Ranczo Nokły - Tadeusz48
-
- 500p
- Posty: 777
- Od: 17 lut 2008, o 22:48
- Lokalizacja: Oborniki Śląskie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Dziękuję Wszystkim za miłe powitanie na stronie wątku osobistego w dziale "Mój piękny ogród". Mimo że czuję się zadomowiony na Naszym Forum , w wątku osobistym jako "debiutant" czuję tremę.
ERAZM , mając staw zapoznałem się ze słowem - wędkarstwo , powiem Ci tak od serca , wolę od "moczenia kija" grzebanie w szklarni przy pomidorach, chociaż, gdy żona zażyczy sobie rybkę na kolację , nie pędzę do sklepu rybnego tylko "marnując czas" by spełnić życzenie mojej małżonki. Z przyjemnych rzeczy jakie wykonuję na działce, niestety, łowienie ryb nie jest na pierwszym miejscu. Wolę popatrzeć jak rybki" opalają grzbiety" lub popychają w jedną lub drugą stronę kromkę chleba. W stawie mam wiele gatunków ryb, od karasi (w tym kolorowe), poprzez karpie, amury, tołpygi, po sumy i szczupaka.
W szklarni wszystko ok. Przymrozki na szczęście ominęły moją krainę, pomidory wreszcie ruszyły z kopyta do wzrostu. Jako że już mam kilka owoców pomidorów słusznie wyrośniętych, spodziewam się rychłej wizyty mojego wnuka który z pędzelkiem i farbkami wodnymi z pewnością przyśpieszy wybarwianie "dziadziowi" owoców pomidora jak to czynił w ubiegłym roku - patrz zdjęcie) Pozostałe zdjęcia moich pomidorów są tegoroczne.
Pozdrawiam . Tadeusz.
ERAZM , mając staw zapoznałem się ze słowem - wędkarstwo , powiem Ci tak od serca , wolę od "moczenia kija" grzebanie w szklarni przy pomidorach, chociaż, gdy żona zażyczy sobie rybkę na kolację , nie pędzę do sklepu rybnego tylko "marnując czas" by spełnić życzenie mojej małżonki. Z przyjemnych rzeczy jakie wykonuję na działce, niestety, łowienie ryb nie jest na pierwszym miejscu. Wolę popatrzeć jak rybki" opalają grzbiety" lub popychają w jedną lub drugą stronę kromkę chleba. W stawie mam wiele gatunków ryb, od karasi (w tym kolorowe), poprzez karpie, amury, tołpygi, po sumy i szczupaka.
W szklarni wszystko ok. Przymrozki na szczęście ominęły moją krainę, pomidory wreszcie ruszyły z kopyta do wzrostu. Jako że już mam kilka owoców pomidorów słusznie wyrośniętych, spodziewam się rychłej wizyty mojego wnuka który z pędzelkiem i farbkami wodnymi z pewnością przyśpieszy wybarwianie "dziadziowi" owoców pomidora jak to czynił w ubiegłym roku - patrz zdjęcie) Pozostałe zdjęcia moich pomidorów są tegoroczne.
Pozdrawiam . Tadeusz.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6526
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Hihihi, no i następny forumek nam się uzależnił!!! Nowe zdjęcia wstawia o 1 w nocy!!!
Tadeuszu, masz ogromniastą szklarnie, pokażesz ją z zewnątrz? A pomidory rzeczywiście masz fantastyczne
Tadeuszu, masz ogromniastą szklarnie, pokażesz ją z zewnątrz? A pomidory rzeczywiście masz fantastyczne
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
-
- 200p
- Posty: 385
- Od: 17 maja 2007, o 20:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Tadeuszu, chylę czoła przed Twoimi dokonaniami! To naprawdę sztuka zagospodarowac tak duży obszar nie dysponując wielkimi zasobami gotówki. Ale przecież to nie sztuka kupic duże, gotowe rośliny, sztuka wyhodowac je "od małego".
Choc nie przepadam za rybami (a tak naprawdę to chyba nie bardzo umiem je smacznie przyrządzic), to zazdroszczę Ci stawu. Ostatnio chodzi za mną chęc na wędkowanie
Pokazuj dalej swoje włości, masz czym się chwalic!
Choc nie przepadam za rybami (a tak naprawdę to chyba nie bardzo umiem je smacznie przyrządzic), to zazdroszczę Ci stawu. Ostatnio chodzi za mną chęc na wędkowanie
Pokazuj dalej swoje włości, masz czym się chwalic!
Pozdrawiam, Małgosia
-
- 500p
- Posty: 777
- Od: 17 lut 2008, o 22:48
- Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Witam.
Tadeusz, dobrze, że dołączyłeś ze swoim ogrodem do "forumowej rodziny" trochę mało tu facetów.
Działkę ,ranczo masz fantastyczną to właściwie ośrodek wypoczynkowy i bardzo dobrze bo przecież
w/g mnie o to chodzi żeby obcowanie z przyroda kojarzyło sie z przyjemnością a nie z obowiązkiem.
Nie wiem czy trafiłeś do mojego ogródka, mamy sporo wspólnego, mój też ma ponad 10 lat i też mam
stawek z rybami. Po pierwszych nasadzeniach właściwie nic nie robiłem poza koszeniem trawy, ostatnio
pod wpływem forum tworzę ogród kwiatowy (pierwszy rok).
Zapraszam do mojego ogródka , będzie mi bardzo miło.
Pozdrawiam, Krzysztof.
Tadeusz, dobrze, że dołączyłeś ze swoim ogrodem do "forumowej rodziny" trochę mało tu facetów.
Działkę ,ranczo masz fantastyczną to właściwie ośrodek wypoczynkowy i bardzo dobrze bo przecież
w/g mnie o to chodzi żeby obcowanie z przyroda kojarzyło sie z przyjemnością a nie z obowiązkiem.
Nie wiem czy trafiłeś do mojego ogródka, mamy sporo wspólnego, mój też ma ponad 10 lat i też mam
stawek z rybami. Po pierwszych nasadzeniach właściwie nic nie robiłem poza koszeniem trawy, ostatnio
pod wpływem forum tworzę ogród kwiatowy (pierwszy rok).
Zapraszam do mojego ogródka , będzie mi bardzo miło.
Pozdrawiam, Krzysztof.
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8474
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
- eukomis
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4135
- Od: 13 sty 2008, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Ogrod
Witaj Tadeuszu dzisiaj spacerowałam po twoim ogrodzie teren masz prześliczny , a i pomysły fantastyczne, np. z tym kołem wodnym chciałabym wiedzieć ile ryb masz w tym stawie?. W pracach ogrodniczych na pewno Ci żoneczka też pomaga. Pozdrawiam was oboje Halina
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Nalewko, czyżbym przesadził , nie wiedziałem że o 1 w nocy forum nieczynne, a tak już na poważnie , jestem nocnym "markiem", natomiast rano trudno mnie zbudzić, zwłaszcza że jedyny moim rannym obowiązkiem jest dojechać do działki ( 11 km od Biłgoraja) i otworzyć wietrzniki w szklarni, by nie była temperatura za wysoka.
Jako że działka duża, to i dużo można posadzić, muszę zrobić inwentaryzację, ale myślę że przekroczyłem już liczbę 400 gatunków i odmian, drzew, krzewów i iglaków ( nie licząc bylin). Znalazłem szkółkę z mnogością sadzonek oraz przesympatycznego pana - właściciela tej szkółki z którym bardzo dobrze się dogaduję. U tego pana mam możliwość kupić 1 roślinkę za 30 zł, lub 10 roślinek , też za 30 zł. Jako że skromne środki finansowe nie pozwalały mi kupić 10 roślin po 30 zł, kupuję 10 za 30 zł. Fakt że po posadzeniu trzeba te roślinki szukać z lupą, ale czas rob swoje i wiele z nich mogę już oglądać bez lupy. Znajomość trwa do dziś, i przynajmniej raz w roku jadę do niego po roślinki, zawsze ma coś dla mnie przygotowane- atrakcyjne i na moją kieszeń.
Nie tylko wydry odwiedzają moją działkę( ciągle usiłują dostać się do stawu) , ale również bobry posmakowały w sosenkach i świerkach zasadzonych na grobli oddzielającej staw od rzeki. By mi wszystkich drzew nie ścięły, wzdłuż działki na granicy wody i brzegu rozciągnąłem siatkę ocynkowaną wysokości 30-40 cm, wystarczającą przeszkodę by na brzeg mojej działki nie wchodziły. Efektem tego jest pokazane na zdjęciu drzewo, które bobry kilka dni temu już powaliły na ziemię. Piękne stworzenia ale robią niesamowite spustoszenie w przybrzeżnym drzewostanie.
KRZYSZTOFIE- zdążyłem już zauważyć Twoją " bezkresną przestrzeń" na i oczywiście Twoją OLBRZYMIĄ roślinkę. Co by nie mówić pasuje jak ulał do przestrzeni jaką dysponujesz, mam nadzieję że kiedyś i ja doczekam się od Ciebie sadzonki Gunnery, zapisz mnie do kolejki jeszcze takiej rośliny nie mam.
ERAZMIE, ja też usuwam kwiat z rozgałęzienia papryki, ale jak zauważyłeś , szkoda mi się zrobiło owocu ( wcześniej nie zauważyłem) jest taki fotogeniczny, no i gdybym go zerwał to czym bym się pochwalił.
ELŻUNIU i HALINKO, bez mojej małżonki to nie tylko nie byłoby "tego" ogrodu ale i wnuków Żona nie tylko pracuje razem ze mną (oczywiście przy lżejszych pracach), ale również tworzy plany dalszego zagospodarowania ogrodu, żadna roślinka nie jest sadzona bez jej udziału. Co do wnuków, to Babcia musi być zawsze przygotowana na ich wizytę, mając przygotowane "łakocie"
Ile ryb w stawie, nie wiem, wiem że są, z uwagi na bliskość rzeki. Wodę w stawie mogę obniżyć tylko do poziomu rzeki.
Jako że działka duża, to i dużo można posadzić, muszę zrobić inwentaryzację, ale myślę że przekroczyłem już liczbę 400 gatunków i odmian, drzew, krzewów i iglaków ( nie licząc bylin). Znalazłem szkółkę z mnogością sadzonek oraz przesympatycznego pana - właściciela tej szkółki z którym bardzo dobrze się dogaduję. U tego pana mam możliwość kupić 1 roślinkę za 30 zł, lub 10 roślinek , też za 30 zł. Jako że skromne środki finansowe nie pozwalały mi kupić 10 roślin po 30 zł, kupuję 10 za 30 zł. Fakt że po posadzeniu trzeba te roślinki szukać z lupą, ale czas rob swoje i wiele z nich mogę już oglądać bez lupy. Znajomość trwa do dziś, i przynajmniej raz w roku jadę do niego po roślinki, zawsze ma coś dla mnie przygotowane- atrakcyjne i na moją kieszeń.
Nie tylko wydry odwiedzają moją działkę( ciągle usiłują dostać się do stawu) , ale również bobry posmakowały w sosenkach i świerkach zasadzonych na grobli oddzielającej staw od rzeki. By mi wszystkich drzew nie ścięły, wzdłuż działki na granicy wody i brzegu rozciągnąłem siatkę ocynkowaną wysokości 30-40 cm, wystarczającą przeszkodę by na brzeg mojej działki nie wchodziły. Efektem tego jest pokazane na zdjęciu drzewo, które bobry kilka dni temu już powaliły na ziemię. Piękne stworzenia ale robią niesamowite spustoszenie w przybrzeżnym drzewostanie.
KRZYSZTOFIE- zdążyłem już zauważyć Twoją " bezkresną przestrzeń" na i oczywiście Twoją OLBRZYMIĄ roślinkę. Co by nie mówić pasuje jak ulał do przestrzeni jaką dysponujesz, mam nadzieję że kiedyś i ja doczekam się od Ciebie sadzonki Gunnery, zapisz mnie do kolejki jeszcze takiej rośliny nie mam.
ERAZMIE, ja też usuwam kwiat z rozgałęzienia papryki, ale jak zauważyłeś , szkoda mi się zrobiło owocu ( wcześniej nie zauważyłem) jest taki fotogeniczny, no i gdybym go zerwał to czym bym się pochwalił.
ELŻUNIU i HALINKO, bez mojej małżonki to nie tylko nie byłoby "tego" ogrodu ale i wnuków Żona nie tylko pracuje razem ze mną (oczywiście przy lżejszych pracach), ale również tworzy plany dalszego zagospodarowania ogrodu, żadna roślinka nie jest sadzona bez jej udziału. Co do wnuków, to Babcia musi być zawsze przygotowana na ich wizytę, mając przygotowane "łakocie"
Ile ryb w stawie, nie wiem, wiem że są, z uwagi na bliskość rzeki. Wodę w stawie mogę obniżyć tylko do poziomu rzeki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
"Ranczo Nokły składa się z - placu centralnego - trawnik i nasadzenia, stawu, ogrodu warzywnego, sadu, podwyższenia oraz "cypelka" "Cypelek znajduje się w zakolu rzeki, rzeka opływa go z trzech stron,z czwartej jest staw. Dojście do cypelku jest groblą przy rzece od strony domku oraz z tyłu stawu wzdłuż rzeki. Do czego przeznaczony jest "cypelek " widać na zdjęciach.
-
- 500p
- Posty: 696
- Od: 23 mar 2007, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko pomorskie