


choroba pojawiła się jesienią ubiegłego roku od brązowienia igieł w górnej części drzewa-zajęta była tylko jedna gałąź
a w ciągu ciepłej "chyba"zimy rozszerzyła się do widocznych rozmiarów,zajętych jest kilka gałęzi na całej wysokości drzewa.Występuje tylko od pd. strony.Proszę o podpowiedz,czy warto ratować to drzewo,jaka jest szansa pozbycia się choroby,
a jeśli tak to jakiego środka użyć?
Nie jest to żaden rarytas,po prostu potrzebny w tym miejscu cień latem dla pieska,
drzewo ma ok.10 lat.