Jakieś 6 lat temu spodobały mi się sukulenty. Doszło do tego, że miałam prawie 100 sztuk i bardzo dużo gatunków. Niestety miałam wypadek podczas którego moimi pociechami opiekował się ukochany. Przez 2 tygodnie uśmiercił mi 3/4 mojej kolekcji

Teraz mam kilka sztuk. Dwie misy zostawiłam u mamy. Nie mam gdzie ich postawić w domu.
Oto mój pierwszy sukulent, który dostałam w prezencie jakieś 7 lat temu


ten również jako prezent

Agawy, aktualnie stoją na balkonie. To agawa "matka" i dwie wyhodowane z odnóżek




ten trafił do mnie, bo komuś przeszkadzał

nabyty kiedyś chyba w Obi albo Castoramie

kompozycja ostatnio troszkę zmodyfikowana

następna kompozycja pękająca w szwach


no i mój grubosz kupiony chyba dawno temu w Ikei
