Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7576
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
No oczywiście. I tak udało Ci się wyhodować bardzo ładne pomidorki.
Te liście trzeba oberwać i można jeszcze próbować nawozić.
Poczytaj wątek Pomidory w doniczkach, bo tam jest więcej wiadomości na temat takiej uprawy.
Te liście trzeba oberwać i można jeszcze próbować nawozić.
Poczytaj wątek Pomidory w doniczkach, bo tam jest więcej wiadomości na temat takiej uprawy.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
beti_h
Pryskanie w czasie takiej pogody , czyli sucho i gorąco jest kompletnie bez sensu, trzeba było pryskać kiedy był deszcz i chłodno, teraz próbujesz zbierać rozlane mleko, zaraza ziemniaka ginie w temperaturze powyżej 30 stopni, teraz opryskasz i jeszcze dojdziesz do wniosku, że to przez opryski zaraza zginęła, z tego co się orientuje, to są komunikaty , kiedy należy pryskać
Pryskanie w czasie takiej pogody , czyli sucho i gorąco jest kompletnie bez sensu, trzeba było pryskać kiedy był deszcz i chłodno, teraz próbujesz zbierać rozlane mleko, zaraza ziemniaka ginie w temperaturze powyżej 30 stopni, teraz opryskasz i jeszcze dojdziesz do wniosku, że to przez opryski zaraza zginęła, z tego co się orientuje, to są komunikaty , kiedy należy pryskać
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
Dziękuję.jokaer pisze:No oczywiście. I tak udało Ci się wyhodować bardzo ładne pomidorki.
Te liście trzeba oberwać i można jeszcze próbować nawozić.
Poczytaj wątek Pomidory w doniczkach, bo tam jest więcej wiadomości na temat takiej uprawy.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
dyrydyry7
Komunikaty, że trzeba pryskać są od początku czerwca. Wtedy profilaktycznie należało wykonać pierwszy oprysk.
Wysoka temperatura powinna wspomóc działanie Infinito. Nie wszędzie bez przerwy świeci słońce. Są rówinież mniej i bardziej zjadliwe szczepy zarazy ziemniaka. Na te najbardziej zjadliwe wysoka temperatura może nie wystarczyć.
Komunikaty, że trzeba pryskać są od początku czerwca. Wtedy profilaktycznie należało wykonać pierwszy oprysk.
Wysoka temperatura powinna wspomóc działanie Infinito. Nie wszędzie bez przerwy świeci słońce. Są rówinież mniej i bardziej zjadliwe szczepy zarazy ziemniaka. Na te najbardziej zjadliwe wysoka temperatura może nie wystarczyć.
Pozdrawiam
Adam
Adam
- beti_h
- 200p
- Posty: 252
- Od: 7 mar 2012, o 10:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie Szczecin
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
dyrydyry7
Póki co u mnie nie ma 30 st.
Pomidory przeglądam codziennie...wczoraj była malutka kropka ( nawet nie poznałam, że to zaraza ) dziś było już jak na fot ( na poprzedniej str )
Nie mam wiedzy...cały czas czytam i sie uczę...a słowo pisane bywa też rozbieżne ... Wiec moje działanie nie zawsze jest prawidłowe...uczę się na własnych błędach
Opryskane! Stało sie!
Mam nadzieje, że będzie dobrze
Póki co u mnie nie ma 30 st.
Pomidory przeglądam codziennie...wczoraj była malutka kropka ( nawet nie poznałam, że to zaraza ) dziś było już jak na fot ( na poprzedniej str )
Nie mam wiedzy...cały czas czytam i sie uczę...a słowo pisane bywa też rozbieżne ... Wiec moje działanie nie zawsze jest prawidłowe...uczę się na własnych błędach

Opryskane! Stało sie!
Mam nadzieje, że będzie dobrze

- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1545
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
Ja się już nauczyłem, że jeśli nie mamy osłony i tylko grunt to tak lepiej mieć pryskane 3-4 razy w sezonie (i sami dopilnujemy karencji) niż nic bo choroba zniszczyła bądź ze sklepu - a ile razy takie są pryskane to często lepiej nie pytać, o karencjach nie wspominając.
I jeśli już pojawi się ZZ to tylko poważny kaliber, bez eksperymentów bo to tak szybko niszczy krzaki, że może braknąć czasu na wnioski...
beti_h - ja sugeruję dla Infinito stężenia 0,5% - 0,8% - lepiej minimalnie za dużo, ta choroba nie wybacza pomyłki, w kilka dni zniszczy wszystko, masz dobry środek, jak oberwiesz porażone liście to szybko zapomnisz o chorobie, po tygodniu pryśnij profilaktycznie czymś innym (np. Mildex, Acrobat, etc.) i miej w pogotowiu Infinito na potencjalny nawrót po kolejnym tygodniu. Dalsza profilaktyka zależna będzie od pogody.
dyrydyry7 - kolego piszesz, że pryskanie na ZZ jak jest upał to "zbieranie rozlanego mleka" - ta choroba ma gdzieś sporo środków na nią przeznaczonych a Ty sugerujesz, że temperatura wystarczy?
I na szczęście da się to zatrzymać ale nie czekając na cud w postaci uleczenia przez upał tylko właśnie działając.
PS.
Pisałeś, że nie masz pomidorów w gruncie a pod folią, nigdy nie miałeś chorób i nie musiałeś pryskać - rozumiem zatem, że te porady to tylko teoretyczne dywagacje bez praktycznych doświadczeń...
Z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy ale staraj się zatem tak zdecydowane i mocne teorie:
I jeśli już pojawi się ZZ to tylko poważny kaliber, bez eksperymentów bo to tak szybko niszczy krzaki, że może braknąć czasu na wnioski...
beti_h - ja sugeruję dla Infinito stężenia 0,5% - 0,8% - lepiej minimalnie za dużo, ta choroba nie wybacza pomyłki, w kilka dni zniszczy wszystko, masz dobry środek, jak oberwiesz porażone liście to szybko zapomnisz o chorobie, po tygodniu pryśnij profilaktycznie czymś innym (np. Mildex, Acrobat, etc.) i miej w pogotowiu Infinito na potencjalny nawrót po kolejnym tygodniu. Dalsza profilaktyka zależna będzie od pogody.
dyrydyry7 - kolego piszesz, że pryskanie na ZZ jak jest upał to "zbieranie rozlanego mleka" - ta choroba ma gdzieś sporo środków na nią przeznaczonych a Ty sugerujesz, że temperatura wystarczy?

PS.
Pisałeś, że nie masz pomidorów w gruncie a pod folią, nigdy nie miałeś chorób i nie musiałeś pryskać - rozumiem zatem, że te porady to tylko teoretyczne dywagacje bez praktycznych doświadczeń...
Z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy ale staraj się zatem tak zdecydowane i mocne teorie:
oznaczać dopiskiem typu "moim zdaniem, ale tego nie przerabiałem" bo ktoś może przez nie stracić w kilka dni całą uprawę...dyrydyry7 pisze:Pryskanie w czasie takiej pogody , czyli sucho i gorąco jest kompletnie bez sensu, trzeba było pryskać kiedy był deszcz i chłodno, teraz próbujesz zbierać rozlane mleko
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
- Xavierka
- 500p
- Posty: 543
- Od: 6 maja 2012, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
Mam taką samą sytuację jak u beti-h, tak to samo wygląda co na jej zdjęciach. Od tygodnia żar leje się z nieba bez kropli deszczu, krzaki stoją w pełnym słońcu, a ja od dwóch dni walczę z ZZ. Dodam, że ja nie podlewam pomidorów. Jedynie wczoraj zrobiłam oprysk moim specyfikiem, który w zeszłym roku spisywał się doskonale czyli: rozcieńczonym (1:2) wywarem ze skrzypu+ocetem owocowym + magiczną siłą.
A dzisiaj jak zobaczyłam nowe szare plamy na liściach zdrowo rosnącej Olenie Ukrainian, to już migiem poleciałam do ogrodniczego po Infinito. Jak jutro ZZ zaatakuje jej owoce, to chyba zemdleję..., tutaj dodam także, że już chyba połowę wiaderka, zielonych pomidorów z róznych odmian wyrzuciłam... Jak tak dalej pójdzie, to w tym roku nie zobaczę ani jednego zdrowego, czerwonego pomidora.
Jeśli wysoka temperatura, ani naturalne opryski już nie hamują ZZ, a infinito nie pomoże to będzie kompletna załamka...
A dzisiaj jak zobaczyłam nowe szare plamy na liściach zdrowo rosnącej Olenie Ukrainian, to już migiem poleciałam do ogrodniczego po Infinito. Jak jutro ZZ zaatakuje jej owoce, to chyba zemdleję..., tutaj dodam także, że już chyba połowę wiaderka, zielonych pomidorów z róznych odmian wyrzuciłam... Jak tak dalej pójdzie, to w tym roku nie zobaczę ani jednego zdrowego, czerwonego pomidora.

Jeśli wysoka temperatura, ani naturalne opryski już nie hamują ZZ, a infinito nie pomoże to będzie kompletna załamka...
Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
- Xavierka
- 500p
- Posty: 543
- Od: 6 maja 2012, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
A co zrobić z porażoną łodygą?massur pisze: jak oberwiesz porażone liście to szybko zapomnisz o chorobie
Tak sobie myślę, że z tym obrywaniem porażonych liści to jak cięcie gałęzi na której się siedzi. Owszem mogę usunąć zółte liście, ale nie mam sumienia usuwać zielonych, zdrowych liści z nowymi plamami. Czy infinito da radę wyleczyć te liście?
Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
Jakiś miesiąc temu pryskałam pomidory amistarem. Teraz mam szarą pleśń. Dużo kwiatów opada. Czym mogę teraz prysnąć?
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
Na SzP jest jeszcze Switch. Sama możesz poszukać innych środków:
http://www.minrol.gov.pl/pol/Informacje ... ony-roslin
xavierka
Zaraza ziemniaka do rozwoju potrzebuje wilgoci twoje opryski bez stosowania fungicydu nie tyle ją zatrzymują, ale przyśpieszają jej rozwój.
http://www.minrol.gov.pl/pol/Informacje ... ony-roslin
xavierka
Zaraza ziemniaka do rozwoju potrzebuje wilgoci twoje opryski bez stosowania fungicydu nie tyle ją zatrzymują, ale przyśpieszają jej rozwój.
Pozdrawiam
Adam
Adam
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
massur
Piszesz tak , jakby to była tajemnicza choroba, która znienacka atakuje, to są wiadomości ogólnie znane , ale może zacytuję Instytut Uprawy i Nawożenia w Puławach: "Pierwsze zabiegi fungicydowe powinny mieć charakter profilaktyczny, zapobiegający infekcji - zapewni to roślinom warstwę ochronną, która nie pozwoli na kontakt z zarodnikami i opóźni wystąpienie zarazy" i dalej: "Kiedy wystąpią pierwsze symptomy choroby jest już za późno, aby ocalić rośliny, dlatego ważne jest odpowiednio wczesne przeciwdziałanie. Pozwala ono opóźnić lub niemal całkowicie zahamować rozwój choroby." , dlatego pisałem o rozlanym mleku, zaraza nie atakuje znienacka, wilgotna pogoda sprzyjała rozwojowi choroby już w czerwcu ale wtedy jeszcze nie było widać objawów ale pierwsze infekcje miały już miejsce, tak jak na wojnie, najpierw zdobyte przyczółki potem umocnienie pozycji a teraz frontalny atak.
a wystarczyło mieć jakąkolwiek osłonę przed deszczem, sam to zresztą przyznajesz
Piszesz tak , jakby to była tajemnicza choroba, która znienacka atakuje, to są wiadomości ogólnie znane , ale może zacytuję Instytut Uprawy i Nawożenia w Puławach: "Pierwsze zabiegi fungicydowe powinny mieć charakter profilaktyczny, zapobiegający infekcji - zapewni to roślinom warstwę ochronną, która nie pozwoli na kontakt z zarodnikami i opóźni wystąpienie zarazy" i dalej: "Kiedy wystąpią pierwsze symptomy choroby jest już za późno, aby ocalić rośliny, dlatego ważne jest odpowiednio wczesne przeciwdziałanie. Pozwala ono opóźnić lub niemal całkowicie zahamować rozwój choroby." , dlatego pisałem o rozlanym mleku, zaraza nie atakuje znienacka, wilgotna pogoda sprzyjała rozwojowi choroby już w czerwcu ale wtedy jeszcze nie było widać objawów ale pierwsze infekcje miały już miejsce, tak jak na wojnie, najpierw zdobyte przyczółki potem umocnienie pozycji a teraz frontalny atak.
a wystarczyło mieć jakąkolwiek osłonę przed deszczem, sam to zresztą przyznajesz
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
Witam, mój pierwszy post.
1) Na 40 pomidorów pod folią 39 rośnie normalnie, ale jeden od wysokości 70 cm wygląda tak:


Wilki zostawiłem bo miałem nadzieję że z któregoś wyrosną normalne liście. Wzrost nie wyhamował, to jeden z najwyższych tej odmiany. Owoce nieco mniejsze niż na sąsiednich roślinach. W glebie nadmiar azotu z poprzednich lat, na niedobór magnezu stosuję Mikrokomplex.
2) Dzisiaj na jednej łodydze zauważyłem coś takiego:

Czy to grzybnia? Da się go uratować?
1) Na 40 pomidorów pod folią 39 rośnie normalnie, ale jeden od wysokości 70 cm wygląda tak:


Wilki zostawiłem bo miałem nadzieję że z któregoś wyrosną normalne liście. Wzrost nie wyhamował, to jeden z najwyższych tej odmiany. Owoce nieco mniejsze niż na sąsiednich roślinach. W glebie nadmiar azotu z poprzednich lat, na niedobór magnezu stosuję Mikrokomplex.
2) Dzisiaj na jednej łodydze zauważyłem coś takiego:

Czy to grzybnia? Da się go uratować?
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
..................mod.jokaer
Barnaxus
Ten pomidor wygląda na bardzo, bardzo przenawożony. I dlatego wariuje. Te niby czułki w pęknięciu to chyba korzenie przybyszowe. Być może dopadła go jeszcze jakaś choroba wirusowa/bakteryjna.
Jak go nawoziłeś? I do jakiej ziemi go posadziłeś?
Barnaxus
Ten pomidor wygląda na bardzo, bardzo przenawożony. I dlatego wariuje. Te niby czułki w pęknięciu to chyba korzenie przybyszowe. Być może dopadła go jeszcze jakaś choroba wirusowa/bakteryjna.
Jak go nawoziłeś? I do jakiej ziemi go posadziłeś?
Pozdrawiam
Adam
Adam
Re: czy to zaraza ziemniaczana vs zgnilizna?
zapytanie http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5#p4783435
To może być ZZ, ale symptomy powinny być również na liściach, łodydze.
To może być ZZ, ale symptomy powinny być również na liściach, łodydze.
Pozdrawiam
Adam
Adam
-
- 1000p
- Posty: 1779
- Od: 26 sty 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12
barnaxus - usuń jak najszybciej ten krzak, wg mnie jest zawirusowany.