PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
tu.ja, bardzo pomysłowe karmniki. Sądzę, że pobudzają ptakom wyobraźnię, pewnie przyjemniej im się konsumuje. Gratuluję
Te raniuszki mnie nadal rozrzewniają. Było ich dzisiaj 5 jednocześnie ale uchwycenie takiego momentu niezbyt dobrym aparatem graniczy z cudem.
Są bardzo zgrane. Nie kłócą się tylko współpracują. Dwa razy zdarzyło mi się gdy sypałem ziarno do karmnika, że inne ptaki na chwilę uciekły a raniuszki właśnie się pojawiły. Niewiele brakowało a usiadły by na mnie
Te raniuszki mnie nadal rozrzewniają. Było ich dzisiaj 5 jednocześnie ale uchwycenie takiego momentu niezbyt dobrym aparatem graniczy z cudem.
Są bardzo zgrane. Nie kłócą się tylko współpracują. Dwa razy zdarzyło mi się gdy sypałem ziarno do karmnika, że inne ptaki na chwilę uciekły a raniuszki właśnie się pojawiły. Niewiele brakowało a usiadły by na mnie
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
-
- 50p
- Posty: 81
- Od: 28 wrz 2019, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Fajne ptaszki i fajne karmniki.
Mój karmnik ma "tylko" 2 m szerokości i ok 8 m długości. Jest to miejsce pod "wiatą", jaką tworzą panele fotowoltaiczne w ogrodzie. Stołują się tak duże ptaki. sroki, gawrony, para kawek, trzy gołębie i czasem jakaś wrona się pojawi. Drugie miejsce to teren za ogrodzeniem przed domem, na zaniedbanym ugorze.
Sporo jedzenia idzie, to w końcu stado dużych ptaków.
Ale zakupiłam zmielone odpady ze słonecznika bez łusek (do kul tłuszczowych) do tego pokruszone orzechy ziemne i pokruszone orzechy włoskie.
Do tego smalec, trochę płatków pszennych i można formować "orzechy". Cieszą się dużym powodzeniem. Poranna dawka już została zjedzona, a było tego dobrych kilka kilogramów.
Mój karmnik ma "tylko" 2 m szerokości i ok 8 m długości. Jest to miejsce pod "wiatą", jaką tworzą panele fotowoltaiczne w ogrodzie. Stołują się tak duże ptaki. sroki, gawrony, para kawek, trzy gołębie i czasem jakaś wrona się pojawi. Drugie miejsce to teren za ogrodzeniem przed domem, na zaniedbanym ugorze.
Sporo jedzenia idzie, to w końcu stado dużych ptaków.
Ale zakupiłam zmielone odpady ze słonecznika bez łusek (do kul tłuszczowych) do tego pokruszone orzechy ziemne i pokruszone orzechy włoskie.
Do tego smalec, trochę płatków pszennych i można formować "orzechy". Cieszą się dużym powodzeniem. Poranna dawka już została zjedzona, a było tego dobrych kilka kilogramów.
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie skromniej, zrobiłam zaopatrzenie m.in.pomysl podpowiedział vitoldo orzeszki ziemne, ale nie widzę szału, spokojnie "wymacają"! dziś poszła cała reklamówka różności.
Zauważyłam, że chmara gawronów i to mnie przeraża cóż wszystkie ptaszki chcą jeść i przetrwać zimę.
Moze to złudzenie ale Rudzik chyba się ze mna "zaprzyjaznił", nie boi się, podchodzi blisko, czeka, nie jest plochliwy. Sporo mam dzwońców, sikorek kosy, szczygły i inne, cudny widok.
A jeszcze jedno gawrony czekają w pogotowiu na drzewach jak wyjdziemy z działki, cwaniaki.
Zauważyłam, że chmara gawronów i to mnie przeraża cóż wszystkie ptaszki chcą jeść i przetrwać zimę.
Moze to złudzenie ale Rudzik chyba się ze mna "zaprzyjaznił", nie boi się, podchodzi blisko, czeka, nie jest plochliwy. Sporo mam dzwońców, sikorek kosy, szczygły i inne, cudny widok.
A jeszcze jedno gawrony czekają w pogotowiu na drzewach jak wyjdziemy z działki, cwaniaki.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Zazdroszczę Moje rudziki (kilka na oko) są bardziej płochllwe niż reszta ptactwa.tara pisze:Moze to złudzenie ale Rudzik chyba się ze mna "zaprzyjaznił", nie boi się, podchodzi blisko, czeka, nie jest plochliwy.
Jeśli chodzi o orzeszki ziemne przy tych mrozach szybciej "schodzi" jednak słonecznik. Orzeszki bardziej im smakują jednak rozdziobywanie orzeszka chwilę trwa natomiast ziarno słonecznika szast prast kilka dziobnięć i jest w brzuchu. Przy takim mrozie bardziej liczy się pełny brzuch niż gust smakosza
Duże drapieżne martwią mnie również. Nie ma wron ale są sporadycznie sójki i sroki. Teraz im odpuszczam ale gdy miną mrozy i zejdzie śnieg znowu zacznę je płoszyć. To rabusie. W ub. roku sroki kilka razy zjadły kosom pisklęta. W ostatniej chwili ocaliłem lęg muchołówki szarej z gniazda w mojej sosence Mops. Więc nie mam "litości" ani dla srok ani dla sójek chociaż to piękne i inteligentne ptaki.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Nie pamiętam dokładnie kiedy ale przez ok.3 lat nie dokarmiałam - fakt nie bylo zimy, ale powodem były właśnie gawrony i mewy przeniosły się na grzadki a ja nie wiedziałam co jest z nasionami. Sąsiadka zwróciła mi uwagę, że kiedy nas nie ma towarzystwo robi sobie "balangę".
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Vitoldo dzięki Zazdraszczam Ci tych raniuszków. Na moim terenie chyba nie występują. Nigdy ich nie widziałam na żywo. Latem widziałam pierwszy raz mysikrólika, a wczoraj po kilkuletniej przerwie na działkach pokazały się gile.
Aniu u mnie sytuacja z dużymi ptakami jest podobna. Tylko czekają aż opuszczę działkę. Wymyślam różne karmniki i miejsca dokarmiania by je przechytrzyć, ale to syzyfowa praca. To bardzo cwane bestie i szybko się uczą. Co do rudzika to jestem pewna, że Ci się nie wydaje tylko tak właśnie jest, że czeka na Ciebie i posiłek. Jestem tego pewna, bo też mam dwa takie odważne. Przysiadają przy samej altance i upominają się o jedzenie gdy karmię kota ( kicia dostaje w pierwszej kolejności ). Gdy sypię słonecznik do karmnika jeden z rudzików siedzi na gałązce jak najbliżej i nie może się doczekać. Bywa, że ja sypię ziarno z jednej strony, a on już z drugiej wybiera. Od kilku dni wyciągam do niego rękę ze słonecznikiem i o dziwo skusił się. usiadł mi na palcu i jadł. Niesamowite wrażenie. Niestety nie ma kto tego uwiecznić. Może w weekend namówię eM by ze mną poszedł i zrobił zdjęcie
U mnie najwięcej idzie łuskanego słonecznika, ale orzechy arachidowe też daję co roku w specjalnym pojemniku z siatki. To jedyne karmidełko, na które wrony nie mają sposobu. Mam je od 10 lat i świetnie się sprawdza. Mam taką możliwość, więc codziennie chodzę dokarmiać swój "inwentarz" tzn. kotkę i ptaki
Aniu u mnie sytuacja z dużymi ptakami jest podobna. Tylko czekają aż opuszczę działkę. Wymyślam różne karmniki i miejsca dokarmiania by je przechytrzyć, ale to syzyfowa praca. To bardzo cwane bestie i szybko się uczą. Co do rudzika to jestem pewna, że Ci się nie wydaje tylko tak właśnie jest, że czeka na Ciebie i posiłek. Jestem tego pewna, bo też mam dwa takie odważne. Przysiadają przy samej altance i upominają się o jedzenie gdy karmię kota ( kicia dostaje w pierwszej kolejności ). Gdy sypię słonecznik do karmnika jeden z rudzików siedzi na gałązce jak najbliżej i nie może się doczekać. Bywa, że ja sypię ziarno z jednej strony, a on już z drugiej wybiera. Od kilku dni wyciągam do niego rękę ze słonecznikiem i o dziwo skusił się. usiadł mi na palcu i jadł. Niesamowite wrażenie. Niestety nie ma kto tego uwiecznić. Może w weekend namówię eM by ze mną poszedł i zrobił zdjęcie
U mnie najwięcej idzie łuskanego słonecznika, ale orzechy arachidowe też daję co roku w specjalnym pojemniku z siatki. To jedyne karmidełko, na które wrony nie mają sposobu. Mam je od 10 lat i świetnie się sprawdza. Mam taką możliwość, więc codziennie chodzę dokarmiać swój "inwentarz" tzn. kotkę i ptaki
- Biotit
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2300
- Od: 20 cze 2014, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: W-wa
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
tu.ja mogłabyś być tak uprzejma i zrobiła zdjęcie tego karmidełka na które wrony nie mają sposoby? U mnie wrony niestety zdominowały wszystkie ptaki i niektóre koty.
- Sikorzanka
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 25
- Od: 6 gru 2018, o 15:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Z-ce Śl.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Moje labradorki to typowe oazy spokoju. Nie zdziwiłabym się nawet jakby ptaki wyjadały im z pyszczydeł Ich naturalnym środowiskiem jest moje łóżko i mają wywalone na wszystko. Mam spory taras, w lecie drzwi do tarasu otwarte 24h/dobę i jak w miskach miały karmę to właśnie kawki, gawrony, kruki wyjadały im karmę. Stąd w zimie poza całą masą różnorodnych pokarmów (ziaren, słoniny, owoców) wysypuję też karmę dla psów.Mam taką znajomą, która miała psa przy budzie na łancuchu. Gotowali mu kasze z warzywami i jak tylko kładli garnek to krzaki wkoło sie ruszały i zlatywała sie chmara ptactwa, siadała na tym garnku i jadła. Pies był podobno cholernie agresywny, bestia nie do ujarzmienia,a po dziś dzień mam przed oczami obraz jak leżał na śniegu trzymajac między łapami ciepły gar w ktorym siedziały sikorki i wrobelki i skubały kaszę. A on takim spokojnym wzrokiem patrzył i czekał jak one zjedzą albo bral do pyska większą porcję, wypluwał obok i dopiero jadł.
Żeby mój pies choć trochę tak z ptakami egzystował to by było cudownie.
W tym roku kawek u mnie jak na lekarstwo i nie widziałam ani jednego gawrona czy kruka Kawki zawsze miały swoje dziuple pod dachem kamienicy (było ich sporo) teraz w tych miejscach zamieszkują gołębie miejskie. Z moich domorosłych obserwacji wynika, że kawki, kruki i gawrony niedługo będziemy w atlasach przyrodniczych oglądać
W tym roku jest też u mnie ogromna ilość szpaków, dosłownie masakra. Przez ostatnie cztery lata to ja szpaka widywałam chyba tylko w lecie.
I pytanie za milion:
Co zrobić żeby woda w poidłach, miskach nie zamarzała. Jak byłam w domu to ok, monitorowałam taflę lodu i co rusz dolewałam ciepłej. A jak się wychodzi z domu o 7.00 i wraca o 16-17.00, to ok. słonecznika można wysypać na te godziny nawet x kilo i to załatwi sprawę, ale co z wodą ? Macie jakiś pomysł ?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie niestety pogodzenie ogrodu w którym są miejsca dla zwierząt(jeży, ptaków ,wiewórek) jest ciężkie przy moim psie, bo on na wszystkich poluje...Dlatego zazdroszczę.
To prawda, przypisywało im się latami złe cechy i dzieliło na złe i dobre ( wronowate ,sroki itd jako te cwane i drapieżne a te małe tititit. ).Dzięki takim sympatiom i antypatiom np się odbudowuje populacja wróbli i mazurków ale giną np sroki i wronowate, bo są coraz częsciej płoszone i nie dokarmiane. Gołębi też jeet coraz mniej wbrew wszystkiemu. U nas slużby jeżdżą i dokarmiają. Można dostać nawet ziarno i karmić łabędzie, kaczki, gołębie, wrony...
Co do wody to dobrze dziala łyżka oleju. My tak dajemy wodę bezdomnym kotom. W ostatecznosci można kapkę posolić.
To prawda, przypisywało im się latami złe cechy i dzieliło na złe i dobre ( wronowate ,sroki itd jako te cwane i drapieżne a te małe tititit. ).Dzięki takim sympatiom i antypatiom np się odbudowuje populacja wróbli i mazurków ale giną np sroki i wronowate, bo są coraz częsciej płoszone i nie dokarmiane. Gołębi też jeet coraz mniej wbrew wszystkiemu. U nas slużby jeżdżą i dokarmiają. Można dostać nawet ziarno i karmić łabędzie, kaczki, gołębie, wrony...
Co do wody to dobrze dziala łyżka oleju. My tak dajemy wodę bezdomnym kotom. W ostatecznosci można kapkę posolić.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Mówisz i maszBiotit pisze:tu.ja mogłabyś być tak uprzejma i zrobiła zdjęcie tego karmidełka na które wrony nie mają sposoby? U mnie wrony niestety zdominowały wszystkie ptaki i niektóre koty.
Karmidełko jest na orzechy. Korzystają z niego sikorki, mazurki, kowalik i dzięcioł. Innych nie zaobserwowałam.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2133
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Z soleniem wody ja bym była ostrożna. Można ptakom zaszkodzić
Pozdrawiam Lucyna
- vita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Witam Od dzieciństwa dbam o ptaki i zwierzęta zimą. Lubię je obserwować, zwłaszcza jak pojawi się w ogrodzie rzadki gość.
Teraz będę miała więcej okazji do obserwacji ptaków i potrzebuję poszerzyć o nich wiedzę. Miejscem moich obserwacji będzie Zatoka Pucka i Półwysep Helski. Czy mogę tu wstawić czasami fotki i napisać parę słów?
Zimą, od listopada do marca trwa tu czas zimowania ptaków gniazdujących w północnej Europie i zachodniej Syberii.
Przeważają mewy, wiele gatunków kaczek, łabędzie, perkozy i alkowate. Sporo się muszę nauczyć, rozróżniam łabędzie, kormorany, czaple, kaczek jeszcze nie. W tym roku zatoka zamarzła i ptaki przeniosły się na wody niezamarznięte, linia zmarzliny kończy się w Kuźnicy.
Wrażenia niesamowite, te ogromne skupiska dryfujących na wodzie, hałaśliwych gromad!
Widuję ludzi próbujących je dokarmiać, czy to konieczne?
Teraz będę miała więcej okazji do obserwacji ptaków i potrzebuję poszerzyć o nich wiedzę. Miejscem moich obserwacji będzie Zatoka Pucka i Półwysep Helski. Czy mogę tu wstawić czasami fotki i napisać parę słów?
Zimą, od listopada do marca trwa tu czas zimowania ptaków gniazdujących w północnej Europie i zachodniej Syberii.
Przeważają mewy, wiele gatunków kaczek, łabędzie, perkozy i alkowate. Sporo się muszę nauczyć, rozróżniam łabędzie, kormorany, czaple, kaczek jeszcze nie. W tym roku zatoka zamarzła i ptaki przeniosły się na wody niezamarznięte, linia zmarzliny kończy się w Kuźnicy.
Wrażenia niesamowite, te ogromne skupiska dryfujących na wodzie, hałaśliwych gromad!
Widuję ludzi próbujących je dokarmiać, czy to konieczne?
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2133
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Dokarmianie łabędzi to temat rzeka. Ile by nie pisać o tym, że dokarmianie chlebem szkodzi ptakom, że przyzwyczaja je do tego, że zamiast szukać pokarmu, czekają na człowieka, to i tak ludzie będą sypać chleb łabędziom
Pamiętam taką zimę z drugiej połowy lat 90 tych. Mieszkałam nad Wisłą we Włocławku. Rzeka zamarzła od tamy do mostu. Na lodzie były stada łabędzi i czekały na ludzi z chlebem. Wiele nie doczekało. Na lodzie leżało mnóstwo zamarzniętych ptaków, niektóre były tak zdesperowane, że zaczęły szukać pokarmu na ulicach i chodnikach.
Udało mi się uratować takiego na wpół zamarzniętego biedaka, który tydzień dochodził do siebie w ogrzewanym garażu. Niestety łabędź przyzwyczajony do chleba, pomimo, że był wygłodzony, nie chciał jeść niczego innego
Pamiętam taką zimę z drugiej połowy lat 90 tych. Mieszkałam nad Wisłą we Włocławku. Rzeka zamarzła od tamy do mostu. Na lodzie były stada łabędzi i czekały na ludzi z chlebem. Wiele nie doczekało. Na lodzie leżało mnóstwo zamarzniętych ptaków, niektóre były tak zdesperowane, że zaczęły szukać pokarmu na ulicach i chodnikach.
Udało mi się uratować takiego na wpół zamarzniętego biedaka, który tydzień dochodził do siebie w ogrzewanym garażu. Niestety łabędź przyzwyczajony do chleba, pomimo, że był wygłodzony, nie chciał jeść niczego innego
Pozdrawiam Lucyna