agape pisze:Witaj na forum,
Ciekawe wyzwanie dla planu ogrodu...
A czemu dokonaliście takich właśnie zmian?
W domu, który kupiliśmy mieszkały 2 rodziny, kłócili się okropnie i nic nie było dookoła zagospodarowane. Jak kupiliśmy mieszkanie po jednej z tych rodzin, to z drugą doszliśmy do porozumienia, że podzielimy dom na pół dla nas piwnica(do połowy w gruncie) i parter, dla nich piętro i poddasze. W związku z tym musieliśmy przebudować klatkę schodową, bo była wspólna i przenieść wejście do domu na drugą stronę budynku (bo było we wspólnym wejściu), aby się uniezależnić od sąsiadów. Aby zrobić wejście z drugiej strony budynku-czyli po naszej, musieliśmy tę furę ziemi wywieźć, aby dojście do domu było, no i jakiś plac przed domem na auto i ogrodzenie. Tak więc dom podzieliliśmy w poziomie a ogródek w "pionie"(bo pod górkę, to prawie w pionie;)
tak było jak kupiliśmy: a tak było rok temu we wrześniu 2008:
tu widać fundamenty nad ognikiem ile tej ziemi wybraliśmy:
A tu widok od strony wejścia:
Po całej Ziemi Kłodzkiej jeździliśmy w poszukiwaniu starych kamieni z piaskowca, aby zrobić schody i murek oporowy, takich kamieni, żeby nie były nowe i pasowały do starego piaskowca - podmurówki, która była dookoła budynku. Nowy raczej źle by wyglądał no i kosztowałby fortunę!!! Jak byliśmy w kopalni piaskowa, to przyjechał stary pan wywrotką po kamień - piaskowiec i mówi do mnie: "Pani, kiedyś to były czasy! Tona piaskowca kosztowała 5zł i jeszcze ci załadowali na auta i do widzenia powiedzieli, a teraz to ich porąbało, takie ceny..." No a ja się kiedyś zastanawiałam, jak to kiedyś właśnie robili, że wszystkie mury oporowe w okolicy, w miastach i w korytach rzek są z piaskowca. No ale widać kiedyś to grosze kosztowało...
No i tak nam to wyszło:
