Kanna - paciorecznik - cz.3
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Cześć,cześć Tadziu. Zrobiłem się i ja trochę aktywny, bo na dworze za zimno choć i tu gdzie mam komp. też nie za ciepło. Jutro się przeniosę do cieplejszego pomieszczenia, bo jest tyle ciekawych ogrodów do zwiedzenia a do wiosny już niedaleko.
Tadziu. Teraz właśnie najbardziej trzeba uważać na kłącza, bo zaczynają rosnąć przez co ziemia staje się suchsza i można przesuszyć kłącza a szkoda by było je stracić po tak długim przechowywaniu.
Pozdrowienia dla Grażynki.
Tadziu. Teraz właśnie najbardziej trzeba uważać na kłącza, bo zaczynają rosnąć przez co ziemia staje się suchsza i można przesuszyć kłącza a szkoda by było je stracić po tak długim przechowywaniu.
Pozdrowienia dla Grażynki.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Moje nasionka jeszcze nie pokazały kiełków nad ziemią, ale to pewnie dlatego, że przykryłam je nieco grubszą warstwą ziemi niż 1 cm. Chyba troszkę zbiorę tej ziemi z wierzchu.
Zmartwiliście mnie z tymi kłączami. Moje nie pokazują jeszcze kłów, wczoraj byłam zwilżyć ziemię. Może powinnam kontrolnie jedną odkopać i zobaczyć, co u nich słychać? Nie powinny zmarznąć, bo obok stoją datury i nic im nie jest, a efekty zmarznięcia byłoby widać od razu.
Zmartwiliście mnie z tymi kłączami. Moje nie pokazują jeszcze kłów, wczoraj byłam zwilżyć ziemię. Może powinnam kontrolnie jedną odkopać i zobaczyć, co u nich słychać? Nie powinny zmarznąć, bo obok stoją datury i nic im nie jest, a efekty zmarznięcia byłoby widać od razu.
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Część moich też nie pokazuje kiełków bez paniki
niektóre kanny przechowuję bez ziemi a do gruntu pójdą dopiero w maju i muszą sobie poradzić 


- gosia79z
- 200p
- Posty: 428
- Od: 19 sty 2011, o 18:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Wolin
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
To smutne co stało się z twoim pieskiem.Wiem, że labradory są takie zwariowane, z pewnością te młode, lecą przed siebie i nie patrzą.Co tu dużo mówić ,jak dzieci.Szkoda mi doprawdy i Ciebie i pieska.
Przeczytałam i przejrzałam wczoraj wątek pierwszy.Dłuuugi.Widzę, że następne też do krótkich nie
należą
Nie wiedziałam, ze jest tyle odmian kanny, tyle kolorów kwiatów i liści.Cuda.Już się moich doczekać nie mogę.
Przeczytałam i przejrzałam wczoraj wątek pierwszy.Dłuuugi.Widzę, że następne też do krótkich nie
należą

Nie wiedziałam, ze jest tyle odmian kanny, tyle kolorów kwiatów i liści.Cuda.Już się moich doczekać nie mogę.
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3

Witajcie!
Okazuje się, że wczorajszy dzień był naprawdę "wielki".
Nie dość, że nasionka posiane, to jeszcze moje trzy kłącza w doniczkach pokazały kły


Januszu - one są w ciemnym pomieszczeniu bez okien. Czy zabrać je już na światło dzienne?
_____________
Helena
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Edytko. Nie musisz zbierać ziemię, bo możesz uszkodzić wyrastający kiełek. Dadzą sobie radę najwyżej parę dni później wyrosną. Najważniejsze by miały ciepło.
Kłaczą nie muszą wyrastać jak miały dostatecznie chłodno ale powinny być "żywe", zielone lub brązowe w zależności od odmiany choć przeważnie bywają jasnozielone dopiero kły brązowieją.
Adrian. Duża jest różnica w kwitnieniu tych niepędzonych. Moja sąsiadka też sadzi bezpośrednio do gruntu. Ma taką działkę nachyloną do słońca, osłoniętą i czasami jej kanny zakwitają razem z moimi pędzonymi od lutego
Gosiu. Szybko się uporałaś z tą lekturą,bo mnie zajęła prawie rok
Odmian kann jest tyle,że nie wiem czy ktoś w ogóle policzył. Zdobywając pierwszą też myślałem,że to jedyna. Wówczas nic nie było w literaturze ogrodniczej a netu nie było. Teraz pewnie nie ma roku by coś nowego nie powstało.
Nawet się nie obejrzysz jak Twój ogród zapełni się tymi kwiatami.
Ula. Wygodna jesteś. Czytać,czytać
wszystko było pisane - żartuję.
Proszę podaje 'przepis'na życzenie:
http://i54.tinypic.com/zl6551.jpg
Zetrzeć papierem ściernym,kamieniem szlifierskim, lub pilnikiem nasionko aż pokaże się biały środek. Zabieg ten jest konieczny gdyż kiełek nie jest w stanie przebić tak twardej skorupy. Jest to najpewniejszy sposób przygotowania nasion do siewu. Można też zlewać wrzątkiem podczas takiego zabiegu skorupa pęka. Ten sposób to raczej przy przygotowaniu dużej ilości nasion. Nie polecam go do kilku czy kilkunastu nasionach.
Starte nasiona można bezpośrednio posadzić do ziemi, można też rozłożyć na mokrej wacie w jakimś pojemniku (podstawka na kwiaty) i przykryć, by utrzymać wysoką wilgotność( przykrywam kawałkiem szyby przez którą widać co się dzieje) Tylko zacznie wyrastać kiełek a w zasadzie korzeń trzeba delikatnie posadzić do ziemi. Ten sposób jest bardziej ekonomiczny,bo wiadomo nie zawsze wszystkie nasiona wschodzą. Sadzić najlepiej do doniczek 9x9 które w zupełności wystarczą młodym roślinom do chwili wysadzenia do gruntu Postępować jak przy każdych siewkach. Światło i ciepło - najważniejsze czynniki. Nawożenie niekonieczne.
Kłaczą nie muszą wyrastać jak miały dostatecznie chłodno ale powinny być "żywe", zielone lub brązowe w zależności od odmiany choć przeważnie bywają jasnozielone dopiero kły brązowieją.
Adrian. Duża jest różnica w kwitnieniu tych niepędzonych. Moja sąsiadka też sadzi bezpośrednio do gruntu. Ma taką działkę nachyloną do słońca, osłoniętą i czasami jej kanny zakwitają razem z moimi pędzonymi od lutego

Gosiu. Szybko się uporałaś z tą lekturą,bo mnie zajęła prawie rok

Nawet się nie obejrzysz jak Twój ogród zapełni się tymi kwiatami.
Ula. Wygodna jesteś. Czytać,czytać

Proszę podaje 'przepis'na życzenie:
http://i54.tinypic.com/zl6551.jpg
Zetrzeć papierem ściernym,kamieniem szlifierskim, lub pilnikiem nasionko aż pokaże się biały środek. Zabieg ten jest konieczny gdyż kiełek nie jest w stanie przebić tak twardej skorupy. Jest to najpewniejszy sposób przygotowania nasion do siewu. Można też zlewać wrzątkiem podczas takiego zabiegu skorupa pęka. Ten sposób to raczej przy przygotowaniu dużej ilości nasion. Nie polecam go do kilku czy kilkunastu nasionach.
Starte nasiona można bezpośrednio posadzić do ziemi, można też rozłożyć na mokrej wacie w jakimś pojemniku (podstawka na kwiaty) i przykryć, by utrzymać wysoką wilgotność( przykrywam kawałkiem szyby przez którą widać co się dzieje) Tylko zacznie wyrastać kiełek a w zasadzie korzeń trzeba delikatnie posadzić do ziemi. Ten sposób jest bardziej ekonomiczny,bo wiadomo nie zawsze wszystkie nasiona wschodzą. Sadzić najlepiej do doniczek 9x9 które w zupełności wystarczą młodym roślinom do chwili wysadzenia do gruntu Postępować jak przy każdych siewkach. Światło i ciepło - najważniejsze czynniki. Nawożenie niekonieczne.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
- E-mienta
- 500p
- Posty: 592
- Od: 21 mar 2011, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Perła Renesansu
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Januszu , ze smutkiem przeczytałam , że nie ma już Twojego psa. Z niedowierzaniem patrzyłam na daty wpisów.. pamiętam przecież dokładnie jego ochotę do zabaw i niespożytą siłę w hasaniu za piłką... Ech... szkoda... nie dziwię się, że odpuściłeś kolejne psy.
Bużki dla Ciebie i Krysi.
Bużki dla Ciebie i Krysi.
Pozdrawiam Ewa
Spis treści, Życie po życiu - 2014 - Aktualny
"Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia..."
Spis treści, Życie po życiu - 2014 - Aktualny
"Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia..."
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Januszu, wczoraj (przed chwlą dopiero odkryłam ślady zbrodni) nasionka, czy też kiełki przeżyły szturm kotów.
Zostawiłam wieczorem pokój z doniczkami na troszkę otwarty i to wystarczyło, by powywracać i rozgrzebać, co się da.
Kiełki wyglądały na nienaruszone, więc myślę, że moje ostrożne obchodzenie się z nimi tym bardziej im nie zaszkodzi.
Oczywiście przekonam się dopiero gdy wszystkie wyrosną. A umieściłam je bliżej dna doniczek, niż powierzchni, tak jakoś wyszło, więc 1 cm mogę chyba bezpiecznie usunąć.



- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Ewuniu. Dziękujemy za buziaki od nas też
dla Ciebie. Jak znosisz te mrozy. Dobrze,że są ferie zimowe i nie musisz iść do szkoły. Nosa na dwór nie wysadzam a i domu też nie mogę dogrzać. Trzeba by w nocy wstawać i palić w piecu. Krystyna w Szczecinie to wszystko na mojej głowie.
Dużo ciepła
Janusz
Edytko ..a to pech. Może nic im się nie stało. Koty i doniczki to dwie sprzeczności dlatego kotów nie mam nawet ich nie znoszę w ogrodzie,bo niszczą gniazda i zjadają młode ptaki.

Dużo ciepła

Edytko ..a to pech. Może nic im się nie stało. Koty i doniczki to dwie sprzeczności dlatego kotów nie mam nawet ich nie znoszę w ogrodzie,bo niszczą gniazda i zjadają młode ptaki.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Powinienieś jeszcze dodać "I w ogóle straszne z nich bestie".
Ja o kotach lubię rozmawiać tylko z miłośnikami tych zwierząt, więc pozwolę sobie nie kontynuować tematu.
I tak to niestety czasem bywa, bardzo się pilnuję, wszystko co małe i delikatne trzymam pod kluczem, ale raz na jakiś czas wpadka się zdarzy. To przede wszystkim wina mojego naiwnego myślenia, które czasem ma miejsce "eee, nie zrobią tego". 



Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Coraz to właziłam w strony poprzednie ale znasz mój charakter:) poza tym wolę się 2 razy spytać niż raz i zrobić poważny błąd:)
No moja kicia wczoraj zwaliła mi pojemnik z siewkami i przez nią jakoś zapomniałam co tam wysiane
ale to nic, będzie większe będę już wiedziała. Dziś w formie walki z jej zapędami (potrzebuję niebawem pilnie PARAPETU
) właśnie wyprasowałam długą normalną i szeroką firankę uniemożliwiającą jej spacery parapetowe. W dużym pokoju to odniosło skutek.
No moja kicia wczoraj zwaliła mi pojemnik z siewkami i przez nią jakoś zapomniałam co tam wysiane



- milkicja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 976
- Od: 6 kwie 2010, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Moje wszystkie kanny które wyłoniły się z ziemi są całe pokryte mszycą
Pomóżcie. Napiszcie proszę czym je potraktować żeby się nie rozprzestrzeniały.



Pomóżcie. Napiszcie proszę czym je potraktować żeby się nie rozprzestrzeniały.
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3

Witajcie
Oj Januszu naraziłeś się miłośniczkom kotów

Nie tylko nie są straszne, ale są kochane i bardzo mądre. Mam trzy (czasami gościnnie cztery)

Na sumieniu mają tylko podskubywanie skrzydłokwiatu, a w ogrodzie lubią poskubać kwiatki krzewuszek, no, czasami troszkę jakąś grządkę rozgrzebią... Już moja labradorka Kora ma więcej grzechów

Moje doniczki stoją "za zamkniętymi drzwiami". Wstęp wzbroniony wszystkim ogoniastym

_________________
Helena
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Edytko. ...dodaję bestie wredne i nie zważam na to co powiedzą miłośnicy kotów. Już mi Helenka zaznaczyła w późniejszej wypowiedzi, że się naraziłem miłośnikom kotów tyle,że Ci miłośnicy to mają leniwe poduszkowce i nie robią większych szkód. Ale jak widzę piszczące ptaki jak kot wyciąga młode z gniazda to mnie sz..k trafia i takiego kota rozerwałbym gołymi rekami.U mnie w ogrodzie to jest oaza dla ptaków. Jest masę gniazd i przyjdzie pewnego dnia jakaś łajza i w ciągu kilku dni wyczyści wszystkie więc jak je kochać. Mądrzejsze głowy wypowiedziały się na temat kotów i jak ktoś myśli,że jest ich panem to niech wie,że koty myślą identycznie a przymilanie ocieranie się o nogi to nic innego jak znaczenie swojej własności.
Ula Sama w to nie wierzysz, że firanka uratuje roślinki przed kotami. Będą miały więcej frajdy, by się do nich dostać.
Mileno. Witam, witam
po raz pierwszy w moim wątku.
Problem który Cię nurtuję potraktuj środkiem owadobójczym. Obojętnie jakim aby nie muchozolem.
One są tak delikatne,że każdy środek je zniszczy. Ręcznie też można przy niewielkiej ilości kłączy ale zawsze trzeba się liczyć,że jakaś uskrzydlona ucieknie i za parę dni będzie to samo.
Co roku mam je na kanach które wyrastają ale jeden oprysk załatwia sprawę do końca.
Helenko. Nie przeczę,że są mądre, jak potrafią zrobić z człowieka poddanego i to niby na przyjacielskiej stopie, to im inteligencji nie brakuje ale tylko nie mów, że kot jest przyjacielem człowieka.
Ula Sama w to nie wierzysz, że firanka uratuje roślinki przed kotami. Będą miały więcej frajdy, by się do nich dostać.
Mileno. Witam, witam



Problem który Cię nurtuję potraktuj środkiem owadobójczym. Obojętnie jakim aby nie muchozolem.
One są tak delikatne,że każdy środek je zniszczy. Ręcznie też można przy niewielkiej ilości kłączy ale zawsze trzeba się liczyć,że jakaś uskrzydlona ucieknie i za parę dni będzie to samo.
Co roku mam je na kanach które wyrastają ale jeden oprysk załatwia sprawę do końca.
Helenko. Nie przeczę,że są mądre, jak potrafią zrobić z człowieka poddanego i to niby na przyjacielskiej stopie, to im inteligencji nie brakuje ale tylko nie mów, że kot jest przyjacielem człowieka.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
Re: Kanna-paciorecznik - cz.3
Januszu hihi ale już w jednym pokoju zobaczyłam , że jednak Zuzia nie lubi firanki i się do niej z jakiś powodów nie pcha. I śmieję się ze starszą córką, bo odkąd powiesiła firankę tradycyjną - kocia wcale nie chce iść do pokoju w okolice okna. Wiesz, wykorzystuję jej tą cechę hihi. I o dziwo naprawdę jest z nami pół roku i nie włazi na okna z normalnymi firanami hihihi Leży jak królowa sobie na fotelu:) Albo się bawi z sunią.
Na szczęście nie dość że Zuzka nie ma możliwości polowania na ptaki to - zaprzyjaźniła się nie tylko z naszą sunią, ale i starszej córki szczurką Mimi. Jak we trzy są razem to skręcamy się ze smiechu
Na szczęście nie dość że Zuzka nie ma możliwości polowania na ptaki to - zaprzyjaźniła się nie tylko z naszą sunią, ale i starszej córki szczurką Mimi. Jak we trzy są razem to skręcamy się ze smiechu