A balia leżała się walała po podwórku wiec M wymyślił żeby w niej coś posadzić i postawić w miejscu gdzie nie może kosiarką podjechać a że akurat dostałam do oczka rośliny błotne więc pomyślałam czemu nie ,tylko muszę pilnować żeby było mokro i tak powstało moje bagienko

.Jestem dziś zadowolona bo M kupił zraszacze żeby wygląd trawy poprawić ,ale i ja skorzystam bo nie będę musiała warzyw podlewać konewką .Wyobraźcie sobie ile ja musiałam się nachodzić żeby przez całą działkę zasuwać z konewką tam i z powrotem to była udręka.Jednak czasami pomyślą o nas .Chciałam wkleić kilka zdjęć i niestety serwer przeciążony może później jak dam radę.
Emka wiem o czym mówisz też tak mam że jak się coś spodoba to aż gęsiej skórki dostaję
