Ja raz siałam fasolnika, ale mi się nie udał, było to kilka lat temu, nie doczekałam się ani jednego strąka.
Nie pamietam już czy lato było za zimne, czy zbyt deszczowe.
Fasolnik na pewno lubi ciepło, musi mieć ekspozycję bardzo słoneczną i osłoniętą od wiatru, może być nawet pod osłonami, wtedy powinien się udać
Fasolnik wg mnie jest bardzo prosty w uprawie. Rósł u mnie na bardzo piaszczystej glebie, na płocie. Chyba trzy lata pod rząd rósł w tym miejscu, a zmieniało się to, że w kolejnych latach rosła obok kukurydza, po której się piął. Co nie zmienia faktu, że ziemia tam jak w piaskownicy, poletko północne, od południa osłonięte ogromną stodołą ale dało radę
Rozumiem, że można go spożywać jak fasolkę szparagową?
Nasiona mam z poprzedniego sezonu, były kupione i w końcu nie zostały zasiane. Zastanawiam się czy można by go posiać przy płocie? Drewniany - deska w poprzek. Czy nie trzeba by dawać osobno podpór jakiś pionowych przy roślinkach?
U mnie lipa. Miałem go chyba z 5 lat wstecz. Zakwitł na końcu sierpnia. Uprawiałem go tylko ze względu na "kolorowe nasiona" ale w opakowaniu producenta wszystkie były jednakowe.
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Czyli mamy skrajne opinie o fasolniku. Warto więc samemu się przekonać jak będzie rósł w konkretnych warunkach. Ja spróbuję, ale skoro późno kwitnie, to może warto zrobić rozsadę?
Po kilku latach mam znowu fasolnika. Za pierwszym razem szału kulinarnego nie było. Dojrzało może ze 3 strąki a smakowo to taka szparagowa cyklantera. Jedni są zachwyceni bogactwem jej smaku inni twierdzą , że trawa smakuje lepiej.
W tamtym roku źle zaplanowałem wysiew fasolnika, bo założyłem że wysiany wśród kukurydzy, będzie się po niej piąć. A efekt był taki, że kukurydza wyjadała wszystko co w ziemi i wypijała wodę, przez co fasolnik praktycznie nie rósł.
W tym sezonie wysiewam fasolnik z reszty nasion co mi pozostały. Liczę, że wzejdzie, bo w tamtym roku wykiełkował bardzo ładnie.