Ach, no to jednak pewnie mróz
Firletko - przy podlewaniu zauważyłam, że spulchniona ziemia wokół moich róż faktycznie jest zryta ale nie przez krety tylko przez nornice. Tak niestety jest co roku, bo działkę mam w szczerym polu i "dzikiego" zwierza nie brakuje

ale nie nigdy nie padła mi żadna roślina od tych nornic.
No cóż, mam nadzieję, że to "tylko" mróz i róże odżyją.
Dziękuję bardzo wszystkim za konsultację
Deirde, jak myślisz - czy dobrze byłoby prysnąć tym środkiem, który poleciłaś tak na wszelki wypadek czy lepiej poczekać?