Witam,
posiałam trawnik w końcu sierpnia zeszłego roku. Wiosną tego roku trawnik potraktowałam Azofoską.
Od jakiś 2-3 tygodni ciągle pada więc wody mu nie brakuje a mimo tego rośnie nierównomiernie/ wysepkowo. Co może byc tego przyczyną? Bardzo prosze o podpowiedź.
Nie wydaje mi się byś podejmował jakieś prace typu wartykulacja, uważam również że gęstość trawy nie ma też z tym nic wspólnego. Najprawdopodobniej ,to siejąc nawóz niezbyt dokładnie rozrzuciłeś nawóz równo na całej powierzchni, i tam gdzie padło więcej nawozu, trawa jest ciemniejsza , i wyższa, a gdzie nie nie spadło nawozu, trawa jest jasnozielona, lub o odcieniu żółtym i oczywiście niższa.
Nie zostaje Ci nic innego tylko naprawić własny błąd ( nie martw się, u mnie ,też często się tak zdarza przy siewie ręcznym nawozu), rozrzuć nawóz , w miejscach tych które traw a ma jasny kolor, tylko niezbyt dużo, bo znowu będzie tym razem odwrotnie( po nawozie trawa zrobi się ciemnozielona, a w miejscach bez nawozu trawa będzie mieć coraz jaśniejszy kolor.
Istnieje jeszcze jedna możliwość że w miejscach gdzie trawa jest wyższa, znajduje się tam lepsza ziemia, jeżeli, tak, to stosując nawozy po roku, dwu, zniknie różnica w kolorach trawy.
Dzieje się tak, gdy zostanie nawieziona nowa ziemia . Ziemia taka mimo że jest dobra, jest często" martwiczna" - wydobyta z ziemi z głębszych niż 30 cm warstw, i nie ma w niej składników odżywczych i trzeba je dopiero dostarczyć.
Wszystko to prawda nawóz rozsypywałam ręcznie no i nawiozłam sporo ziemi na działkę, bo aż jakieś 20cm gr. a w niektórych miejscach nawet 30cm. A zauważyłam jeszcze, że w dotyku trawa wyższa jest bardziej miękka a ta krótsza żółtawa bardziej twarda.
Serdecznie dziękuję za pomoc, zwrócę szczególną uwagę właśnie na nawożenie nawozami.
Tadeusz48 bardzo proszę jeśli mógłbyś mi wyjaśnic co oznacza stwierdzenie, że ziemia jest dobra ale martwicza w sensie co jest w niej dobrego skoro nie ma składników odżywczych ?
KAMILO- wiadomo że ziemia uprawna ( na polu, czy w ogrodzie) sięga do głębokości ok 30 cm. Taka warstwa ziemi jest przewracana w czasie orki, kopania łopatą, i do tej gleby dostarczane są nawozy,czy naturalne( obornik, kompost. W tej warstwie ziemi zazwyczaj operują ziemne stworzenia- krety, nornice, dżdżownice, do takiej głębokości bez trudu dociera również napowietrzenie.
Głębsza warstwa ziemi ,jest nieruszana, nieużywana przez większość roślin (warzywnych) i do głębszych warstw nie docierają składniki pokarmowe dostarczane przez człowieka. Kopiąc w swoim ogrodzie staw dom głębokości ok. 4 m, okazało się że na całej głębokości jest dobra ziemia ilasta naniesiona przez rzekę przez setki, czy tysiące lat.
Ziemię tę rozrzuciłem na większości terenu działki, podnosząc teren działki( teren zalewowy). Po posianiu trawy okazało się że trawa jest soczysta, zielona na rodzimym gruncie, a o jasnych kolorach na terenie podniesionym. Mimo nawożenia ,taki stan utrzymywał się przez 3-4 lat.
By wyrównać kolor trawy, w miejsca nawiezione dawałem większą dawkę nawozu, a na rodzimym terenie mniejszą. Teraz po 10 latach nie ma już różnicy w kolorze trawy( nie mówię o drobnych odcieniach spowodowanych "mijakami" ( nierównym sianiem), ale widząc różnice w kolorze, od razu robię drobne dosiewki nawozu.
Kupując ziemię trzeba się liczyć że zakupiona ziemia, mimo że ładna ,ciemna, może być glebą "martwiczną" niedożywioną i zbitą , trudno kupić ziemię z warstwy wierzchniej 30-to centymetrowej, i z tym faktem trzeba się pogodzić, dobre nawożenie likwiduje po 2-3 latach te wizualne nierówności.