Sagowiec.Cycas - problemy w uprawie
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Mój cykas też wyglądał nie najlepiej - z 12 liści zostały 2 i to na wpół pożółkłe.
Stoi teraz cały czas na balkonie (od 13 pełne słońce) i wcale go nie zraszam, tylko ewentualnie ziemię jak jest sucha - a solidnie podlewam raz na tydzień. Ten nalot niepotrzebnie usunąłeś chyba, że to była wyraźna pleśń (pisał o tym na którymś wątku o cykasach Andres. Nie nawożę - tylko raz z początku podlałem rozcieńczonym biohumusem jak radził Przemo.
Odżył:
Stoi teraz cały czas na balkonie (od 13 pełne słońce) i wcale go nie zraszam, tylko ewentualnie ziemię jak jest sucha - a solidnie podlewam raz na tydzień. Ten nalot niepotrzebnie usunąłeś chyba, że to była wyraźna pleśń (pisał o tym na którymś wątku o cykasach Andres. Nie nawożę - tylko raz z początku podlałem rozcieńczonym biohumusem jak radził Przemo.
Odżył:
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
O tej porze roku nie ma możliwości, żeby zmarzł.
Moje sagowce możesz obejrzeć tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=13250
Mam jeszcze jednego, któremu obciąłem liście, ale to inna historia.
Moje sagowce możesz obejrzeć tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=13250
Mam jeszcze jednego, któremu obciąłem liście, ale to inna historia.
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Tak jak napisał Andres - stoi cały czas na balkonie, tylko go co dzień troszeczkę obracam aby liście się równomiernie rozłożyły.O tej porze roku nie ma możliwości, żeby zmarzł.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 21 mar 2008, o 10:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Cycas - dziwnie żółkną liście
Witam,
Moje dwa cycasy zostały wystawione na balkon jakieś dwa tygodnie temu. Stały na płytkach w bezpośrednim słońcu (balkon od południa). Po dwóch dniach liście dziwnie żółknąć tak jakby je ktoś od pewnego miejsca sprayem przejechał. Co mogło się stać. Obecnie stoją na podwórku i liście dalej nie żółkną.
W zeszłym roku jeden z cycasów stał na podwórku i dobrze mu to służyło (też od południa w bezpośrednim słońcu). Miał tylko jeden liść po tym jak wszystkie wiosną uschły i wypuścił nowe (nie ten ze zdjęcia).
Moje dwa cycasy zostały wystawione na balkon jakieś dwa tygodnie temu. Stały na płytkach w bezpośrednim słońcu (balkon od południa). Po dwóch dniach liście dziwnie żółknąć tak jakby je ktoś od pewnego miejsca sprayem przejechał. Co mogło się stać. Obecnie stoją na podwórku i liście dalej nie żółkną.
W zeszłym roku jeden z cycasów stał na podwórku i dobrze mu to służyło (też od południa w bezpośrednim słońcu). Miał tylko jeden liść po tym jak wszystkie wiosną uschły i wypuścił nowe (nie ten ze zdjęcia).
Ze względu na powtarzający się błąd w nazewnictwie, co dziwnym trafem zostało przez kilka osób powtórzone chcę oznajmić, że na pierwszym zdjęciu, ten czerwonawy robaczek to wij!! a na kolejnych ten czarny zwinięty to krocionóg! Różnica między tymi gatunkami jest tak duża, że należałoby jednak wypowiadać się jeśli już to z konkretną wiedzą i poprawnie Wij poluje na pająki, stonogi i owady a krocionogi są szkodnikami!! żywią się butwiejącymi szczątkami roślin a co groźne dla roślin nadgryzają im korzenie a także wygryzają kanaliki w bulwach, cebulach. Więc! Ten czerwony to wij, niegroźny dla roślin, a ten czarny z mnóstwem nóżek to szkodnik krocionóg (bo ma krocie nóg).
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Witam
Oto mój cycas. Dostałam tydzień temu od koleżanki, miał żółtą końcówkę. W ciągu tygodnia prawie całe liście zrobiły się żółte. Stoi na stoliku, ok. metra od kaloryfera, który włączam tylko na noc (więc w pokoju nie jest gorąco), ok. 1,5 m od okna balkonowego. Nie podlewałam go jeszcze bo ma cały czas wilgotną ziemię. Co może być przyczyną żółknięcia? Czy ta roślinka lubi zraszanie?
Oto mój cycas. Dostałam tydzień temu od koleżanki, miał żółtą końcówkę. W ciągu tygodnia prawie całe liście zrobiły się żółte. Stoi na stoliku, ok. metra od kaloryfera, który włączam tylko na noc (więc w pokoju nie jest gorąco), ok. 1,5 m od okna balkonowego. Nie podlewałam go jeszcze bo ma cały czas wilgotną ziemię. Co może być przyczyną żółknięcia? Czy ta roślinka lubi zraszanie?
Hmm, dziwne, że tak szybko się zażółcił, może ten proces zaczął się jeszcze u Twojej koleżanki ?
Problem w tym, że zarówno przesuszenie, jak i przelanie wywołują żółknięcie liści - choć w cale nie jest o to łatwo.
Stawiałbym raczej na przesuszenie, bo sam miałem kiedyś takie objawy u jednego z moich sagowców. (żółknięcie od środka).
Mimo wszystko, przez tydzień taka mała doniczka może bardzo łatwo przeschnąć na wiór.
Może jest tak, że na wierzchu jest trochę wilgoci, a głębiej jest sucho.
Takie małe doniczki dobrze jest od czasu do czasu podlać np. w umywalce. Lać tyle, aż wszystko będzie mocno nasączone wodą.
Ja bym ostrożnie wyjął do z doniczki, żeby mimo wszystko zobaczyć, czy nie ma przegniłych korzeni.
Widzę podstawek, więc zakładam, że doniczka ma otwór odpływowy.
Jakkolwiek by było trzeba go teraz jakoś przetrzymać do wiosny (lepiej na parapecie, niż na stoliku obok kaloryfera).
Potem przesadzić do większej doniczki, zwiększyć podlewanie, wystawić na słońce i liczyć na nowe liście.
Ale to dopiero wiosną.
Gdyby zdarzyło się, że liście uschną całkowicie to nie wyrzucaj sagowca. Powinien przetrwać.
Pogrzeb trochę w ziemi i zobacz, czy naprawdę jest wilgotna ?
Problem w tym, że zarówno przesuszenie, jak i przelanie wywołują żółknięcie liści - choć w cale nie jest o to łatwo.
Stawiałbym raczej na przesuszenie, bo sam miałem kiedyś takie objawy u jednego z moich sagowców. (żółknięcie od środka).
Mimo wszystko, przez tydzień taka mała doniczka może bardzo łatwo przeschnąć na wiór.
Może jest tak, że na wierzchu jest trochę wilgoci, a głębiej jest sucho.
Takie małe doniczki dobrze jest od czasu do czasu podlać np. w umywalce. Lać tyle, aż wszystko będzie mocno nasączone wodą.
Ja bym ostrożnie wyjął do z doniczki, żeby mimo wszystko zobaczyć, czy nie ma przegniłych korzeni.
Widzę podstawek, więc zakładam, że doniczka ma otwór odpływowy.
Jakkolwiek by było trzeba go teraz jakoś przetrzymać do wiosny (lepiej na parapecie, niż na stoliku obok kaloryfera).
Potem przesadzić do większej doniczki, zwiększyć podlewanie, wystawić na słońce i liczyć na nowe liście.
Ale to dopiero wiosną.
Gdyby zdarzyło się, że liście uschną całkowicie to nie wyrzucaj sagowca. Powinien przetrwać.
Pogrzeb trochę w ziemi i zobacz, czy naprawdę jest wilgotna ?