W.o. Psach cz.9 (2011.02 - ...)
- smonika
- 500p
- Posty: 648
- Od: 29 gru 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Nitka, a Ty tesz masz to "zboczenie" co ja, że uwielbiam jak ta potwora mnie gryzie?
Raz na spacerze ni z tego ni z owego "zaatakowała" mnie, zaczęła szczekać, gryźć, łapać za buty i nogawki... Ja tam trochę się opędzałam ale nie bardzo chyba, bo jakiś facet wziął patyka i poszedł mi z odsieczą
Jak byście widzieli jego minę jak mu powiedziałam że to mój pies
Raz na spacerze ni z tego ni z owego "zaatakowała" mnie, zaczęła szczekać, gryźć, łapać za buty i nogawki... Ja tam trochę się opędzałam ale nie bardzo chyba, bo jakiś facet wziął patyka i poszedł mi z odsieczą
Jak byście widzieli jego minę jak mu powiedziałam że to mój pies
Pozdrawiam, Monika
- NITKA
- 1000p
- Posty: 1233
- Od: 29 sie 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Już sobie wyobrażam minę tego faceta Surii mnie nie gryzie na szczęście, ale takiej szopki jaką ona potrafi odstawić po kąpieli lub po deszczu, to świat na oczy nie widział - dosłownie cała chałupa przewrócona do góry nogami Jak zobaczyłam dywanik z łazienki potarmoszony i leżący w kuchni..?! pod stołem, porozwalane poduszki, pozwijane chodniki i trwąjcą ok. dwie godziny bieganinę po domu z butem lub innym napotkanym przedmiotem w pysku - powiedziałam stop! Skończyła się kąpiel w wannie. Teraz psiak jest kąpany w ciepłe dni na dworze. Tam biega w okół domu dosłownie z prędkością światła dopóki nie padnie, oczywiście tarmosząc różne napotkane rzeczy. Potem druga nielubiana czynność, czyli wyczesywanie i wreszcie upragniony smakołyk, po którym wszystko wraca do normy
pozdrawiam, Anita
- smonika
- 500p
- Posty: 648
- Od: 29 gru 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Słodkie te psiaki
A swoją drogą to moja bieganiny urządza też na działce i też jak perszing. Zawsze się boję że nie wyrobi na zakręcie i łbem w drzewo przywali, ale w ostatnim momencie robi zwód i leci dalej....
To gryzienie "w locie" standard - oczywiście bez agresji, ale zdarza się że zaboli
A swoją drogą to moja bieganiny urządza też na działce i też jak perszing. Zawsze się boję że nie wyrobi na zakręcie i łbem w drzewo przywali, ale w ostatnim momencie robi zwód i leci dalej....
To gryzienie "w locie" standard - oczywiście bez agresji, ale zdarza się że zaboli
Pozdrawiam, Monika
- NITKA
- 1000p
- Posty: 1233
- Od: 29 sie 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Tak, wiem o co chodzi. Pies mojego kolegi tak ma. Biegnie jakieś 100 na godzinę i dosłownie w locie - chap za rękaw i kolejna bluzka do wyrzucenia Co do skręcania tuż przed przeszkodą, to raz źle wymierzyła i z całym impetem przygrzała w zderzak samochodu.. Usiadła na chwilę zdziwiona, po czym zobaczyła kota i już była gotowa do kolejnej gonitwy I jak tu nie kochać tych futrzaków
pozdrawiam, Anita
- smonika
- 500p
- Posty: 648
- Od: 29 gru 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Nie da się nie kochać. A im bardziej daje w kość tym bardziej się kocha
Dzisiaj w sklepie spotkaliśmy znajomego, który miał 12 lat psa. Chorował na raka 2 lata, był operowany ale w końcu przyszedł jego kres. To był mieszaniec wilczura z jakimś długowłosym owczarkiem. Taki wielki kudłacz.
Po śmierci pan płakał tydzień - od poniedziałku do piątku. W sobotę pani nie wytrzymała i przyniosła sukę labradorkę z rynku. I tak następna psina ma kochających właścicieli
Dzisiaj w sklepie spotkaliśmy znajomego, który miał 12 lat psa. Chorował na raka 2 lata, był operowany ale w końcu przyszedł jego kres. To był mieszaniec wilczura z jakimś długowłosym owczarkiem. Taki wielki kudłacz.
Po śmierci pan płakał tydzień - od poniedziałku do piątku. W sobotę pani nie wytrzymała i przyniosła sukę labradorkę z rynku. I tak następna psina ma kochających właścicieli
Pozdrawiam, Monika
- NITKA
- 1000p
- Posty: 1233
- Od: 29 sie 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Może to jest dobra metoda. Jak Diana odeszła oboje z mężem zarzekaliśmy się, że żadnego psa wiecej w domu nie będzie. Bardzo nam jej brakowało i nie wyobrażaliśmy sobie, żeby inny pies miał zająć jej miejsce. Trwaliśmy w tym postanowieniu dwa lata i nie wiadomo ile jeszcze by to trwało, gdyby któregoś dnia po powrocie z pracy nie czekała na nas w komórce na drewno mała kudłata niespodzianka.. , bez której teraz nie wyobrażamy sobie życia Los sam zadecydował i dobrze
pozdrawiam, Anita
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6530
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
smonika pisze:(...)Po śmierci pan płakał tydzień - od poniedziałku do piątku. W sobotę pani nie wytrzymała i przyniosła sukę labradorkę z rynku. I tak następna psina ma kochających właścicieli
No nie bardzo... To NIE JEST DOBRA metoda. To znaczy następny pies po poprzednim to dobra metoda dla człowieka, ale nie "z rynku", a ze schroniska albo z domu tymczasowego, gdzie schroniskowe bidy są socjalizowane i szczepione. Mnóstwo psów czeka na swojego człowieka, tylko brać i wybierać...NITKA pisze:Może to jest dobra metoda. (...)
"Z rynku" kupuje się psa od handlarza, który produkuje taśmowo szczeniaki, a do tego ich nie bada, nie szczepi, zero gwarancji zdrowia... Suka ma szczeniaki przy każdej cieczce, towar jest tani, więc ma zbyt, a te, które się nie sprzedadzą, idą do lasu, albo są wywalane na wsi na drogę, czy w mieście na ulicę. Niech się same wyżywią, albo zdechną. Albo jakaś dobra dusza się nimi zajmie....
To zamknięte koło. Ludziom się wydaje, że ratują biedne zwierzątka z kartonu przed złymi warunkami, a handlarz ma motywację do tego, żeby wyprodukować kolejne szczeniaki... A jak się suka już wyeksploatuje, to ją też można wywieźć do lasu... I tak to się toczy... Jakby taki facet nie miał zbytu na szczenięta, to się przerzuci na watę cukrową, albo wieńce pogrzebowe... Towar, to tylko towar...
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Na przykład to stworzenie,które póki było młode, atrakcyjne i reprezentacyjne, zasługiwało na względy pańci czy pańcia, ale starość spędzać musi w zimnym schronisku.Nalewka pisze:
No nie bardzo... To NIE JEST DOBRA metoda. To znaczy następny pies po poprzednim to dobra metoda dla człowieka, ale nie "z rynku", a ze schroniska albo z domu tymczasowego, gdzie schroniskowe bidy są socjalizowane i szczepione. Mnóstwo psów czeka na swojego człowieka, tylko brać i wybierać...
http://www.forum.molosy.pl/showthread.p ... ost1179484
Pozdrawiam - BabajAGA
- smonika
- 500p
- Posty: 648
- Od: 29 gru 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Nalewko, zgadzam się z Tobą, jednak ludzie o których pisałam to renciści a najbliższe schronisko jest 30 km od naszego miasta. W wyżej opisanej sytuacji rynek był jedynym rozwiązaniem dla tych konkretnych ludzi i w tym konkretnym momencie
Pozdrawiam, Monika
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
W schornisku byłam pierwszy raz w życiu, oby tylko ostatni to niestety jest ponad moje siły - ja nie płakałam ja wyłam. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że takie miejsca powinny być nie mnie oceniać i wymagać, ale jednoznacznie oceniam negatywnie opiekunów którzy stworzyli piekło dla swoich czasem pupili albo zabawkę, których wyrzucili bo się im znudziły lub zachorowały. Po raz n-ty powiem 2 stycznia 2010 r.odszedł od nas po 17 latach, ukochany przyjaciel, znalezione maleństwo, w mróz 6 grudnia na śmietniku - do końca walczyliśmy o jego życie. Choć zawsze w naszym domu był pies po przejściach, nigdy nie planowany, zwykły kundelek to zawsze jednakowo kiedy odchodził było nam bardzo smutno. Zdecydowaliśmy, że teraz niestety nie będzie już żadnego,
strasznie przeżyłam jego odejście, płakałam, wytrzymałam aż prawie dwa tygodnie i to za namową naszej forumki Stasi, pojechaliśmy z wnusią do schroniska wybór rzeczywiście jest Reks był w towarzystwie dużych psów taki bezbronny, była to pierwsza klatka/boks i koniec, dalej iść dla mnie było za trudne.
Szczerze mówiąc gdybym w tym czasie spotkała na swojej drodze jakiegoś bidulę na pewno bym zabrała, a w ogóle to dobrze, mam małe mieszkanie bo pewnie byłoby ich więcej.
a to Reks dzisiaj na działce myśli jak wyjdę na fotce, pozdrawia swoje koleżanki, kolegów i i ich właścicieli
strasznie przeżyłam jego odejście, płakałam, wytrzymałam aż prawie dwa tygodnie i to za namową naszej forumki Stasi, pojechaliśmy z wnusią do schroniska wybór rzeczywiście jest Reks był w towarzystwie dużych psów taki bezbronny, była to pierwsza klatka/boks i koniec, dalej iść dla mnie było za trudne.
Szczerze mówiąc gdybym w tym czasie spotkała na swojej drodze jakiegoś bidulę na pewno bym zabrała, a w ogóle to dobrze, mam małe mieszkanie bo pewnie byłoby ich więcej.
a to Reks dzisiaj na działce myśli jak wyjdę na fotce, pozdrawia swoje koleżanki, kolegów i i ich właścicieli
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
- NITKA
- 1000p
- Posty: 1233
- Od: 29 sie 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Nalewko pisząc ,że to dobra metoda, miałam na myśli samopoczucie i psychikę właścicieli, nie skupiałam się na tym skąd piesek ma pochodzić, ale oczywiście w pełni się z Tobą zgadzam. Miałam w swoim życiu trzy psy. Pierwszego Spaniela kupiłyśmy z mamą na rynku. Miałam wtedy osiem lat i był to mój wymarzony prezent na komunię. Jakoś nie przyszło mojej mamie do głowy aby powędrować po tego psiaka do schroniska, a ja byłam za mała aby myśleć takimi kategoriami.Diana trafiła do mnie od koleżanki, która na gwałt szukała domów dla czterech szczeniaków swojej suki, bo ojciec zapowiedział,że jak ich nie rozda to je zakopie w ogrodzie... Nic tylko.. - ;:5 Historie Surii już znacie.
W schronisku byłam raz i nie wiem czy będę miała odwagę jeszcze tam kiedyś pójść - odczucia takie same jak u Tary. To jest ponad moje siły. Zorganizowano zbiórkę na rzecz zwierząt.Zawiozłam pieniążki i bagażnik jedzenia , ale ogólnie było to straszne przeżycie, zrobiłam wszystko żeby sie odciąć, nie widzieć,choć nie dokońca mi się to udało. Nie mogłam wziąć drugiego psa, ale wróciłam do domu z kotem...
W schronisku byłam raz i nie wiem czy będę miała odwagę jeszcze tam kiedyś pójść - odczucia takie same jak u Tary. To jest ponad moje siły. Zorganizowano zbiórkę na rzecz zwierząt.Zawiozłam pieniążki i bagażnik jedzenia , ale ogólnie było to straszne przeżycie, zrobiłam wszystko żeby sie odciąć, nie widzieć,choć nie dokońca mi się to udało. Nie mogłam wziąć drugiego psa, ale wróciłam do domu z kotem...
pozdrawiam, Anita
- buffy
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 34
- Od: 22 sty 2011, o 15:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ok. Szadku
Re: W.o. Psach cz.8 (2009.09 - ...)
Witam.
Nasze malenstwa nadal szukają domku
Może ktoś z Was lub Waszych znajomych przygarnie. Co raz bardziej się martwię. Nawet nie chcę myśleć że będę musiala oddać je do schroniska Maleństwa mają prawie 6 tygodni i rozrabiają na maxa Są po pierwszym odrobaczeniu, za tydzień następne, a za 3 tygodnie pierwsze szczepienia i najwcześniej po tych szczepieniach będą mogły być przekazane nowym wlascicielom. Jedna babka odezwała się z ogłoszenia ale się rozmyśliła więc cała szóstka szuka kochającego domu.
Nasze malenstwa nadal szukają domku
Może ktoś z Was lub Waszych znajomych przygarnie. Co raz bardziej się martwię. Nawet nie chcę myśleć że będę musiala oddać je do schroniska Maleństwa mają prawie 6 tygodni i rozrabiają na maxa Są po pierwszym odrobaczeniu, za tydzień następne, a za 3 tygodnie pierwsze szczepienia i najwcześniej po tych szczepieniach będą mogły być przekazane nowym wlascicielom. Jedna babka odezwała się z ogłoszenia ale się rozmyśliła więc cała szóstka szuka kochającego domu.