Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4351
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Gotowe inkubatory są tak skonstruowane, ze wilgotność i temperatura utrzymują się na odpowiednim poziomie pod warunkiem uzupełnianie wody w przeznaczonym do tego pojemniku (raz dziennie).
W takich urządzeniach wylęgalność zalężonych jaj jest bliska 100%.
Z kolei ze składakami różnie bywa, jeżeli trafiłaś na dobry zestaw, to będzie OK.
Dowiesz się po pierwszym cyklu inkubacji.

Pokaż koniecznie poliwęglan na szklarnie.
Ciekawi mnie, jaki to rodzaj płyty.
Wiesz, jaką ma grubość?
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16974
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Po pierwsze pochwalę twój nowy Avatarek.
Aż miło popatrzeć na taką piękną uśmiechnięta dziewczynę.
Jeszcze masz taki kwitnący powojnik ?? ;:224 ;:224
A chryzantemki jakie ładne.Ta czerwona i mi bardziej się podoba.
Może dlatego,że białe mam 2 i trzecią biało- żółtawą.
Czerwoną kupiłam niedawno sobie.Ciekawa jestem jak mi przezimuje .Zobaczymy na wiosnę . ;:108
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7961
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Ago
Avatarek fajny ,ale przede wszystkim w nim osoba młoda, piękna i sympatyczna :D
Widzę podobieństwo córci do Ciebie.
Pomysłowo wpasowaliście wolierę dla kurek, no i ptaki bardzo ładne :D
Super ozdoba na słupie pokazująca kierunek wiatru, zapomniałam ,jak się nazywa takie cóś.
Chryzantemy piękne i dużo roślin jeszcze kwitnie.
Nie widać ani śladów Ksawerego, ani opadów.
U nas zaczęła się następna wichura, nawet już w imionach się pogubiłam :lol:
Chciałam zapytać o samorobną wylęgarnię dla kurczaków, pytanie może mało inteligentne, ale chcę się upewnić - będziesz sama kurczaczki ''wylęgać'' :?: :D
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12102
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

No u mnie w tym roku pierwszy przymrozek był na przełomie października i listopada... Nawet jeszcze nie widziałem, co w ogrodzie, bo najpierw na urlopie byłem, a potem praca mnie pochłonęła... Będę się musiał przejść...

Fajnie by było, jakby kobea Ci zawiązała nasionka... Z własnego siewu zawsze lepiej rosną. ;-) Jest szansa, bo przecież kobea jest odporna na niewielkie przymrozki...

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11530
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Aga nie dziwię się, że przechodnie zaglądają za płot, piękny zakątek chryzantemowy. ;:215 Koguta chyba za bardzo nie widzą twoje ślicznotki. :wink: Woliera coraz bardziej przyjazna kurom będzie. ;:138 Szklarni zazdroszczę, to takie przydatne urządzenie. Siewki i kury, rzeczywiście nieciekawe sąsiedztwo. ;:306 Jak zmontujesz inkubator, to już będzie profesjonalna hodowla. ;:108 Ciepłych dni na kolejne prace. ;:3
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

To z Ciebie już niedługo będzie prawdziwa kwoka. Nawet jajka wysiedzisz ;:306 Kurki masz śliczne i takie czyściutkie ;:63 A po co prowadza się kury do szklarni? Myślałam, że tam raczej pomidory będą, a Wy piszecie, że kury ;:202
Listopadowy powojnik robi wrażenie ;:oj Jeszcze chwila i czasu na nudę nie będziesz znowu miała. Zacznie się sianie, pikowanie, podlewanie ;:65
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42117
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Agnieszko kochana :wit pewnie skonstruowanie kwoki byłoby tańsze, ale ja nie bardzo widzę siebie jako konstruktora, a M więcej się nagada niż zrobi. Więc wysupłam te parę stóweczek i pobawię się w sztuczną kwokę ;:306 Trochę się tylko boję, bo nie potrafię zachować umiaru i jak wysiedzę dużo tych kurczątek to pracy będzie z nimi huk! ale co tam spróbować warto!
Teraz szklarnia! no właśnie gotowiec nie gotowiec skoro przycinać płyty trzeba. Jak się konstruuje samemu to nie dość, że trzeba projekt, wymierzyć i dopiero zakupy. No to powodzenia w składaniu szklarni! mnie się też marzy, bo tunel to jednak nie to samo, ale prędzej go przeniosę niż zlikwiduję, bo mam porządną konstrukcję na kilka lat to jak dla mnie akurat wystarczy. Nigdy nie zostawiaj kurek z siewkami ani nawet z doniczkami, bo ja popełniłam taki błąd! Chciały wskoczyć na półkę regału i wysypały ziemię z posianymi nasionami...narobiło się dziadostwa.
Ja też pochwalę awatarek, bo miło widzieć buźkę z którą się "rozmawia" ale chyba już go kiedyś miałaś? dobrze pamiętam?
Ściskam i cieszę się że Cię więcej ;:196 ;:4
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Madzia jutro wrócimy do rozkładania szklarni to postaram się cyknąć zdjęcie płyt, płyty mamy z poliwęglanu komorowego chyba 4 mm grubości. Tydzień temu nie udało się, założyliśmy jedną ściankę, którą wiatr próbował nam wyrwać z rąk i połamać. Bałam się strat i uparłam się żeby skończyć kolejnym razem. Wiedziałam, że ma przechodzić orkan, ale myślałam, że u nas nie będzie mocno wiało, a jednak na rozkładanie płyt to było za mocno.

Aniu dziękuję :) Powojnik cyknęłam już po tym poście 16 października, gdzieś w drugiej połowie października (i hortensję też), ale mi zabrakło czasu by coś napisać i wkleić zdjęcia i trafił do tych listopadowych. Także on nie kwitł w listopadzie, tylko trochę wcześniej ;:173 Mi też się podoba ta czerwona, ma fajny chłodny odcień czerwieni i jest bardzo dorodna, a różowe na które bardzo czekałam jakieś takie skromne. Ciekawe, ile z nich przezimuje, jeśli je solidnie podsypię kora albo zrębkami.

Aguś tak, planuję sama "wysiadywać" jajka jakiś fajnych kurek :wink: Na razie mąż mi próbuje to wybić z głowy, celnie atakując argumentem połowy pisklaków-kogutków, tzn że nie możemy mieć koguta, a on na pewno nie zabije ptaka i wie, że ja też nie dam rady. Muszę to przemyśleć, bo faktycznie nie widzę się w roli oprawcy własnego, wychuchango od pisklaczka koguta, jedzącej potem z niego rosół... Mam czas na rozważania całą zimę. Przy okazji, jakby nie daj Boże kazali zamknąć kury w kurnikach na zimę, to się przekonam czy w ogóle u nas w tym kurniku zmieści się więcej kur. No zobaczymy, nie przeczę, że bardzo chciałabym odchować kurczaki i powiekszyć stadko w jakieś śliczne kurki, np takie hamburskie:

Obrazek

W sumie nie wiem, jak się taki kogut na dachu nazywa, coś mi się kojarzy że wiatrowskaz? Dla mnie po prostu kogutek :D

Loki u mnie też był taki mały przymrozek, ale jak wyświetlał się na stacji pogodowej, tak po kwiatach go nie widać więc chyba był krótki. Przydałoby mi się, jakby kobea zdążyła dojrzeć, co ja się jej nasiałam wiosną! Chyba z pięć opakowań poszło, nim coś skiełkowało :;230 Urlop w listopadzie? Chyba by mi się podobał tylko gdzieś daleko na południu, bo na alpy to trochę za wcześnie :wink:

Soniu mogłam chryzantem nie sadzić za płotem, a przed płotem :wink: A może tak zaglądali, bo są zszokowani chryzantemami w ogrodzie, wiele osób kojarzy je tylko z cmentarzem. Jak Babci proponowałam wiosną, że jej zawiozę chryzantemy, to się oburzyła i się trochę nasłuchałam :lol: Babcia nie przebiera w słowach, ale takie jej prawo, bo swoje lata już ma i się nie musi przejmować i może mówić co myśli :wink:
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Iwonko dziękuję w imieniu kurek, myślę, że jak któraś skusi się na zostanie "mamą" to mi oszczędzi i wysiadywania, i stresu a ja tylko będę podziwiać kurczaczki z przybraną mamusią :D Ja chciałam je tam prowadzić, jakby spadł śnieg i na wybiegu nie byłoby już dla nich zbyt atrakcyjnie. Tylko zimą, tylko w mrozy (zawsze to trochę cieplej), by się nie nudziły w kurniku. A że doskonale grzebią i kopią, w dodatku z tyłu za kurą raz na czas sypie się nawóz to oszczędzą mi trochę pracy ;:224 Same plusy!
Powojnik sfotografowałam w drugiej połowie października i zdjęcie trafiło do najbliższego wpisu czyli dopiero w listopadzie :oops:

Marysiu ;:196 To jakie ilości kurcząt masz w planach? myślę, że między 5 a 10 nie ma dużo więcej pracy, ale np przy 40 to faktycznie trzeba być kwoką na pełny etat :wink: I to w okresie, gdy też się sieje, przesadza i podlewa rozsady :wink:
Jutro chyba skończymy tą szklarnię, tylko widzę że nie dostaliśmy takich rantów do zamknięcia tych komór w poliwęglanie i trzeba je będzie dokupić, bo inaczej ponoć w tych szczelinach rozwijają się jakieś glony i tunel jest mniej przejrzysty. Dla mnie najważniejsza była konstrukcja stalowa, nie z poliwęglanu. Waży to trochę i przy stawianiu bywało ciężko, ale myślę, że się nie połamie i nie odfrunie :wink: Poliwęglan, jakby się nie sprawdzał, to zawsze można dokupić, dociąć i wymienić.
Dziękuję, tak zdjęcie jest to samo co zeszłej zimy i ono ma już ze dwa lata, bo jest ze starego telefonu. Chciałam poprosić Krzysia o nowe (zwykle jestem na jego zdjęciach, a on na moich) ale zacząłby marudzić a po co, a na co, a dla kogo i sobie odpuściłam :lol:

W ogrodzie nie ma co fotografować, zwłaszcza w pochmurne dni wygląda ponuro. Wczoraj pogoda dopisała, było ślicznie i dość ciepło, ale dziecko chciało iść na rower, nie na ogród i dalej żadnych zdjęć nie mam :)
Tylko takie z niedzielnej wycieczki na Ślężę, moja trzylatka zdobyła swoją pierwszą prawdziwą górę ;:195 Poszliśmy ciekawą trasą z Sobótki przez Wieżycę, koło drugiego pogańskiego miśka ( na Ślęży są dwie takie figurki, jedna na szczycie, druga w połowie czerwonego szlaku z Sobótki). Trasa owszem, była ciekawa, ale trochę trudna dla małego dziecka, w ogóle nie widzieliśmy na niej za wiele dzieci ;:224 Natalka miała miejscami problem z podejściem, ale zmotywowana wspaniałymi widokami z góry jakoś dała radę, ja miałam problem z zejściem, bo mi dokuczało kolano, ale jakoś to przeszliśmy :wink:

Obrazek Obrazek
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7961
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Ago
Super wyprawa na górę czarownic w Sobótce.
Córeczka zadowolona, mimo długiej drogi pod górę. :D
Byłam w tej miejscowości ze 4 razy, ostatnie 3 w związku ze spotkaniami naszego F.O.
Mieszka tam fajna Forumka, która ma nietuzinkowy ogród, już Jej nie ma na naszym F.O.
Przy schronisku PTTK - u odbyło się kiedyś w maju wielkie spotkanie Forumowiczów z całej Polski.
Moje dziecko też było na tej górze, zimą z sankami wraz z Rodziną kolejnej świetnej Forumowiczki - Mamy Ani , wówczas 11 - sto letnie, ale i tak a samą górę nie weszliśmy.
Ehhh wspomnienia odżyły ;:173 Aaaaaa pamiętam, że w Sobótce kurki sprzedawali, nawet Stasia kupowała.
No z kurami to widzę Aguś ,że bakcyla niezłego połknęłaś. ;:224
Mąż ma rację, mało kto jest w stanie zgładzić i skonsumować swojego wyrośniętego kurczaczka - nasze Babcie jak najbardziej.
Ale przecież można się wymieniać kurczakami z sąsiadami czy Forumkami, kogutki też potrzebne są.
Szklarnię będziecie mieli Kochani nie do zdarcia, żaden Grzegorz jej nie pokona :D
Miło, że Małż znajduje czas na pomoc Tobie, mimo, że mało jest w domu.
Dziwne, że Babcia tak się broni przed chryzantemami, u mojej pamiętam taką żółtą, która w sierpniu już zaczynała. :)
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Agusiu śliczne kogucie małżęństwo :wink: i piękne młode byłyby po nich .Niestety zbijać trzeba umieć też nie umiałam, dlatego juz nie mam kurek .Jednak nie ma to jak świeżutkie jajeczko.Wielka gospodyni z Ciebie, bo i jajeczka i piwnica zapełniona smakołykami z ogródka ;:180 Ciekawe kiedy w przyszłym roku zabierzesz sie za siew.Ja dostałam od brata nasionka Pepino .Owoc smaczny słodziutki pomiędzy melonem a ogórkiem, ale bardziej żółty melon.Wilkość owoców jakieś 5-6 cm . Córcia z pewnością była zadowolona z wycieczki Ty chyba również po mimo bolącego kolana
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4351
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Akurat mam kurę i koguta hamburskiego, na wiosnę zamierzam je trochę rozmnożyć.
Niestety, kury te są głównie ozdobne, kiepsko u nich z nieśnością.
Wycieczka na Ślężę musiała być świetna - akurat nigdy tam nie byłam, może kiedyś się uda.
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42117
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2

Post »

Agnieszko niestety w każdym wylęgu trafiają się kogutki! Rok temu z naturalnie wysiedzianych miałam pół na pół a słyszałam że niektórym trafiają się w większości. Nauczyłam się manewrowania tasakiem bo mój M odmówił, a kura pierwsza pamiętam cierpiała a ja się bałam rozprzestrzenienia choroby, Miejscowi kazali ;:14 a nikt nie chciał pomóc. Wierz mi najgorszy jest pierwszy....no może pierwsze razy. Potem trzeba było coś z kogutkami... bo nie mogły pogodzić się ze starym przywódcom stada. Jak wydoroślały zaczęło się prześladowanie nie tylko przez koguta, ale przede wszystkim przez stare kury ...po prostu je dziobały do krwi i wręcz zjadały ;:oj No to tasak poszedł w ruch. Pierwsze młode kogutki stawały w gardle, ale potem posmakowały i teraz nie miałabym nic przeciwko temu żeby je mieć. Żeby dopełnić krwawej opowieści...poszłam do Casto kupić porządną siekierkę i do sprzedawcy ;:65 żeby mi doradził (były przywiązane łańcuchem do tablicy) odpowiednią niedużą i bardzo ostrą! jak zaczęłam tłumaczyć i na końcu padło po co mi ona facet miał przerażone oczy jak spodki, a ja wyszłam ze zgrabnym fiskarsem ;:306
Natalka to śliczna, wesoła dziewczynka, a przez zdobycie szczytu (a może nie tylko) jakby wydoroślała, bo wygląda na starszą panienkę ;:167 Moje dzieci też zabieraliśmy na różniste wycieczki czasem jak dla nich ekstremalne, ale zawsze dzielnie pokonywały przeszkody i potem opowieściom nie było końca i miłość do zdobywania terenów mają zaszczepioną na zawsze!~
Zabezpieczcie Aguś dobrze szklarnię, bo pamiętam jak taką z poliwęglanu wiatr popsuł tu na FO i to w czasie kiedy była najbardziej potrzebna :wink: Serdeczności przesyłam i życzę odpowiedniej pogody na rower i na prace ogrodowe ;:196
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”