Tworzenie ogrodu to długi proces, każdy ogrodnik to wie. Prace nad jego kształtem trwają nieprzerwanie, ciągle coś się przesadza, dosadza, wyrywa, tnie, dosypuje, umacnia, zmienia, a jeszcze rośliny rosnąc - same tworzą co i rusz nowe kolory, kształty i układy. Tak więc ogród powstaje w sposób ciągły, bez końca, i to właśnie jest w nim koszmarne i piękne. Ma na szczęście określony początek i to pozwala obserwować postępy w realizacji - od chaszczy do..., no właśnie, jaki ma być mój ogród?
To, co do niedawna było rozkopaną, gliniastą łąką nad strumykiem, nareszcie zaczyna wyglądać jak miejsce cywilizowane. Chcę, żeby to był ogród naturalny, z roślinami głównie rodzimymi, swojskimi, wiejskimi, świetnie pasującymi do tutejszego klimatu i krajobrazu. A są to tzw. kwiaty polskie", jakieś niezapominajki, goździki, nasturcje, z krzewów - róże pomarszczone, leszczyny, kaliny, jaśminowce, jałowce, z drzew - np. wierzby, jabłonki, derenie, mirabelki. Jednocześnie podobają mi się różne rośliny i jeśli tylko warunki są odpowiednie, też znajdę dla niej miejsce. Tak jak dla obu pęcherznic

Nasza działka leży na granicy Warmii i Mazur, między Ostródą i Morągiem. Ma 4 tysiące metrów kwadratowych, jest byłym pastwiskiem dla krów łącznie z dojściem do strumienia, gdzie te krowy były pojone, a gdzie przez kilka lat kłębiły się gzy i inne latające potwory. Mamy ją od kilku lat, ale długo był tu właściwie ugór, tj. rzadko koszona łąka z baraczkiem do spania i miejscem na ognisko. Teraz jest to głównie łąka kwietna (od maja 2007), trawnik (od maja 2005), dom (maj 2005), niewielkie skarpy przy piwnicy (maj 2005), ogromna, dwupiętrowa skarpa nad strumykiem (maj 2007), wilgotna "półka" nad strumykiem (maj 2007), różne kwiaty i krzewy rozrzucone po trawniku (sukcesywnie), rabata krzewiasta w półcieniu (maj 2007), rabata prawie jak skalniak wzdłuż wjazdu / parkingu (maj 2007), nowy skalniak ze studnią w środku i nowa grządka ziołowa.
Jestem ogrodniczką in spe, z ziemią miałam do czynienia tyle, co na balkonie przy pelargoniach. Musiałam się więc dowiedzieć więcej, o wiele więcej, niż to, co wyczytałam w mądrych książkach. I tak trafiłam na Forum. A teraz będą zdjęcia, ułożone raczej wg. tematów, niż chronologicznie. Postaram się też dodawać krótkie opisy, czy komentarze, odpowiem też na pytania, jeśli się takie pojawią.
Takie były początki w 2002


Widok na zachód.

Widok na wschód.