Sundaville (-, Dipladenia) - Cz. 1
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4381
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Gosiu, w mojej życie namacalnie się tli, więc jestem dobrej myśli. A doświadczenie w tym względzie już mam z lat ubiegłych. Na wiosnę buchnęły łyse badylki zielenią, a ja w słoneczny dzionek buchnęłam roślinkę na taras, w nocy nastał mróz i d...pa zimna - trzeba było kupić nową Sundaville. Ale gdyby nie ten pośpiech to... pewnie było by wszystko ok.
Może masz za sucho w mieszkaniu one tego bardzo nie lubią. W Zimie tem. 12-15C od marca zacząć zraszanie ale tylko do pierwszych pączków, później przestać. Ja znalazłam metodę żeby było im choć przez chwile wilgotno, po kąpieli wstawiam je do łazienki i uchylam drzwi żeby też nie było im za gorącomag pisze:Moja łysa jak kolano, zero listków, ale trwa. Nie budzę jej, wody prawie wcale - zobaczymy co będzie na wiosnę
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4381
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Zmobilizowałyście mnie... wsadziłam okulary na nos i poszłam oglądać. Słonko poświeciło radośniej i moja suchutka i golutka jak święty turecki Sundawille, z każdego oczka wypuściła kilkucentymetrowe przyrosty. Chyba ją teraz mocno przytnę i dam troszkę pić, bo dotychczas to od przeprowadzki do domu dostała dopiero dwa razy i to malutko
- Teresa600
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 10 mar 2008, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
No,no czekam z wielka niecierpliwością jak sie potoczą losy Waszych sundaville.Ja przez 4lata próbowałam i nie udało mi się doprowadzić do odnowienia, mimo że nawiosnę w zeszłym roku pusciła mnóstwo długich pedów.Po kilku dniach po przeniesieniu do mieszkania wszystko padło .
Dlatego tez z uwagą obserwuje swoją pupilkę w hydro która nie była wystawiana na zewnątrz.
Trzymam kciuki za Wasze
Dlatego tez z uwagą obserwuje swoją pupilkę w hydro która nie była wystawiana na zewnątrz.
Trzymam kciuki za Wasze
Witam,
Moja - chyba właśnie padła! Tak mi szkoda!
Kupiłam ładny, mój pierwszy egzemlarz w sierpniu zeszłego roku. Kwitła pięknie do listopada, potem przeniosłam ją w chłodne jasne miejsce i w styczniu zauważyłam, że usycha od dołu. Czy to znaczy że ją przelałam? Podlewania niestety specjalnie nie ograniczyłam.
Ucięłam jeszcze w miarę zielony koniec pędu i włożyłam do wody (dalej musi mieć zimno?). Jest początek lutego, czy jest szansa że się ukorzeni?
O jak mi szkoda!
Pozdrawiam wszystkich, Ania
Moja - chyba właśnie padła! Tak mi szkoda!
Kupiłam ładny, mój pierwszy egzemlarz w sierpniu zeszłego roku. Kwitła pięknie do listopada, potem przeniosłam ją w chłodne jasne miejsce i w styczniu zauważyłam, że usycha od dołu. Czy to znaczy że ją przelałam? Podlewania niestety specjalnie nie ograniczyłam.
Ucięłam jeszcze w miarę zielony koniec pędu i włożyłam do wody (dalej musi mieć zimno?). Jest początek lutego, czy jest szansa że się ukorzeni?
O jak mi szkoda!
Pozdrawiam wszystkich, Ania
Sansevilla
To co dziewczyny już czas na obcinanie czy jeszcze nie??
- Slawek3
- 100p
- Posty: 166
- Od: 6 lip 2007, o 16:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Witajcie.
Ja swoją - kupiłem na bazarku zaawansowaną wiosną zeszłego roku. Od razu przesadziłem ją do kompostu własnej produkcji w nieco większą doniczkę. Stanowisko wybrałem słoneczne, na parapecie od strony południowej. Rosła bardzo ładnie, kwiaty były piękne, trudno mi jest sobie przypomnieć do jakiego miesiąca tak było. W każdym razie jesienią - pogubiła już kwiatki i zauważyłem silny przyrost cienkich, wąskich i długich zielonych pędów. Roślinka sprawiała wrażenie pnącza. Cieszyłem się z tego znając trudności forumowiczów z zimowaniem tej roślinki, pomyślałem, że będzie żyła. Jakiś czas potem te zielone pędy zaczęły albo usychać albo drewnieć ( nie wiem -widoczne na zdjęciu w górnej części, one są raczej suche) Ten stan rzeczy utrzymuje się do dzisiaj. Czytam, że Wasze - już "ruszają". Moja się nie zmienia i wygląda tak jak na zdjęciu, które wkleiłem. Proszę, powiedzcie mi w jakim stanie jest moja roślinka, czy ona żyje, czy można powiedzieć że przetrwała zimę, jak mam z nią teraz postępować? Podlewam ją umiarkowanie i rzadko i nie zmieniam miejsca.
Powiedzcie coś, najlepiej dobrego:)
Pozdrowienia.
Ja swoją - kupiłem na bazarku zaawansowaną wiosną zeszłego roku. Od razu przesadziłem ją do kompostu własnej produkcji w nieco większą doniczkę. Stanowisko wybrałem słoneczne, na parapecie od strony południowej. Rosła bardzo ładnie, kwiaty były piękne, trudno mi jest sobie przypomnieć do jakiego miesiąca tak było. W każdym razie jesienią - pogubiła już kwiatki i zauważyłem silny przyrost cienkich, wąskich i długich zielonych pędów. Roślinka sprawiała wrażenie pnącza. Cieszyłem się z tego znając trudności forumowiczów z zimowaniem tej roślinki, pomyślałem, że będzie żyła. Jakiś czas potem te zielone pędy zaczęły albo usychać albo drewnieć ( nie wiem -widoczne na zdjęciu w górnej części, one są raczej suche) Ten stan rzeczy utrzymuje się do dzisiaj. Czytam, że Wasze - już "ruszają". Moja się nie zmienia i wygląda tak jak na zdjęciu, które wkleiłem. Proszę, powiedzcie mi w jakim stanie jest moja roślinka, czy ona żyje, czy można powiedzieć że przetrwała zimę, jak mam z nią teraz postępować? Podlewam ją umiarkowanie i rzadko i nie zmieniam miejsca.
Powiedzcie coś, najlepiej dobrego:)
Pozdrowienia.