Mufka, najpierw kilka słów o ostróżkach. One rzeczywiscie lubię ziemię zasadową. Ja próbowałam utrzymać przy życiu kilka odmianowych ostróżek, ale kwitły tylko w rok po zakupie, a potem się uwsteczniały. Ale miałam kiedyś zwyczajną niebieską, taką typu
basic i ona właśnie mi się jakoś rozsiała i mam w ogrodzie trzy solidne sztuki, które co roku wyrastają wysoko do nieba i kwitną. I to jest właśnie ów wyjątek od reguły. A może po prostu jeśli coś się samo wysieje, to już rośnie bez problemów?
Tak sobie myślałam, co by Ci tu doradzić, jaką bylinkę zarekomendować do posadzenia przy schodkach. Zawciąg to na pewno jest dobry wybór. Wytrzymały, kwitnie dość długo, nie wymaga pielęgnacji. A może byś tak wzięła też pod uwagę przywrotnik? Kiedyś widziałam na zdjęciu u kogoś, jak ładnie on się układa na schodkach.
A tutaj mój PRZYWROTNIK. Taka fajna żółta mgiełka.
kania, oj Kasiu, glebę to ja mam najgorszą, jaka może być, piach, sucho, cień no i właśnie drzewa, które wyżerają roślinom pokarm. Ale najlepszym nawozem, najskuteczniejszym jest woda, woda i jeszcze raz woda... No więc podlewam, podlewam i podlewam. A że jest to ogródek przydomowy i wodę mam za darmo ze studni głębinowej, to da się to wszystko ogarnąć. Zresztą hosty bardzo dobrze rosną pod drzewami i w cieniu. A róże mają swoją rabatę na kawałku, gdzie dochodzi słońce, bo jeszcze się takowy zachował.
A trawnika to ja mam zaledwie namiastkę.
inka52, ta różowa róża to stara odmiana Fritz Nobis. Miałam dwie sztuki. Nie kwitła przez 8 lat! Była już przeznaczona do wywalenia... no ale pewnego roku zakwitła i tak już kwitnie co roku, zagarniając coraz więcej miejsca na podporach i siatce.
Jajagna, oho, Ciebie to już całe wieki nie było

Fanie, że wróciłaś. Dzięki za komplementa pod adresem mojego ogródka, kocham go miłością szczerą.

Jaguś, ja hosty mam w wielu miejscach. Przeważnie w pólcieniu, bo taki u mnie panuje, ale mam też niektóre na słońcu. Stanowisko słoneczne znoszą głównie odmiany o niebieskich liściach, a więc te co w nazwie mają Blue.. A z tych innych bardzo Ci polecam June. Ja mam ją i na słońcu, i w cieniu. Doskonała odmiana, naprawdę niezawodna i piękna.
No a żurawka, o którą pytasz, to chyba najstarsza z najstarszych odmian Palace Purple. Nie do zdarcia jest bestyjka.