Sabinko wyślij kurierem,

popikuję. Zniszczyłam jedną siódmą siewek werbeny, to u twoich wyjdzie, że tylko jeden liść i liścień zmarnuję.

Mam blisko mały, prywatny zagajnik sosnowy. Jest po trochu wycinany, więc właściciel się cieszy, że trochę igliwia mu sprzątnę. Co roku biorę ile potrzebuję i podsypuję kwaśnolubne.
Jolu witam i dziękuję za miłe słowa. Podziwiam czytanie, ale ja też nie umiem obejrzeć ostatnich stron i mieć pojęcie o oglądanym ogrodzie.

Zapraszam, będziemy się wspierać w ogarnianiu naszych rabatek. Mam podobnie, jak pobiegam po innych ogrodach, już chcę robić rewolucję.
Aniu z przyjemnością Was powitam, miło będzie pogadać o ogródkach i nie tylko.
Malvy tak przebarwia się, jak wilgotniejsza, ciepła jesień, to mniej, jak zimna i sucha jest bardziej różowa. Taka to może być drzewiasta Anabelle, jest biała i przebarwia się jesienią na limonkowy kolor. Ma inny pokrój i dość wiotkie pędy, pokłada się po ziemi. Próbuję taką prowadzić na pniu, bo denerwują mnie kwiaty leżące na ziemi. Niestety mam tylko takie zdjęcia.
Słońce dziś świeci pięknie, ale zimno.

Moje wczorajsze mocne postanowienia poszły w las. Kupiłam okazyjnie

lilie orientalne Little John i Muscadet. Już siedzą w doniczkach w garażu, bo miały takie ładne kiełki, że nie nadawały się do przechowywania.