Widzę, że tematy gnają jak szalone, no cóż idą święta.
Ja jeszcze słówko w kwestii rurek i foremek do nich. Dla mnie rurki z francuskiego gotowego ciasta to przede wszystkim szybkie proste danie i w sumie dość tanie. Może, gdybym piekła te rurki na jakąś ogromna imprezę, to jeszcze zabawiłabym się z robieniem ciasta i wałkowaniem go, ale dla rodziny na co dzień, to nie ma takiej opcji. Samo wałkowanie by mnie wykończyło.
Ja je nadziewam ubitą kremówką lub budyniowym kremem Dr Oetkera, który nazywa się bodajże 3 minutowy i co najważniejsze dodaje się do niego wyłącznie mleko.

Na rurki z jednego płatu ciasta, których u mnie wychodzi kilkanaście wystarczy zmiksować połowę proszku z 200 ml mleka .
Jeśli chodzi o kupno foremek, to polecam sklepy społem, a le oczywiście takie z rozbudowanym działem "chemicznym", ja kupowałam tam 10 sztuk za 7 zł. Powinny tez być w takich starszych sklepach przemysłowych, najlepiej o PRL-owskim jeszcze rodowodzie, ja na nie mówię mydło-powidło.
Aha, ciasto francuskie przed posypaniem zawsze smaruję rozmąconym jajkiem, a kładę je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Myślę, że można spokojnie użyć tego papieru, na którym ciasto jest nawinięte, choć ja zawsze zapominam i biorę nowy papier.
Agness, czy babkę z tego przepisu pieczesz w wiadrze?
Czy po prostu jest to przepis na większą ilość babek normalizowanych?
Mam jeszcze jedno pytanie, czy ta babka nie starzeje się przypadkiem w równie zawrotnym tempie, jak placek drożdżowy, bo w sumie on na drugi dzień jest już czerstwy...
