Witajcie drodzy Goście
Mimo niskiej temperatury sobota przyniosła lekką poprawę pogody, zwłaszcza po południu. Słońce przedzierało się przez coraz cieńszą warstwę chmur na dość długie odcinki czasu, co pozwoliło mi trochę podziałać w ogrodzie. Trochę chwastów usunęłam, posypałam granulkami na ślimaki w pobliżu host, liliowców, lilii, bo już zobaczyłam ślady tych paskud
Przy okazji odkryłam rezultat działalności ogrodowej szkodnika na dwóch nogach uzbrojonego w kosiarkę
Mój M tak gorliwie kosił w ubiegłym tygodniu, że skosił, a raczej wyrwał z korzeniem sadzonkę wiciokrzewu wsadzoną jesienią tuż przy betonowym płocie
Został tylko fragment zaplątany na górze przęsła
Tłumaczył się, że myślał, że to dzikie wino, którego pojedyncze pędy jeszcze się pojawiają w tym miejscu, choć już parę lat temu było usunięte. Próbuję ukorzenić te resztki, ale chyba za długo wisiały na płocie i nic z tego nie będzie
Oby tak było
Karolu
Przez tę majową pogodę w pierwszej połowie miesiąca wegetacja przyspieszyła i teraz rośliny cierpią.
Pierwiosnki i tulipany dziękują za słowa uznania
Halinko, na pewno się uda ukorzenić, moje puściły korzonki i w wodzie i w ziemi. Tylko pierwsze, które próbowałam ukorzenić na początku lutego mi padły.
Lucynko, masz rację, jak nie chcą żyć to po co je zmuszać
Przyznam się, że też coraz częściej odpuszczam i nie przeżywam, jak mi coś wypadnie, po prostu kupuję coś innego na to miejsce. Właśnie się pożegnałam z rododendronem Brigitte z ubiegłego roku. Też nie chciał żyć
Kuklik Cię serdecznie pozdrawia
a ja dziękuję bardzo za życzenia
oby się spełniły.
Loki, dziękuję bardzo
Bożenko, jak miło, że wpadłaś do mnie
jakoś straciłam z oczu Twój wątek, muszę to nadrobić
Sprawdź te marniejące pierwiosnki czy je coś nie podgryza. Raz pod pierwiosnkiem miałam dziesiątki jakichś pędraków czy opuchlaków, nie wiem co to było.
U mnie w tym roku sasanki kiepsko kwitną i marnie wyglądają. Nie wiem jak im pomóc, bo przesadzania to one chyba nie lubią.
Dziękuję za uznanie dla moich zdjęć, czasem się uda zrobić jakieś udane, choć używam aparatu w telefonie. Ale na jedną mniej lub bardziej udaną fotkę wywalam 3 albo i więcej kiepskich
Iguś, dziękuję za miłe słowa I pochwały
W tej chwili jedyne co nam zostało, to cieszyć się widokiem za oknem, albo podziwiać zdjęcia
Dziś znów od rana chmury i deszcz, że nosa nie chce się wyściubić z ciepłego domku. O sadzeniu cieplolubnych roślin do gruntu na początku maja to nawet nie myślę. To,że może nie być przymrozków nie oznacza, że noce będą ciepłe, a kilka stopni na plusie to zdecydowanie za zimno dla pomidorów czy ogórków. I znów czeka nas wynoszenie doniczek na zewnątrz na dzień i wnoszenie ich do pomieszczenia na noc
No ale przecież to na własne życzenie ....
Soniu, dziękuję
No czasem tak bywa, u mnie kiepsko wyglądają pelargonie, nie bardzo było z czego pobrać sadzonki. Ale może to i dobrze, jest tyle pięknych odmian na ryneczku
Właśnie wczoraj jedna wpadła mi w oko
Parę ostatnich zdjęć z pochmurnego poranka.
Powrotu słoneczka dla Was i miłej niedzieli