Grażynko,
ABSOLUTNIE NIE WARTO TRZYMAć GENETEYCZNIE PODATNYCH NA CHOROBY, RÓŻ!
Te wymienione siostry i kuzynki Dorothy, czasem się udają.
Tu, kupiłam " pnącą, pełną, drobnokwiatową, różową" i obawiam się CO się rozwinie
Na razie jest zdrowa, więc może to nie Dorotka ?
Ja też padłam wczoraj, za duże upały.
Nawet psy nie chciały wychodzić z domu

.
plombo31, masz całkowitą rację, podpisuję się obiema rękami!
Chemizując wszystko, sterylizując na potęgę produkujemy ułomne dzieci.
I za to, sami sobie powinniśmy dziękować.
Zobacz ile oprysków, postulują ogrodnicy w dziale warzywno-owocowym
Więc choć my, możemy sobie darować chorowite rośliny, a oprysk odmian odpornych, robic tylko, gdy coś zagraża ich życiu ( a nie wyglądowi).
Julio, Kochanie twierdzi, że ona pięknie pachnie.
A ja, czuję tylko bardzo delikatny zapach starych róż...
Powiem tak - Westerland woniejet na kilometr!
Kardynała czuję, gdy kichawę włoże w płatki
Kwiatki malusie, ok. 5 cm, ale jak na pierwsze kwitnienie, to wspaniale zaczął!
Ale faktycznie, pierwszy raz widzę tak fioletowy kolor.
Czysto fioletowy, jak szarfa na wieńcu pogrzebowym
Edytko, to już druga allegrowa " biała angielka".
Pierwsza jest czerwoną Flammentanz, a drugie to jakiś morelowy, półpełny rzęch.
Na dodatek oni nadal sprzedają, a po sezonie mają kilkadziesiąt negatywów i...
zakładają nowe konta!
A mączniaka trudno wyeliminować.
Lepiej wymienić różę, żeby nie zakażała reszty.
Izo=lisko, niezależnie jak utniesz, chodzi o to, by nie dopuścić do wiązania nasion.
Róza chce się rozmnażac i TYLKO DLATGO KWITNIE.
Jeśli już zawiąże nasionka, kończy cykl rozmnażania i nie powtarza kwitnienia.
Zwykle tnie się nad pierwszą pięciolistkową gałązką, ale można też ciąc krótko ( zwłaszcza formy pienne i miniatury) , by skorygowac zbyt długie pedy.
Potem zasilenie nawozempotasowo-fosforowym i czekanie na kolejne kwiaty
Izo-chatte, Dzięki za miłe słowa.
Grzybki były przez 1 dzień, w nocy pożarły je ślimaki.
Wysypałam na grzybowy pieniek Ślimakol i...padł mech, wypalony , jak ogniem
Zresztą w szkółkarstwie , wyraźnie napisano, że nie jest to środek obojętny dla roślin
Różyczki jakoś sobie radzą w tym upale, ku mojej radości, choć zakwitły tylko 5 z 10 sadzonych wczesną wiosną.
Żadna z angielek jeszcze nie pokazała kwiatów!
Ani Veilchenblau...
Ale tu, pełnia lata pod koniec lipca, a wczesna jesień już pod koniec sierpnia,
więc mają mało czasu, by zdopingować się do kwitnienia.
A czy i jak przeżyją, zobaczymy po zimie.
Może trzeba będzie inwestować w skandynawskie chodunki?
Ty masz dobrze, ciepłe kraje..., oczko nawilżające ogródek, ech! :P
Nalewko, to faktycznie jest problem.
Kwitnących ogródków coraz więcej, miłych osób przybywa,
więc wpisujemy się najczęsciej do " znajomych i koleżanek"
Kochanie mówi - Ty już tylko siedzisz na tym forum , a wiadomości oglądałaś?
Maile odebrałaś ? Odpisałaś XX-owi ? Na zakupy nie trzeba jechać?
Hmmm, nie zawsze jestem w stanie czytać ciekawe temety ogródkowe i wypełniać obowiązki.
Ale, obiadki - robię w przerwie, hiihihihihihihii
I oby nam upał zelżał, a róże nie przekwitały w jeden dzień!
