Ech, Aga, nie było tak źle. Chociaz szkołę lubiłem. Własnie dziś zdałem sobie sprawę, że w tamtych czasach nie lubiłem niedziel - bo musiałem chodzić do kościoła
Teraz jest odwrotnie - nie lubię poniedziałków
Ewo, te strączki to katalpa. A z paprociami nic nie robię. Tzn. wykopię je, jak tylko przyjdzie Westerland. Ciekawe, czy Westerland polubi północną stronę, gdzie slońce jest do 8 rano i potem od 7 wieczor? Jakby nie było, latem to 7 godzin słońca

A pomidor to chyba nie mutant, tak ma w genach...
Dalu, sałatki nie będzie. Nie zrobię, bo nie lubię. Ale właśnie zabieram się za pomidorki w zalewie. Poki co umyłem słoiki

Tak etapami muszę, bo straszne mi się nie chce
Pokrzywa przesadzana wiosną świetnie się przyjęła
Baletnica:
