Witam, moja dracena nagle zaczęła zrzucać liście. Wczoraj sprawdziłam jej system korzenny i sprawdziły się moje obawy, część korzeni jest zgnita. Wsadziłam ją do nowej suchej ziemi bez podlewania, ale nie wiem czy to coś pomoże. Część korzeni jest zdrowa, pień jest twardy, tylko z tych trzech pieńków opadają liście i delikatnie są jakby zmarszczone. Co mam robić, proszę o pomoc.
Wyjąć roślinę z doniczki. Papierowym ręcznikiem osuszyć bryłę korzeniową. Usunąć wszystkie zgniłe i martwe części korzeni. Miejsca cięcia zasypać sproszkowanym węglem drzewnym i posadzić do świeżej ziemi. Obawiam się, że część liści zrzuci, na to nie ma rady.
Pewnie zaglądną tu jeszcze specjaliści to powiedzą coś więcej
Ja tylko dodam od siebie że jeżeli zacznie zrzucać większość liści pozostaje Ci tylko odmłodzenie rośliny poprzez co uzyskasz czubki do wsadzenia do ziemi a pień spokojnie bez podlewania będzie mógł zabliźnić uszkodzone korzenie gdyż po ścięciu liście nie ciągną soków z rośliny a ta analogicznie przestaje tak intensywnie pobierać substancje odżywcze i wodę z ziemi.
Dracenę podlewałam raz na tydzień, około 150ml wody. Także wydaje mi się że chyba dobrze ją podlewałam.
Dziękuję za pomoc, chyba pójdę za radą Przemka i odetnę te trzy pieńki bo wczoraj też trochę lisci opadło. Z tego co wyczytałam, to odciętę miejsce należy posmarować woskiem. A czy te pieńki odcięte też mam jakoś "zagoić" czy nie? No i czy wlozyć je do ziemi czy do wody?
effa pisze:Dracenę podlewałam raz na tydzień, około 150ml wody. Także wydaje mi się że chyba dobrze ją podlewałam.
Dziękuję za pomoc, chyba pójdę za radą Przemka i odetnę te trzy pieńki bo wczoraj też trochę lisci opadło. Z tego co wyczytałam, to odciętę miejsce należy posmarować woskiem. A czy te pieńki odcięte też mam jakoś "zagoić" czy nie? No i czy wlozyć je do ziemi czy do wody?
Hmmm do wody? Ja po odcięciu po prostu wkładam do doniczki z ziemią i przymują sie bez problemu. Jestem zdziwiony że trzeba tak się z nimi "bawić'.
effa pisze:Wsadziłam do wody, dwa pienki są na razie ok, ale jeden chyba mi się nie uchowa. Poczekam co będzie się dalej działo, mam nadzieję że się uda
Niestety ale pień zaczął mięknąć. Nie podlewałam go, ziemia też była sucha bo wcześniej ją wymieniłam na nową, rany po ścięciu posmarowane woskiem. Niestety zmiękł do tego stopnia, ze musiałam się z nim rozstać Moja cała nadzieja tkwi w wypuszczeniu korzonków przez pienki.
effa pisze:Niestety ale pień zaczął mięknąć. Nie podlewałam go, ziemia też była sucha bo wcześniej ją wymieniłam na nową, rany po ścięciu posmarowane woskiem. Niestety zmiękł do tego stopnia, ze musiałam się z nim rozstać Moja cała nadzieja tkwi w wypuszczeniu korzonków przez pienki.
To że pień zmiękł to przyczyną jest tylko zbyt duża ilość wody jaką dałaś roślinie przed przesadzeniem dlatego zaczęły lecieć liście a system korzeniowy uszkodził się na tyle że nawet przesadzenie w świeżą ziemię mu nie pomogło, czubki na pewno Ci się ukorzeniom.
Zdecydowanie ale jak wsadziłaś ją dalej niż tydzień temu to już jej nie ruszaj niech zostanie w tej doniczce co jest tyle że będzie najpierw intensywnie rosła w korzenie a dopiero potem w liście więc nie zobaczysz od razu szybkiego przyrostu.