
Dwa lata temu kupilam maly kawalek ziemi w "ciasnej zabudowie" ,zakonczylam budowe malego domku ,a teraz mam wielkie ambicje ,zeby na tym paskudnym ugorze stworzyc cos co choc troche przypominac bedzie ogrod .
Ciezkie zadanie sobie wytyczylam i szczerze mowiac zaczyna mi brakowac juz sil i zapalu .
Ziemia daleka od ogrodowej .Piach ,glina ,kamenie i mnostwo dzikich jezyn .
Myslalam ,ze jak przyjedzie chlop z ciagnikiem i zaora caly teren to juz bedzie prosto .Tylko siac i sadzic

Gdzie tam .Chlop przyjechal ,cztery dni z dwoma synami potem sie zalewal .Trzy przyczepy kamieni wywiozl ,wyrownal ,zagrabil i pojechal .A ja....Piaty szpadel zlamalam wczoraj .Kazde wsadzenie czegokolwiek to ciezka orka ,bowiem jeden glaz przykrywa dziesiec innych .
Otoczenie dookola tez nie do pozazdroszczenia .Z jednej strony stare budynki gospodarcze jedngo sasiada ,a z drugiej "sliczne" betonowe ogordzenie drugiego

Jak na razie udalo mi sie obsadzic dookola wszystko winobluszcem pieciolistkowym .Oh....,zeby urosl jak najszybciej i zakryl te szpetne ogrodzenia ,roznego rodzaju .
Wsadzilam tez ,z mozolem oczywiscie ,troche tuj szmaragdowych i teraz walcze z wyciaganiem kamieni i korzeni jezyn na ostatnim kawalku .
Ogordnk ze mnie zaden .Pomyslow tez brak ,a i srodki do dyspozycji nedzne .Prosze zatem o pomoc i kilka dobrych rad co mozna i czy w ogole da sie zrobic z tego wstretnego ugorzyska maly ,przytulny ogrodek ?
Pozdrawiam cieplutko
Marta
Zdjęcia robione na przełomie maja i czerwca. Od tego czasu skupisko kamieni znacznie urosło
Niektóre ze zdjęć zamieszczonych w tym wątku zostały usunięte z hostingu.
bab...