Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.1
- iwonaxp
- 1000p
- Posty: 1467
- Od: 18 kwie 2008, o 10:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
ja tak sobie skopałam na wiosnę jedną roślinkę całkiem zapomniałam że tam rosła:( a potem chodziłam i wypatrywałam jej wzrostu , chciałam pokazać siostrze i zorientowałam się ze jej nie ma bo skopałamonka37 pisze:to ja z tym przesadzaniem mam ponownie latam przesadzam i w kółko, z oznaczaniem to samo nie oznacze bo myslę że będę pamiętała mija rok i .... pustka

- zuzia55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2992
- Od: 24 kwie 2008, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Parczew
Gdy moja córka była mała, miałam bardzo miłą panią,która się nią opiekowała i często w czymś mnie wyręczała.Pewnego razu postanowiła pomóc mi w pieleniu,gdy ja byłam w pracy .Dokładnie opieliła mi grzadkę,gdzie był posiany lubczyk a miedzy nim rzodkiewka.Oczywiście została rzodkiewka.Ponieważ uchowało się tylko kilka wątłych roslinek lubczyku,których nie zauważyła,ja nie chcąc sprawic jej przykrosci,nic jej nie mówiłam, tylko wsadziłam małe patyczki,abym sama przez nieuwagę nie dokończyła dzieła.Na drugi dzień zachodzę do ogrodu a tam ani patyczków,ani lubczyku a niania się śmieje i mówi,"oj człowiek juz ślepowaty i wszystkiego badyla nie widzi a pani go zaznaczyła'Co miałam robic pośmiałam sie razem z nia i kupiłam dużą sadzonke ,aby już się nie myliła i powiedziałam co to za ziele ,bo nie znała go.
Nie doczytałem jeszcze wątku do końca i być może ktoś juz interweniował ale i tak postanowiłem nie czekać tylko swoją interwencję zgłosićlila31 pisze:Może jednak zmienić tytuł wątku, np. "Mąż na działce - straty i zyski"

Chciałbym zgłosić, że bywają tacy mężowie (jakby ktoś nie wiedział o kim mówię to ....


A tak poważnie to fajnie się czyta jakich macie "zdolnych ogrodniczo" mężów

Natomiast nawiązując do tematu wątku to ja jak do tej pory za swój największy błąd uważam brak wiary w żywotność i zdolności rozrostu roślin co w konsekwencji spododowało, że już po dwóch latach skalniak będę musiał kompletnie przebudować (przestrzenie między kamieniami już dawno stały się za małe dla "roślinek") a i kącik iglakowy zaczyna mieć ciasno. Dobrze jednak, że już teraz się o tym przekonałem, bo przestrzeni w naszym ogrodzie do zagospodarowania jeszcze dużo a teraz to już będę mądrzejszy i zachowam odpowiednio duże odległości między większymi roślinami.
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Witam, Tak jak bym czytała o sobie. Kupuje, kupuję, kupuję, a potem się martwię gdzie roślinki powsadzać. Czasami robie takie błędy (bo skleroza dobrze dziala, że zapominam o wzroście, i potrzebach roslin) i sadzam je tam gdzie nie chca rosnąć, albo niskie sadze z tylu rabatek a wysokie z przodu. Myslę że wreście zmadrzeję i będę dokupowac rośliny z głową. W ciagu trzech lat, udało sie mi tylko w jednym (1) miesiącu nic nie dokupić. A podlewanie to najczęściej też do mnie należy. Dobrze że mamy studnię, kupiliśmy od "ruskich" pompę i teraz mogę chodzić z wężem ogrodowym i dosiegam prawie wszędzie a mam ogrodu ok. 8 arów. Pozdrawiam :
- teli
- 200p
- Posty: 284
- Od: 17 paź 2008, o 10:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze.6b Płock między torami
A mój największy błąd , polegał na tym , że jak coś mi pięknie rosło i kwitło , a było w mało widocznych miejscach , łopata w ruch i przenosiłam na widok na" publiczny"
W ten sposób , potraciłam , naprawdę piękne rarytasy , do dziś nie mogę , niektórych odżałować , bo ich , nawet nie widzę a handlu



W ten sposób , potraciłam , naprawdę piękne rarytasy , do dziś nie mogę , niektórych odżałować , bo ich , nawet nie widzę a handlu



Carpe Diem...
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Jak kupilismy domek z ogródkiem, to ja prawie od razu wpadłam w szał zakupów roslin: kwiaty, drzewka, krzewy. Od zaraz robiłam klomby, klombiki, skalnik.... i sadziłam, nie pamietajac jakiej wielkości będą roslinki, jakie maja potrzeby gleby, słońca i opieki.Aby robić rabatki kopałam trawnik tak przerośniety mchem i innym draństwem, że kompostownik zrobił się wielki, bardzo wielki: 2x4 a wysokosci ma z 2 m. Teraz wiem, że powinnam poszukać kogoś kto ma konia, zorać trawsko, dać spokój ziemi co najmniej do jesieni, albo nawet 1 rok i dopiero zabrać się z głową do obsadzania. Przez nierozsądek potraciłam wiele kwiatów i innych roslin. Nawet padły mi niektóre drzewka, ale cóż, życie toczy sie dalej. Więc walczę z trawskiem jak sie da. I każdemu znajomemu powtarzam, aby nie popelnił mojego błędu, bo drogo kosztuje!!!
Ja z kolei posadziłem sobie wzdłuż płotu winobluszcz pięcioklapkowy. Pięknie mi zarósł całe ogrodzenie, tworząc latem piękny mur, przez który nic nie było widać co się u nas dzieje na podwórku. Nie zrobiłem jednak zabezpieczenia na korzenia i kłącza. Pędy zaczęły mi wyłazić w połowie trawnika. Przyszła więc pora na jego wykopanie, ponieważ nie dawałem już sobie z nim rady. Wykopanie trzech dość sporych kłaczy zajęło mi jakieś 4 godziny. A korzenie i kłącza były prawie w całej części ogrodu. Najdłuższy podziemny pęd miał jakieś 8-10 metrów.
Więc ,jeżeli będziecie sadzić też winobluszcz to radziłbym zabezpieczyć go jakąś blachą wkopaną wokół niego na jakieś 1-1,5 m w ziemię. Inaczej będziecie mieli podobny problem, jaki miałem ja.
Więc ,jeżeli będziecie sadzić też winobluszcz to radziłbym zabezpieczyć go jakąś blachą wkopaną wokół niego na jakieś 1-1,5 m w ziemię. Inaczej będziecie mieli podobny problem, jaki miałem ja.
Przesadzanie
Ja zrobiłem podstawowy ale nie wybaczalny błąd ponieważ przesadzając kilkanaście iglaczków nie zaznaczyłem która strona była od południa i niestety kilka iglaczków ,,dostało szoku'' i jest już tylko wspomnieniem. Od tamtej pory zawsze zawiązuje kawałeczek nitki na południowej stronie roślinki i wtedy wiem jak ją wsadzić z powrotem do ziemi.
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Mutari pisze:Ja z kolei posadziłem sobie wzdłuż płotu winobluszcz pięcioklapkowy. Pięknie mi zarósł całe ogrodzenie, tworząc latem piękny mur, przez który nic nie było widać co się u nas dzieje na podwórku. Nie zrobiłem jednak zabezpieczenia na korzenia i kłącza. Pędy zaczęły mi wyłazić w połowie trawnika. Przyszła więc pora na jego wykopanie, ponieważ nie dawałem już sobie z nim rady. Wykopanie trzech dość sporych kłaczy zajęło mi jakieś 4 godziny. A korzenie i kłącza były prawie w całej części ogrodu. Najdłuższy podziemny pęd miał jakieś 8-10 metrów.
Więc ,jeżeli będziecie sadzić też winobluszcz to radziłbym zabezpieczyć go jakąś blachą wkopaną wokół niego na jakieś 1-1,5 m w ziemię. Inaczej będziecie mieli podobny problem, jaki miałem ja.
Znam ten ból. Winobluszcz sąsiad zasadził na naszym wspólnym ogrodzeniu. Póki ogród nie był urządzony nie zwracałam na to uwagi, ale teraz kłącza były na połowę mojego ogrodu. Jesienią pozbywaliśmy się tego paskudztwa przez tydzień chyba, a M. wkopał na granicy płyty, więc na razie jest spokój na dole, ale zaczyna wędrować górą, po siatce. Nie wiem zupełnie co mam zrobić, już mi nawet brzydkie myśli chodzą po głowie, takie z chemią w tle.
- Zgredo
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1289
- Od: 1 maja 2008, o 15:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Wciąż rodzący się ogród podwodny (czytaj: akwarium) zyskał niedawno nowego lokatora: dracenę. Zdziwiłam się niezmiernie, że dracena podwodna istnieje, jednakowoż postanowiłam zaufać sprzedawcy, bo zaiste, ślicznie się prezentowała a wszak nie jestem ogrodniczą encyklopedią.
W domu jednakże odkryłam, że przeczucie mnie nie myliło (taka coś sztywna była, a akwariowe roślinki na powierzchni zwykły leżeć bez ducha w woreczku, korzenie zbyt mocne miała), stałam się szczęśliwym nabywcą draceny sanderiany (zielono - białej)
Obecnie roślinka przebywa w wazonie wypełnionym żelową ziemią i wodą z akwarium - zanurzona po czubki liści i spokojnie sobie odparowuje wodę, aby stać się mieszkańcem parapetu (nie tylko mnie zdarzyła się podobna przygoda, jednak akwaryści, którzy wysadzali takie biedactwa prosto do doniczek doczekiwali się często smętnej kupki zielonego suszka, tudzież gąbeczki w stanie rozpadu - padły pomysły, iż roślinka doznawała szoku w wyniku nagłej zmiany środowiska)
Wnioski:
- nie ma sensu kupować "bambusów na szczęście" w kwiaciarni za 10-15 zł, można kupić w zoologicznym za 6-8 ;)
- nie należy kupować czegoś, czego się nie zna
W domu jednakże odkryłam, że przeczucie mnie nie myliło (taka coś sztywna była, a akwariowe roślinki na powierzchni zwykły leżeć bez ducha w woreczku, korzenie zbyt mocne miała), stałam się szczęśliwym nabywcą draceny sanderiany (zielono - białej)

Obecnie roślinka przebywa w wazonie wypełnionym żelową ziemią i wodą z akwarium - zanurzona po czubki liści i spokojnie sobie odparowuje wodę, aby stać się mieszkańcem parapetu (nie tylko mnie zdarzyła się podobna przygoda, jednak akwaryści, którzy wysadzali takie biedactwa prosto do doniczek doczekiwali się często smętnej kupki zielonego suszka, tudzież gąbeczki w stanie rozpadu - padły pomysły, iż roślinka doznawała szoku w wyniku nagłej zmiany środowiska)
Wnioski:
- nie ma sensu kupować "bambusów na szczęście" w kwiaciarni za 10-15 zł, można kupić w zoologicznym za 6-8 ;)
- nie należy kupować czegoś, czego się nie zna

- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Na jesieni kupiłam dwie krzewuszki . Nawet pytałam na forum o jej cięcie. Miesiąć temu przycięłam, ale jedną gałązkę z kwiatkami zostawiłam, żeby zobaczyć jak kwitnie. Ze zdziwieniem obserwowałam, jak białe pączki nie robią się różowe, więc zaczęłam szukać na forum i w mądrych książkach. Nigdzie nie było krzewuszki o białych kwiatkach! Wreszcie przypadkiem odkryłam, że moja jedna krzewuszka to kiścień
Na jesieni kupiłam krzewuszkę i kiścień. Przez zimę poprzestawiało mi się, że to dwie krzewuszki.
Wniosek - jak ktoś ma sklerozę, to niech sobie kupi jeszcze zeszycik i zapisuje co i jak


Wniosek - jak ktoś ma sklerozę, to niech sobie kupi jeszcze zeszycik i zapisuje co i jak


I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa