Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.3

Tulipany, krokusy, narcyzy, lilie, dalie, begonie, irysy, kanny, bratki, maciejki, ...
Zablokowany
Awatar użytkownika
rotos
1000p
1000p
Posty: 1382
Od: 7 mar 2009, o 23:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie - Rewa

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Kropko - ładna ta Priscilla, jedna z bardziej udanych i odpornych na choroby holenderskich odmian.
Późno kwitnie, więc lepiej będzie poczekać z wykopkami. Przyjmuje się, że do prawidłowego rozwoju bulwa zastępcza potrzebuje po kwitnieniu 4 tygodnie.

U mnie też ostatki:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pozdrawiam
Adam
boefstrogonov
100p
100p
Posty: 110
Od: 8 maja 2014, o 08:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Hmm...

No tak, naczytałam się i znów popełniłam błąd. Mam nadzieję, że nie będzie katastrofalny w skutkach. Po prostu na przyszłość już zapamiętam. Otóż dziś wzięłam się za oddzielanie bulw zastępczych od matecznych. Jakież to proste się wydało! Gdy czytałam, wszystko wydawało mi się bardzo enigmatyczne. ładnie poukładałam w skrzynce z dziurkami do suszeniu...Ale, no właśnie, gdy dziś wróciłam do starych postów okazało się, że... z radości, że udało mi się odróżnić mateczne od zastępczych, wszystkie odpady wyrzuciłam na kompost ;:124 Nie przygotowałam się też w kwestii moczenia bulw, ale zrobię to w przyszłym tygodniu. Myślę, że tragedii nie będzie. Potem suszenie w wyższej temperaturze...

Rotos, piszesz, że idealnym miejscem na bulwy mieczyka jest lodówka, a ściślej mówiąc pojemnik na warzywa. Może głupio zapytam... a co z wilgotnością... (?)

Noo i przeczytałam kilkakrotnie wyjaśnienia na temat bulwek przybyszowych. U mnie niektóre były białe (rozumiem, że je wyrzucam) A niektóre były bardzo twarde i szare - jak orzeszek - je zostawiam i wysadzam?
Czego się spodziewać, gdy je wysadzę?
Czy dobrze zrozumiałam, że tylko one ściśle powtórzą cechy "mieczyka właściwego"?
Czy dobrze zrozumiałam, że te bulwy zastępcze, na które teraz będę chuchać i dmuchać są mniej wartościowe i one będą z czasem tworzyć następne bulwy zastępcze i każda następna bulwa zastępcza będzie coraz słabiej kwitła? ;:218

Z życzeniami niekończącej się cierpliwości ;:168

boef
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
Awatar użytkownika
rotos
1000p
1000p
Posty: 1382
Od: 7 mar 2009, o 23:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie - Rewa

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Wilgotność w lodówce jest idealna dla przechowywania bulw. Zbyt suche powietrze może sprawić, że do wiosny mieczyki nam skamienieją i będą do wyrzucenia. Oczywiście przechowujemy je w papierowych torebkach lub w kartonikach. Więcej o tym pisałem tu.

Jeżeli bardzo zależy Ci na jak największym rozmnożeniu mieczyków możesz przechować i wysadzić nawet te najmniejsze. Tylko musisz być cierpliwa, bo one dadzą kwiat dopiero w 2017 roku. Rok wcześniej zakwitną te wielkości orzeszka.

Mieczyki zarówno z bulw zastępczych jak i przybyszowych będą miały te same cechy. Genetycznie będzie to dalej ta sama roślina. Za to będą się różniły wiekiem, a niestety w przyrodzie już tak jest, że młodsze jest piękniejsze od starszego :wink: .

Dzisiejsze:
Obrazek Obrazek Obrazek

Pozdrawiam
Adam
boefstrogonov
100p
100p
Posty: 110
Od: 8 maja 2014, o 08:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Rotos, a jeszcze jedno, bo mnie zaintrygowało... Sadzę wiosną w ziemi cebulkę przybyszową. I co? Ona kiełkuje, ale nie kwitnie. Potem wykopuję i co? I ona nic nie wytwarza? Po prostu wykopuję i sadzę znów za rok? Z roku na rok, ta przybyszowa staje się większa, tak?

One, rozumiem działają zupełnie inaczej niż mateczne...

W takim razie, ta przybyszowa, na chłopski rozum, powinna kiedyś stać się mateczną...

Trochę chyba skomplikowałam:(

Wiem... bywam męcząca... :roll:

Pozdrawiam,

boef
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
Awatar użytkownika
rotos
1000p
1000p
Posty: 1382
Od: 7 mar 2009, o 23:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie - Rewa

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Męcząca? Ależ skąd! :) Po prostu zainteresowałaś się uprawą mieczyków i chcesz je lepiej poznać i nic nie komplikujesz.

Oczywiście, że "dziecko" (bulwka przybyszowa) zostanie "matką" (bulwą mateczną). Nie nastąpi to od razu. W pierwszym roku po posadzeniu tylko zwiększa swoje rozmiary, tak, aby w drugim lub dopiero w trzecim roku móc zakwitnąć. Wtedy będzie już mateczną, a na niej wyrośnie zastępcza.
Zdarza się, że wyjątkowo duże bulwki przybyszowe zakwitają już w pierwszym roku po posadzeniu. Zaleca się jednak nie dopuszczać do ich kwitnienia, ścinając pojawiający się kłos. Mieczyk powinien "skupić się" w tym wieku tylko na wzroście bulwy.
Ciekawostką jest to, że większość bulwek przybyszowych w pierwszym sezonie po wysadzeniu wytwarza .... nowe przybyszowe, mimo braku kwitnienia. Spotkałem się z teorią, że nie są one pełnowartościowe (te przybyszowe od przybyszowych) i nie należy ich zbierać. Nie znalazłem jednak uzasadnienia takiego poglądu i sam co bardziej dorodne bulwki wykopuję do przyszłorocznego sadzenia.

Pozdrawiam
Adam
Awatar użytkownika
dbuba
50p
50p
Posty: 76
Od: 12 cze 2014, o 12:35
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Adamie, ja tez dziękuje za wszystkie info., to teraz ja jeszcze dopytam ;:131
Jakiej wielkości bulwki już mają szanse zakwitnąć? tak pi razy drzwi (groch, orzech laskowy, orzech włoski)
Będę oddzielać dzieci od tych starszych na rabatce (dzieci pewnie pójdą do pojemników, choć nie wiem czy to dobry pomysł, bo w tym roku z donicy nic nie zakwitło), a na rabatce wszystkie te, które kupiłam w markecie, (aledrogo miało baaardzo byle jakie liście i właściwie 3 kwiatki na krzyż)
Jakiej wielkości warto zatrzymać bulwki przybyszowe?
Chodzi mi o te najmniejsze, wiem już, że ze skórką (czyli te malusieńkie, tyci-pici ale białe można wyrzucić?, u mnie tego było najwięcej).
I jeszcze jak przechować te dzidziusie, tak jak mateczne? Ja w lodówce nie upchnę matecznych, muszą iść do piwnicy i teraz pytanie czy wszystkie, a może dzidziusie do lodówki, co dla nich lepsze?

A jak z Waszych doświadczeń wynika? kiedy trzeba myśleć o zakupie nowych mieczykowatych? Kiedy pojawiają się w handlu? Tym razem chciałabym upolować coś w realu, a nie z aledrogo, mogę wtedy obejrzeć, pomacać, powąchać, wybrać coś bez pleśni, czy uszkodzeń. O odmianach jeszcze nie myślę, jestem dopiero na etapie byle cokolwiek zakwitło i nie zostało zeżarte ;) a jak jeszcze będzie miało kolor, który wybrałam to już szczyt szczęścia.
Pozdrawiam - Daria
boefstrogonov
100p
100p
Posty: 110
Od: 8 maja 2014, o 08:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

No to chyba rozumiem ;:138 Dzięki, Adam!
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
Awatar użytkownika
rotos
1000p
1000p
Posty: 1382
Od: 7 mar 2009, o 23:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie - Rewa

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Dario, tak jak pisałem wcześniej, nie powinniśmy oczekiwać kwiatów z bulwek przybyszowych już w pierwszym roku po ich posadzeniu. Im większa przybyszowa tym większe szanse na to, że w drugim roku uprawy da nam piękny kwiat. Na kwiaty z tych mniejszych trzeba czekać rok dłużej. Jak przy każdej uprawie ważna jest odpowiednia pielęgnacja: nawożenie, podlewanie i ochrona przed wciorniastkami i chorobami grzybowymi. Bez tego nie uzyskamy wymaganych przyrostów umożliwiających kwitnienie w następnym roku lub nawet stracimy bulwy.
Jeszcze raz zapraszam na pierwszą stronę obecnego wątku o mieczykach.
Nie znam się na uprawie doniczkowej mieczyków. Sądzę jednak, że jest dużo trudniej zapewnić im w pojemnikach optymalne warunki, z racji tego, że gladiole są bardzo wrażliwe na przesuszenie oraz przelanie.
Nie zbieram przybyszowych, które nie pokryły się jeszcze łuską/skórką. Istnieje duże ryzyko, że już w czasie suszenia lub przechowywania wyschną na wiór lub też zaczną gnić zarażając inne.
"Dzieci" pakuję odmianami do kopert i umieszczam na zimę w pojemniku na warzywa. Zawsze przetrwały bez strat (prawie :wink: ). To dla nich najlepsze miejsce na przechowanie, bo nie są tam narażone na wysuszenie.
Najpierw jednak potrzebny jest im przynajmniej miesiąc suszenia w temperaturze pokojowej.

Co do zakupów. Nie określiłaś jakie mieczyki chcesz kupić. Możemy je podzielić na "holenderskie", botaniczne oraz kolekcjonerskie. Kupuję tylko te ostatnie bezpośrednio u "autorów" nowych odmian lub od osób, które te kolekcjonerskie odmiany uprawiają. W działach ogrodniczych wszystkich sieci marketów oraz w sklepach ogrodniczych takich odmian nie znajdziesz. Tam w wielkich skrzyniach, na wiosnę królują odmiany holenderskie, które zostały pozyskane z upraw w północnej Afryce. W zachodniej i południowej Europie są one traktowane jako jednoroczne (z racji ich niskiej ceny, problemów z wciorniastkami i chorobami grzybowymi oraz przechowywaniem) i po sezonie wyrzucane. Nie deprecjonuję holenderskich odmian, nie odradzam ich uprawy, uważam tylko, że kolekcjonerskie są od nich po prostu ładniejsze.

Pozdrawiam
Adam
thiago
50p
50p
Posty: 79
Od: 25 lip 2014, o 19:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Witam.
1. rok mam mieczyki
wczoraj wykopałem je.Mam duże celulki które sadziłem i małe przyrośnięte do nich.Mógłby mi ktoś dokładnie opisać co z nimi zrobić i jak przechowywać?mieczyk Yester.
Dzięki
athshe
500p
500p
Posty: 763
Od: 12 cze 2009, o 09:10
Lokalizacja: Grudziądz

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Wszyscy wykopują, to i ja wykopałam - choc mam poważne wątpliwości, bo liście jeszcze takie jędrne, zieloniutkie, ale tyle piszecie o tych chorobach, wciornastkach...

Wykopane prezentują się tak:
Obrazek

Ten wygląda fajnie:
Obrazek

I teraz tak - jeśli dobrze rozumiem, to te białe wyrzucam. A te fioletowe do lodówki od razu, czy najpierw wysuszyc?

I tak się zastanawiam - jest jakaś szansa, żeby te bulwy jeszcze coś z zielonego pozyskały, czy odcinac od razu?

No przyjdzie mi przeczytac całe wątki mieczykowe...
Agnieszka - istota w ogrodzie ekstremalnie początkująca http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=73469" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie działa mi c z kreseczką - przepraszam, jeśli razi kogoś ta literówka.
Awatar użytkownika
rotos
1000p
1000p
Posty: 1382
Od: 7 mar 2009, o 23:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie - Rewa

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Wyrzucasz tylko bulwę mateczną oraz liście. Zostawiasz bulwy zastępcze oraz to co najcenniejsze, czyli "to białe", a widzę też i ciemne - bulwki przybyszowe :).
Liście oddziel od razu. Ja to robię poprzez wykręcenie z bulwy. Nigdy nie wiadomo czy w nich nie ma wciorniastka, który mógłby przejść do bulwy.

Pozdrawiam
Adam
athshe
500p
500p
Posty: 763
Od: 12 cze 2009, o 09:10
Lokalizacja: Grudziądz

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Adamie - dziękuję, lecę do piwnicy wykręcic liście - akurat pranie czeka na wyniesienie do piwnicy :)

A myślałam, że zostawiamy tylko ciemne przybyszowe, ale już doczytałam, że warto spróbowac ze wszystkimi.

Ostatnie pytanie - wszyscy piszą o przechowywaniu w lodówce... A jeśli w komorze lodówki jest tzw fresh zone, czyli światło UV, to to nie sprawi, że bulwki będą rosły w najlepsze?? Światło na warzywa działa idealnie - potrafię trzymac marchewkę i miesiąc, jest jędrna, tylko czasem liście wypuści....
Agnieszka - istota w ogrodzie ekstremalnie początkująca http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=73469" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie działa mi c z kreseczką - przepraszam, jeśli razi kogoś ta literówka.
thiago
50p
50p
Posty: 79
Od: 25 lip 2014, o 19:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Wykopałem cebulki i odciąłem pędy, kupiłem je w Tesco. Co dalej robić? Ta największa cebulka jest wartościowa? Co z tymi małymi???
Awatar użytkownika
rotos
1000p
1000p
Posty: 1382
Od: 7 mar 2009, o 23:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie - Rewa

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Pogoda się poprawiła i zapowiada się ciepły tydzień. Co najważniejsze ma być sucho. Można będzie rozpocząć wykopki.
A na razie dalej kwitną. :)
Obrazek
Centaur (Václavík 2004) 459 LM

Dziękuję Olago :wink:

Pozdrawiam "zieloną" Iwonę
Adam
Mariola54
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4850
Od: 11 wrz 2006, o 00:33
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kujawy

Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.3

Post »

Kiedy sadziłeś cebule,
że jeszcze u Ciebie kwitną???
Zablokowany

Wróć do „Rośliny CEBULOWE i jednoroczne”