Chory storczyk z kwiaciarni ;-/

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Ja tak właśnie robię, że wszystkie świeżo kupione przesadzam- ze strachu, nie wiedząc co mam w środku nie wiem jak podlewać. Pierwszego swojego falka "załatwiłam" obfitym podlewaniem co tydzień i od września się z nim "bawię" w reanimację, ciągle jakiś nowy problem wyskakuje... :/
Jednego postanowiłam kiedyś zostawić i obserwować, ale po tygodniu dopatrzyłam się że ma rozłożone pleśniejące podłoże, no i oczywiście wkrótce trafił "na stół operacyjny" :)
Pocieszające jest to że z kilkunastu jakie przesadzałam kwitnące, żaden nie stracił kwiatów, niektóre przedłużają obecnie pędy, pięknie im rosną korzonki i listki, więc chyba nie ma tragedii.
Z drugiej strony, teraz najgorszy okres na przesadzanie, może jednak warto poczekać choćby do lutego? Podlewać ostrożnie i obserwować, jeśli nie przelejesz, nic się złego nie powinno dziać... :)
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

no i zonk :twisted: załamać się można.

zrobiłam tak: storczyka wyjęłam wsadziłam do wiaderka z roztworem z topsinu, moczył całe korzenie, ale liścia nie sięgał.kupiłam nową doniczkę i w końcu dobre podłoże. zrobiłam w doniczce dużo otworów nawet po bokach.
ale dopiero teraz się doczytałam żeby moczyć storczyka godzinę. u mnie to trwało może 5 do 10 minut.
durna zamiast poczytać chciałam "na własny rozum " coś zrobić. ciekawe czy mu pomoże. za te 10 dni podleje go wodąz topsinem.
ja pomyślałam po prostu że to taki silny środek że pewnie nie można długo moczyć. skoro się tym podlewa a ja postanowiłam go moczyć a to wydało mi się bardziej intensywnym nawilżaniem to tyle czasu wystarczy. coś mi zaświtało, że skoro topsin jet silny to jak długo go namoczę, to przy wyjmowaniu z wiaderka korzenie zostaną w wodzie.
a tak się cieszyłam że już zrobiłam to co było mu najpotrzebniejsze...
myślicie że coś pomoże? wsadziłam go do doniczki z wilgotnymi korzeniami, nie zdarzyły przeschnąć, od razu go posadziłam, to w sumie ta substancja jest teraz z nim w doniczce
;:14
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Post »

A moze go jeszcze porządnie przelej tym Topsinem jutro razem z podłożem? :)
Tylko uważaj, nie wdychaj tego, rękawiczki, dobre wietrzenie potem itd, Topsin dla ludzi też jest szkodliwy. Ja o tej porze roku robię te zabiegi w łazience- jest wentylacja...
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
Art
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3388
Od: 27 sie 2007, o 20:04
Lokalizacja: Gliwice

Post »

Kasicqa, ja nie jestem znawcą w stosowaniu jakichkolwiek środków chemicznych. Zawsze stosuję je ściśle wg instrukcji.
Twój storczyk był już tyle razy wyjmowany z podłoża, miał kilkakrotnie cięte korzenie itp.
Ja bym już go nie męczyła więcej. Zastosowałaś Topsin i daj mu teraz odpocząć.
Myślę Agito, że kolejne stosowanie Topsinu w następnym dniu po "operacji" jest za wczesne. Lepiej zastosować to przelanie podłoża Topsinem dopiero przy następnym podlewaniu storczyka, a więc za ok. 10 - 14 dni. Tym bardziej, ze 2 dni temu Kasicqa cięła ponownie korzenie.
Pamiętaj o stworzeniu wilgotnego "mikroklimatu" wokół rośliny.
Proszę fachowców o korektę moich porad, jeśli w którymkolwiek miejscu się mylę.

Pozdrawiam, Joanna
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Wiesz, Art, napisałam "rano", żeby to było mozliwie najszybciej po tym pierwszym zabiegu- moczenie 5-10 min i przelanie są na tyle krótkimi w czasie zabiegami że i tak nie mogą się równać z moczeniem przez godzinę, myślę że storczyk po prostu mało wciągnął tego roztworu. Ja potraktowałabym to jako jeden "rozciągnięty" nieco w czasie zabieg :)
Może rzeczywiście nie można tak robić, nie wiem, też nie jestem znawcą, ale ja znając siebie pewnie bym tak zrobiła. Przez ten czas do następnego podlewania korzenie mogą zgnić dalej. Mialam tak z jednym falkiem ktory teraz ma sie juz dobrze i odbija na wszystkie mozliwe sposoby, a jeszcze w pazdzierniku kilkakrotnie musiałam wyciągać go z podłoża, podcinać coraz to nowe korzenie- opryski ani podlewanie Topsinem nic nie dały, dopiero długie moczenie w nim.
Więc pewnie teraz miałabym obawy czy to nie za mało te 5 minut, ale masz rację, każdy robi po swojemu i każdy sam musi podjąć decyzję. I chyba większość naszych działań to eksperymenty, metoda prób i błędów. Co się sprawdzi u jednego kwiatka, nie musi dzialać u innego...
Oczywiście była to tylko propozycja, z której można skorzystać albo nie, jeśli się nie mylę napisałam "a może..?"

cokolwiek zrobisz Kasicqa, życzę dobrych efektów! :)
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
Art
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3388
Od: 27 sie 2007, o 20:04
Lokalizacja: Gliwice

Post »

Agito - ja też mam już przykre doświadczenia z utratą 3 storczyków. Każdy z nich miał inny problem do zwalczania.
Jeden z nich właśnie pleśniejące korzenie, mimo kąpieli w Topsinie (nawet w dłuższym czasie). Nie pomogło wtedy nic.
Być może trzeba było zastosować inny środek. Napisała do mnie wtedy Ewa K., że miała podobny przypadek i pleśnienie tak szybko postępowało, że nic nie wyszło z ratowania. Tak też bywa.
Ja w żadnym wypadku nie upieram się "przy moim". Nie jestem ekspertem. Każdy storczyk ma inną witalność.
Myślę, że masz rację pisząc - ...co się sprawdzi u jednego kwiatka, nie musi działać u innego."
Również obie życzymy storczykowi Kasicqi, aby mógł jeszcze kiedyś zakwitnąć :)
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

wiem jak może to się skończyć. jednak mam jakieś takie przeczucie że on z tego wyjdzie.
może daje mi jakieś znaki telepatycznie, jak w tedy gdy mi się przyśnił ;-D
myślę, że zrobię tak: będę obserwować korzenie, jak nic nie będzie się działo to za te kilka dni gdy będzie już tego potrzebował podleje go roztworem z topsinu. ale jeśli choroba da o sobie znać to go wyjmę i zamoczę na godzine.
wiem, że na pewno męczące jest dla niego to ciągłe przesadzanie. od początku także liczę sie z tym, że wielokrotnie będę go reanomować. zobacze jak to będzie. na razie stoi sobie na parapecie, pod nim na grzejniku nawilżacz. niech odpoczywa. pięknie zielony i jędrny liść daje mi nadzieje.
troszkę mnie martwi, że znów wyjeżdzam na weekend (biedne to życie studenta - zjazd przed samymi świętami :!: ), nie będę go widziała, no i tego bialutkiego (temu także porobiłambocznedziurki w doniczce - jednak nie są tak estetyczne jak w pierwszej gdzie mogłam je wydziobywać gdy była pusta).
tak sobie myślę o tych suchych korzeniach. spryskuje je i zauważyłam że w tedy zielenieją choć nadal są chude i pomarszczone.może jeszcze kwiatkowi przesyłają jakieś witaminki :D ciekawe czy mogą być znowu jędrne. oczywiście nie zraszam go często bo wiem że grzyb wilgoć lubi. tylko szkoda mi tych sucharków.

odkąd mam storczyka to się nie wysypiam :!: siedze w nocy i forum czytam :D a miałam oczy oszczędzać :!: i z porządkami też omykam.
pozdrawiam i spadam spać. o zgrozo :twisted: jutro muszę wstać po 6 rano. :shock:
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Kasicqa, ja też czytam codziennie po nocach do 1-2h fora storczykowe od początku września- przyznaję, jest to trochę zabójcze dla dobrej formy,ale im więcej czytam, tym bardziej wciaga i nic się nie da z tym zrobić..! :D

Jeżeli chodzi o te suche korzenie powietrzne, to one często takie już są, są suche ale to nie znaczy że martwe, nie obcinaj ich czasem, są potrzebne roślince :) I raczej już do jędrnej formy nie wrócą, ale pryskać je warto, choćby po to żeby się nie zasuszyły na amen.

Co do tego choruszka, rób co czujesz, myślę że jeśli kochamy nasze kwiatki, pojawia się u nas coś w stylu "instynktu macierzyńskiego", empatii i podświadomie wiemy co robić. Mam przynajmniej nadzieję że tak jest! ;)
Art, ja wiele rzeczy robię na tzw "czuja" i nie powiem, często się sprawdza :) Niemniej jednak, jak napisałam, od kilku miesięcy czytam też godzinami fora, no bo wiadomo, "radosna improwizacja" ;) musi mieć swoje granice. Niestety, stwierdzam, że choćbyśmy nie wiem ile przeczytali, każdy przypadek jest indywidualny i niby duzo się już wie, a tu ciągle jakaś niespodzianka i znów kombinacje, poszukiwania, domysły... Cóż, pewnie dlatego to hobby jest tak wciągające, trzeba się trochę nagimnastykować, ale za to jaka satysfakcja z efektów..!

Obu Wam życzę samych przyjemnych niespodzianek ze strony naszych pupilków i powodzenia w (koniecznych) eksperymentach! :)

P.S. Kasicqa, możesz też kupić Asahi SL, kosztuje ok 10zł w obi, nie wiem jak w innych sklepach- to stymulator wzrostu i kwitnienia, najlepsze efekty daje właśnie na takich osłabionych choruszkach. Jedni są rozczarowani, inni chwalą, ja stosuję od może dwóch miesięcy i kto wie, czy to nie dzięki niemu tak szybko dźwignęły się moje choruszki... W każdym razie na pewno nie zaszkodził :)
Poczytaj sobie o tym preparacie, jest dużo informacji w internecie, to wyrobisz sobie własne zdanie.
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

witam!
wróciłam wieczorkiem do domku i przybiegłam do kwiatków.biały przywitał mnie w pełnej krasie - z korzeniami, liśćmi i kwiatami nic złego się nie dzieje. myśle że jakby miało się dziać to bym już widziała tak jak w przypadku pierwszego kwiatka. tylko dwa pączki przysłchły ale z tego co czytałam to mogły przymarznąć. ale jeden - największy pączek trzyma się świetnie. z tamtych dwóch już jak dostałam kwiatka to jeden był żółty ale nie wiedziałam czy to oznaka tego że się rozwija czy jak. teraz wiem że przysychał. natomiast z innego pączka wylęgł się kwiatuszek. także myślę żeby zbytnio się nie przejmować nimi. roślinka jest młodziutka, przyjdzie czas i na drugi pęd i na kolejne pączki.

natomiast jeśli chodzi o biedulka to też staram sie robić wiele na wyczucie. tyle co się naczytałam to już się mniej więcej orientuję. nie zauważyłam żeby korzenie nadal przygniwały. natomiast dosyć szybko przysycha, korzonki zmieniają kolor, podłoże suche. po prostu wcześniej go podleje. (planuje jak pisałam 3 lub 4 podlania z topsinem lub jak będzie źle godzinne namaczanie) zmieniłam mu miejsce, na parapecie jest teraz. pewnie mu troszkę cieplej choć przykręciłam temperaturę i powiesiłam nawilżacz. po prostu trzeba go obserwować. on sobie teraz odpoczywa. to świetny pomysł z tym środkiem przyśpieszającym rozwój roślinki. niech ja się tylko upewnię w najbliższych tygodniach że choroba się wstrzymała.
JAK JA MARZĘ O NOWYM KORZONKU :!: już nie mowa o liściach czy pędach :D ojjj. . .
pozdrawiam i uciekam SPAĆ :!: :!: :!:
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

i znów chyba mam problem z biedulkiem.
z korzeniami nic złego się nie dzieje,więc go podlałam z topsinem tak profilaktycznie na 15 minut mocząc doniczke a nie storczyka przez godzinę.
ale było mu chyba jednak za ciepło na parapecie pomimo tego że jak pisałam zmniejszyłam tempreraturę i nawilżacz powiesiłam na grzejniku. szybciej mu wyschło podłoże i korzenie poszarzały wcześniej niż w 10 dni.
w dodadku liśc zaczął troszkę opadać, dosłownie minimalnie ale ja go tak obserwuje że od razu zauważyłam. wprawdzie nadal trzyma się wysoko do góry ale troszkę mniej niż wcześniej. jest zielony jak był tylko takie cieniutkie smugi, jakby wgłębienia wzdłuż niego się porobiły. ale jest ich niewiele. no i jeden z pędów pojaśniał, może uschnie, ale tego się spodziewałam, bo skoro czasem poprzekwitnięciu usychają, a on już sporo czasu temu mam kwiaty obciętę to pewnie dlatego.
chociaż juz sama nie wiem.
. przestawiłam go więc na stolik, na środku pokoju stoi. pewnie nie spodobało mu się przeniesienie na ciepły parapet ale chciałam go odizolować od nowego kwiatka. jak go wczoraj rano przeniosłam tak mu się nie pogorszyło bardziej.
myślicie że to dlatego że było za ciepło? z korzeniami już wszystko ok.
ja to się mam. albo inaczej. on ze mną to się ma :?
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

załączam zdjęcia aby zobrazować wam to co opisałam powyżej. myślicie, żeto tylko dlatego że było mu za ciepło? usychający pęd ale i "COŚ" jeszcze, taki zielony wzgórek pod zdrowym pędęm.
OMG :!: :!: :!: nie chcę zapeszyć, może to korzonek będzie rósł, a może to już było jak storczyk był jeszcze zdrowy tylko nie rośnie przez chorobę. ale z drugiej strony to ja go tyle razy oglądałam że mało prawdopodobne bym nie zauważyła tego wcześniej. Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
kasicqa
200p
200p
Posty: 290
Od: 1 gru 2008, o 17:35
Lokalizacja: białostockie

Post »

chciałabym jeszcze zapytać, jak czyścić liście z kurzu aby nie zaszkodzić storczykowi :?:
Awatar użytkownika
AGNESS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 24813
Od: 5 wrz 2008, o 16:59
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Post »

Kasiu ja liście myję przegotowaną wodą z kilkoma kroplami soku z cytryny. Watkę wymieniam po umyciu każdego storczyka na nową
ODPOWIEDZ

Wróć do „ORCHIDARIUM. Storczyki”