Kuchenne inspiracje AGNESS cz.2

[AGNESS]

Aniu super, że przypasował Ci

Eluś no coś Ty, nie sądzę, ze komukolwiek się naraziłaś , każdy ma prawo do własnego zdania, i jak najbardziej może je wyrażać. I to, że mamy rożne poglądy nie spowoduje, że przestaniemy się lubić, a każda dyskusja jest fajna i wiele wnosi

Marysiu, prawda? robi się szybciutko....a jak smakuje....

Iwa bardzo się cieszę, że smakowała Wam szarloteczka i mam nadzieje, że wypróbujesz również inne przepisy

[AGNESS]

U mnie dziś na obiadek były hamburgery, po obejrzeniu wczorajszego masterchefa rodzinka jednogłośnie stwierdziła, ze chce taki obiadek i nie było żadnej inne alternatywy Faktycznie dosyć dawno już nie robiłam....ostatnio chyba wczesną wiosną

DOMOWE HAMBURGERY

* ok 0,5 kg wołowiny ( robię również z wieprzowiny i indyka)
* jeśli mięso jest bardzo chude dodaję mały kawałeczek boczku
* duża cebula
* sól, pieprz, może być troszkę vegety
* 2 jaja

Mięso zemleć przez maszynkę, cebulkę drobno posiekać, wszystko połączyć , wyrobić, formować płaskie okrągłe kotleciki i smażyć na rumiano.

* okrągłe bułki
* warzywa -wg gustu ja zawsze daję - pomidor, korniszon, cebula, sałata lub kapusta pekińska.
* sosy - również co kto lubi- ja daję majonez, keczup, musztardę lub sos musztardowy

Bułkę przekroić na pół, podgrzać na tosterze, posmarować sosami, położyć liść pekinki, lub kilka liści sałaty, kotlet, ponownie posmarować sosami, wyłożyć warzywa , przydusić 2 kawałkiem bułki .....Smacznego
Zamiast całych liści można zrobić sałatkę, ale ja nie lubię w ten sposób, bo strasznie wypada i wszyscy jesteśmy upaćkani.....jeszcze bardziej niż bez sałatki

[grosik]

myślę o nich od wczoraj... a to wszystko przez masterchef-a.. , a teraz ten twój piękny okaz

[Ewiczka52]

Agnes Ty mnie inspirujesz i mobilizujesz tymi przepisami kulinarnymi i zostanę w domu super kucharką Już
skopiowałam te ostatnie dania .W tym tygodniu do dzieła Miłej nocki

[ElleBelle]

Oj a ja głodna jestem a to tak smakowicie wygląda

[Maska]

Pysznie wygląda i pewnie też tak smakuje!

[AGNESS]

Gosiu....oj wiesz, że u mnie też przez masterchef-a ....rodzinka się naoglądała i nie ma przeproś

Ewuś ależ mi miło to słyszeć powodzenia w gotowaniu i daj proszę znać jak jedzonko smakuje rodzince

Eluś , Marysiu oj tak było naprawdę smaczne , fajnie się złożyło, że robiłam z kilograma mięska, bo przyszli znajomi do córy i opędzlowane zostało wszystko...... zostały 2 kotleciki

[cantati]

Agness, hamburgery wyglądają super

[jola1]

Aguś ja mam pytanie odnośnie gotowania łazanek.
Robiłam zupę grzybową czystą właśnie z łazankami i te draństwa tak się posklejały po odcedzeniu , może trzeba je było ugotować w zupie ale wtedy by pewnie rozmiękły.Może Ty masz jakiś sposób.

[AGNESS]

Dorotko a jak smakują

Jolu można i w zupie, ale trzeba by wrzucić przy końcu gotowania, z tym , ze wtedy zupka zagęści się troszkę , jeśli taką lubicie to ok.
Ja jednak wolę gotować oddzielnie, zupki lubię rosołowe, rzadziutkie Makaronik gotuję zawsze w dużej ilości wody, a po odcedzeniu natychmiast przelewam zimną, wtedy każdy makaronik jest oddzielnie i nie skleja się...... ( inaczej do sosów, wtedy nie przelewać zimną wodą, tylko od razu mieszać z sosami).... jeśli nadal jest obawa, że skleją się , wtedy do gotowania można dodać łyżkę oliwy...

[kogra]

Żeby makaron się nie rozklejał trzeba go wrzucić do wrzącej wody.
W innym przypadku będzie się rozklejał, gdyż wszystkie kupne makarony są na mieszankach a nie na czystej mace i jajkach.
A potem jak Aga piszesz przelać zimną wodą.
No i gotować zgodnie z tym co na opakowaniu, bo gotowany dłużej też się rozłazi.
Gwarancją dobrego makaronu jest zrobić swój własny, wtedy będzie jak babciny.

[cantati]

Aguś, jestem pewna, że rewelacyjnie Koniecznie muszę zrobić, może w weekendzik w ramach obiadku

[babuchna]

Pozwoliłam sobie przenieść ostatnie posty, lekko odbiegające od kuchennych inspiracji,
(choć krążące prawie w tym samym klimacie ) ,
do nowo powstałego wątku Agnieszki.
Wszelkie więc swoje "zguby" z tego wątku, odnajdziecie tutaj.



Proszę tylko zbyt głośno nie krzyczeć.
Zapewniam, że przenosiłam z olbrzymią dozą delikatności,
i bez zbędnego podrzucania.

[Nutka81]

Aguś, oto przepis na ciasto marchewkowe

3 szklanki startej marchewki (na dużych oczkach)
2 szklanki mąki
1,5 szklanki cukru
4 jajka
3/4 szklanki oleju
1 łyżeczka ziela angielskiego (potłuczonego)
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli

Wszystkie składniki dobrze wymieszać w misce łyżką bądź mikserem. Mąkę najpierw wymieszać z proszkiem i sodą i dodać na końcu.
Piec około 1 godziny w 180 stopniach. Ilość ciasta wystarcza na dwie wąskie blaszki.

Polewę robimy z pół kostki margaryny, śmietankowego serka kanapkowego (naturalnego) i pół szklanki cukru pudru. Ja dodaje jeszcze kilka kropli olejku cytrynowego.
Smacznego!

[AGNESS]

Grażynko, Dorotko,
Dorotko babuchno bardzo, bardzo dziękuję
Małgoś bardzo dziękuję za przepis, na pewno wypróbuję

Dziś robiłam ciasto jogurtowe, niesamowicie lekkie i delikatne i niskokaloryczne Dosłownie jogurcik owocowy w stanie stałym Polecam, pychotka

JAGODOWY JOGURTOWIEC

* herbatniki

* 1,5 l jogurtu naturalnego
* 30 dag jagód ( mogą być mrożone) można również zrobić wersję z truskawkami lub miękkimi brzoskwiniami- równie pyszne
* 7-8 łyżek cukru pudru ( próbować i dosładzać wg gustu)
* 6-7 łyżek żelatyny- rozpuścić w 0,5 szkl gorącej wodzie - podstudzić

Jagody zmiksować , dodać cukier, jogurt, dokładnie połączyć, dodać przestudzoną żelatynę zmiksować. Wylać na blachę wyłożoną herbatnikami. Wstawić do lodówki, żeby stężało.

sos jagodowy
* 20 dag jagód
* 5 łyż cukru pudru
* 1,5 łyżki żelatyny rozpuścić w niewielkiej ilości wrzątku, podstudzić.

Jagody zmiksować z cukrem, dodać przestudzoną żelatynę, dokładnie wymieszać. Wylać na stężoną masę jogurtową. Wsytawić do lodówki na kilka godzin....smacznego

Sama nie wiem, czy wstawić zdjęcie, ponieważ moje łasuchy nie pozwalają ciastu dobrze stężeć i jeszcze jest zbyt wolne, ale jeśli chcę cyknąć fotkę, to muszę zrobić to teraz, kiedy jeszcze jest , bo już pół blachy pustej ....a co tam...niech będzie tylko nie wiem, czy taki widok kogoś zachęci, czy wręcz przeciwnie a ciasto warte spróbowania