnam chyba wziąć jakąś maczetę i ciąć. Ale w taki gorąc nie mam sił.
Róże rozkwitają po kolei , najpierw historyczne a teraz już krzaczaste i wielokwiatowe.
Zapach różany w te ciepłe dni roznosi się po całym ogrodzie.
Ziemia już zaczyna przesychać i powinien spaść nowy deszcz.
Ale jest fajnie i wcale nie mam ochoty wychodzić z ogrodu.
Gdyby jeszcze nie czepiały się komary, meszki i kleszcze.....
Pelagia 72 Agnieszko
Bardzo mi miło czytać te wszystkie komplementy na temat ogrodu.
Dziękuję i się rumienię.
Ogród nie jest doskonały, zresztą te obrazki to akurat ta chwila, kiedy wygląda lepiej.
Może kiedyś mnie odwiedzisz i sama się przekonasz, jak to wygląda w naturze.
Anabuko 1 Aniu
Nawet nie wiesz, jak mnie cieszą te kwiaty na hortensji dębolistnej.
Wcześniej chyba ze trzy mi padły nim w końcu ta przeżyła kolejne zimy i teraz zawiązała kwiaty.
Dzięki za tyle pochwał. Trawnik odżył, gdy dostał dużo wody, deszczowej oczywiście. Na kranówkę nie reaguje tak dobrze.
Kania Kasiu
Mam różne drabiny a włażę na tę średnią. Na razie to wystarczyło.
Jednak będę musiała trochę przystopować Lykkefund, bo już zaczyna porastać żywopłot.
Brzoza to, jak widać, jej za mało .
Annes 77 Aniu
Gizelkę straciłam już w poprzednim sezonie. Zresztą nigdy nie chciała mi tak wielka urosnąć.
Ta róża to Lykkefund a nazwa powojnika mi gdzieś się zawieruszyła.
Stasieńko
Jak znam i akurat pamiętam nazwę rośliny to podpisuję. Sama też lubię, gdy rośliny są podpisane.
Piwonia Ewelina też mnie zachwyca, podobnie jak Ursyn Niemcewicz.
Lubię takie anemonowe czy podobne, bo nie pokładają się po deszczu.
Dziękuję za miłe słowa o ogrodzie.
Lubię, jak na rabatach zawsze coś kwitnie i dlatego sadząc mieszam róże, piwonie, floksy i inne kwitnące.
Oleńko
Ogród owszem, na fotkach wygląda dobrze ale na brak chwastów nie narzekam.
Też nie nadążam z ich usuwaniem.
Jeż chyba jest już na stałe.
Wczoraj podłożyłam mu małego ślimaka nagiego.
Jak poszłam sprawdzić, po kilku minutach, gdzie jest ten ślimak, to nagle zobaczyłam jeża pędzącego w moją stronę.
Może miał nadzieję na kolejnego ?
Princess Alexandra of Kent
Tu.ja Izuś
Dotychczasowe ulewy zrobiły tylko dobrze mojemu ogródkowi. Nareszcie dostał tyle wody, ile potrzebował.
Trochę tylko ucierpiały te moje nędzne pergole do róż.
Musiałam posiłkować się podwiązywaniem róż do płotów i sąsiednich drzew.
Akurat te martagony mam z własnego wysiewu. Kiedyś zebrałam nasiona z kupionych martagonów i je posiałam.
Trochę musiałam poczekać i już teraz coraz ich więcej się pokazuje i kwitnie.
Jednak ostatnio coś zżera mi kwiatki nim zdążą wytworzyć nasiona, może ślimaki ?
Dorotko
Dla róż taka pogoda, gdy jest ciepło i mają wodę to tylko zachęta do kwitnienia.
W tym roku wszystkie u mnie się rozpędziły.
Normalnie w poprzednich latach taki stan miałam na przełomie czerwca i lipca.
A tu przyspieszenie o prawie dwa tygodnie.
Lykkefund rośnie u mnie już szósty rok. Widzę, że coraz trudniej mi będzie ją ogarnąć.
Na koniec jeszcze te dwa irysy, one też zdobią ale mają konkurencję na rabacie i chyba je muszę gdzieś przesadzić.
Miłego wieczoru 