Choroby i szkodniki Rododendrona
Re: co się dzieje z moim rh?
wklejam jeszcze link:
http://www.moj-ogrodnik.pl/prace/Chloro ... -58-a/str0
i bardzo ważna sprawa - jeśli stosowane jest w ogrodzie wapno, dolomit, ewentualnie nawóz typu anty-mech to miejsca z różanecznikami trzeba omijać, bo nawozy te odkwaszają glebę, czyli podnoszą jej pH.
http://www.moj-ogrodnik.pl/prace/Chloro ... -58-a/str0
i bardzo ważna sprawa - jeśli stosowane jest w ogrodzie wapno, dolomit, ewentualnie nawóz typu anty-mech to miejsca z różanecznikami trzeba omijać, bo nawozy te odkwaszają glebę, czyli podnoszą jej pH.
Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie.
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Re: co się dzieje z moim rh?
Dzięki Ernest, w końcu znalazła się mądra osoba która udzieliła mi odpowiedzi
Ze względu na to, że długo nikt mi nic nie odpisywał postanowiłam sama zadziałać ( podejrzewałam, że chodzi o glebę) i już przesadziłam rh do odpowiedniej gleby. Przywiozłam sobie z lasu troszkę przekompostowanych igieł spod sosny wymieszałam z torfem wcześniej wypłukałam korzenie z gliniastej ziemi bo akurat w takiej rósł.
Moi rodzice go sadzili a nie wiedzieli, że musi rosnąć w kwaśnej, dodatkowo obłożyłam go korą i oberwałam najbardziej chore liście. Co do nawozów z tego co piszesz , że nie lubi nadmiaru to teraz się trochę boje żeby nie przedobrzyć więc na razie się wstrzymam i będę go obserwować.

Moi rodzice go sadzili a nie wiedzieli, że musi rosnąć w kwaśnej, dodatkowo obłożyłam go korą i oberwałam najbardziej chore liście. Co do nawozów z tego co piszesz , że nie lubi nadmiaru to teraz się trochę boje żeby nie przedobrzyć więc na razie się wstrzymam i będę go obserwować.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Moje rododendrony proszą o ratunek!
Bardzo proszę o pomoc dla moich rododendronów.
Mam ich 8, rosną na jednej dużej rabacie razem z azaliami. Cztery to okazy starsze, które już zastałam w ogrodzie, ale były przeze mnie przesadzone; kolejne cztery są młodsze. Wszystkie były sadzone w kwaśnym torfie. Rabata jest niestety chyba nieco zbyt słoneczna, w każdym razie do południa mają słońce. Są nawożone nawozem do kwaśnolubnych, w ubiegłym roku stosowałam też "Magiczną Siłę" dolistnie. Przyznam od razu, że nie zmierzyłam poziomu pH i wiem, że po pierwsze powinnam od tego zacząć...
Moje Rh że już w ubiegłym roku nie były w najlepszym stanie, ale to, co zastałam po zimie, po prostu mnie przeraziło; zwłaszcza że również dwa najmłodsze (posadzone w ubiegłym roku) też chorują. Mam wrażenie, że mają wszystkie możliwe choroby i bardzo proszę o pomoc w ich zdiagnozowaniu i wskazówki, co robić.
Zacznę od tych dwóch największych i najstarszych - wygląda mi to na niedobory...no właśnie...żelaza czy magnezu? Jeden wygląda tak:

a drugi tak:

Kolejne trzy - plamy na liściach, szary nalot, brązowiejące i zasychające pąki - jakaś choroba grzybowa?

Następny - plamki-kropki na liściach:

I ostatni - brązowe plamy:

Poza tym dwa bardzo się ogołociły od dołu i mają popękane łodygi, w dodatku takie jakby czerwone od pewnego miejsca:

Będę bardzo wdzięczna za pomoc - bardzo chciałabym je uratować!
Mam ich 8, rosną na jednej dużej rabacie razem z azaliami. Cztery to okazy starsze, które już zastałam w ogrodzie, ale były przeze mnie przesadzone; kolejne cztery są młodsze. Wszystkie były sadzone w kwaśnym torfie. Rabata jest niestety chyba nieco zbyt słoneczna, w każdym razie do południa mają słońce. Są nawożone nawozem do kwaśnolubnych, w ubiegłym roku stosowałam też "Magiczną Siłę" dolistnie. Przyznam od razu, że nie zmierzyłam poziomu pH i wiem, że po pierwsze powinnam od tego zacząć...
Moje Rh że już w ubiegłym roku nie były w najlepszym stanie, ale to, co zastałam po zimie, po prostu mnie przeraziło; zwłaszcza że również dwa najmłodsze (posadzone w ubiegłym roku) też chorują. Mam wrażenie, że mają wszystkie możliwe choroby i bardzo proszę o pomoc w ich zdiagnozowaniu i wskazówki, co robić.
Zacznę od tych dwóch największych i najstarszych - wygląda mi to na niedobory...no właśnie...żelaza czy magnezu? Jeden wygląda tak:

a drugi tak:

Kolejne trzy - plamy na liściach, szary nalot, brązowiejące i zasychające pąki - jakaś choroba grzybowa?




Następny - plamki-kropki na liściach:

I ostatni - brązowe plamy:

Poza tym dwa bardzo się ogołociły od dołu i mają popękane łodygi, w dodatku takie jakby czerwone od pewnego miejsca:

Będę bardzo wdzięczna za pomoc - bardzo chciałabym je uratować!
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- 100p
- Posty: 188
- Od: 29 mar 2011, o 22:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: malopolskie
Re: Moje rododendrony proszą o ratunek!
Witam
nie jestem jakimś specjalistą od rh, ale wydaje mi się tak jak zresztą Tobie też, że to są niedobory pierwiastków.
Rose_marek sklasyfikował choroby i tak na tych co żółkną wygląda na niedobór żelaza, a te co brązowieją fosforu. Zaglądnij tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=35605 .
Poza tym one chyba mają dużo słońca? Ja swoim kupiłam florovit żelazo, możesz dolistnie popryskać. Co do podłoża to koniecznie sprawdź pH i ewentualnie wtedy zadecyduj o wykopaniu i podsypaniu torfem.
nie jestem jakimś specjalistą od rh, ale wydaje mi się tak jak zresztą Tobie też, że to są niedobory pierwiastków.
Rose_marek sklasyfikował choroby i tak na tych co żółkną wygląda na niedobór żelaza, a te co brązowieją fosforu. Zaglądnij tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=35605 .
Poza tym one chyba mają dużo słońca? Ja swoim kupiłam florovit żelazo, możesz dolistnie popryskać. Co do podłoża to koniecznie sprawdź pH i ewentualnie wtedy zadecyduj o wykopaniu i podsypaniu torfem.
Gosia
Zapraszam do mojego ogródka http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=44155" onclick="window.open(this.href);return false;
Zapraszam do mojego ogródka http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=44155" onclick="window.open(this.href);return false;
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10357
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Re: Chory Rododendron
jumek, stawiałabym na zimę i brak osłony.
To wysuszenie, to pierwotne uszkodzenia tkanek.
Jak się domyślam, Rh "stoi" w szczerym polu, nie ma cieniowania, a styczniowe słońce i marcowe upały, pogłebiły tylko problem.
Zmniejsz parowanie:
- agrowłóknina letnia "na głowę" zawiązana luźno, by było przewietrzanie
- lub przesadzenie w ocienione miejsce
Jak będzie miał cień/ półcień i wilgoć w podłożu, pozbiera się na 100%, bo widać, że żwawy.
Sprawdź pH po zimie, bo obok widzę betony, a wody wiosna było dużo, więc raczej obstawiam teraz zasadowe pH.
Oprysk gnojówką skrzypowo-pokrzywową i podlewanie, bardzo wzmocni krzew i jest ogromna szansa, że odbuduje ładnie koronę ze śpiących pąków.
To wysuszenie, to pierwotne uszkodzenia tkanek.
Jak się domyślam, Rh "stoi" w szczerym polu, nie ma cieniowania, a styczniowe słońce i marcowe upały, pogłebiły tylko problem.
Zmniejsz parowanie:
- agrowłóknina letnia "na głowę" zawiązana luźno, by było przewietrzanie
- lub przesadzenie w ocienione miejsce
Jak będzie miał cień/ półcień i wilgoć w podłożu, pozbiera się na 100%, bo widać, że żwawy.
Sprawdź pH po zimie, bo obok widzę betony, a wody wiosna było dużo, więc raczej obstawiam teraz zasadowe pH.
Oprysk gnojówką skrzypowo-pokrzywową i podlewanie, bardzo wzmocni krzew i jest ogromna szansa, że odbuduje ładnie koronę ze śpiących pąków.
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 520
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Moje rododendrony proszą o ratunek!
Oj nie podoba mi się to szczególnie ta popękana kora na przewodniku.
Po pierwsze: Sprawdź czy ten różanecznik nie został zbyt głęboko posadzony, warto odsłonić glebę przy nasadzie, aż do poziomu bryły korzeniowej. Zostawić tylko niewielką ilość ziemi przykrywającą korzenie.
Po drugie: kup nawóz magiczna siła dla borówek, lub rododendronów, jest to nawóz jak podaje producent "INTERWENCYJNY NAWÓZ DLA RÓŻANECZNIKÓW" stosując rozcieńczenie 1 gram (płaska łyżeczka) na 10 litrów wody podlewaj je pod spodem jak i po liściach aż do momentu ustąpienia objawów. Nie częściej jak co 4-5 dni aż do skutku.
Pozdrawiam, zygmor
Po pierwsze: Sprawdź czy ten różanecznik nie został zbyt głęboko posadzony, warto odsłonić glebę przy nasadzie, aż do poziomu bryły korzeniowej. Zostawić tylko niewielką ilość ziemi przykrywającą korzenie.
Po drugie: kup nawóz magiczna siła dla borówek, lub rododendronów, jest to nawóz jak podaje producent "INTERWENCYJNY NAWÓZ DLA RÓŻANECZNIKÓW" stosując rozcieńczenie 1 gram (płaska łyżeczka) na 10 litrów wody podlewaj je pod spodem jak i po liściach aż do momentu ustąpienia objawów. Nie częściej jak co 4-5 dni aż do skutku.
Pozdrawiam, zygmor
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 520
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: kora odpada od pnia
Sprawdź czy rh nie został on posadzony zbyt głęboko, ciekawe jaka warstwa gleby jest nad bryłą korzeniową.
Nie powinno jej być zbyt dużo i dlatego twój rh może chorować.
Sprawdź kwasowość gleby pod krzewem, kup taki prosty kwasomierz z płynem Heliga.
O ile z podłożem jest wszystko w porządku, zastosuj nawóz interwencyjny do różaneczników, lub borówek, stosując 1 gram na 10l wody opryskując co 4-5 dni aż do poprawy kondycji krzewu.
Pozdrwiam, zygmor
Nie powinno jej być zbyt dużo i dlatego twój rh może chorować.
Sprawdź kwasowość gleby pod krzewem, kup taki prosty kwasomierz z płynem Heliga.
O ile z podłożem jest wszystko w porządku, zastosuj nawóz interwencyjny do różaneczników, lub borówek, stosując 1 gram na 10l wody opryskując co 4-5 dni aż do poprawy kondycji krzewu.
Pozdrwiam, zygmor
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Moje rododendrony proszą o ratunek!
Gosik - no niestety słońca mają też trochę za dużo...Florovit kupiłam i użyłam.
Zygmor - dziękuję! Prawdę mówiąc miałam nadzieję na to, że przeczytasz i odpowiesz
połączyłam z wątkiem już istniejącym GERTRUDA
Zygmor - dziękuję! Prawdę mówiąc miałam nadzieję na to, że przeczytasz i odpowiesz

połączyłam z wątkiem już istniejącym GERTRUDA
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- 50p
- Posty: 59
- Od: 21 mar 2014, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Chory Rododendron
Bardzo Ci dziękuję, jutro zaczynam kuracjęhanka55 pisze:jumek, stawiałabym na zimę i brak osłony.
To wysuszenie, to pierwotne uszkodzenia tkanek.
Jak się domyślam, Rh "stoi" w szczerym polu, nie ma cieniowania, a styczniowe słońce i marcowe upały, pogłebiły tylko problem.
Zmniejsz parowanie:
- agrowłóknina letnia "na głowę" zawiązana luźno, by było przewietrzanie
- lub przesadzenie w ocienione miejsce
Jak będzie miał cień/ półcień i wilgoć w podłożu, pozbiera się na 100%, bo widać, że żwawy.
Sprawdź pH po zimie, bo obok widzę betony, a wody wiosna było dużo, więc raczej obstawiam teraz zasadowe pH.
Oprysk gnojówką skrzypowo-pokrzywową i podlewanie, bardzo wzmocni krzew i jest ogromna szansa, że odbuduje ładnie koronę ze śpiących pąków.

A obok to nie betony - to tylko kilka cegiełek i faktycznie, masz rację, że "zapomniałam" o nim na zimę (jeśli chodzi o osłonę)

Jeszcze raz dzięki!
aha, cieniowanie jest - słońce jest tam mniej więcej pół dnia
Re: Chory Rododendron
Wychodzi na to, że to faktycznie robal. Podsyłam Ci link, bo dla mnie wygląda identycznie, musisz jeszcze tylko spód liści obejrzeć.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=17&t=4706
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=17&t=4706
Pozdrawiam, Bogusia
Re: Chory Rododendron
Dzięki
Tamten wątek trochę stary, może ktoś wie, czym to cholerstwo potraktować, może jakiś nowy preparat?
Zaczęłam o tym prześwietliku czytać i jestem załamana, bo mało jest informacji o skutecznym zwalczaniu.

Tamten wątek trochę stary, może ktoś wie, czym to cholerstwo potraktować, może jakiś nowy preparat?
Zaczęłam o tym prześwietliku czytać i jestem załamana, bo mało jest informacji o skutecznym zwalczaniu.