Zgadzam się z Tobą, Pawełku, tutaj tez często radzą, żeby rośliny bardziej wrażliwe na mróz raczej hodować z sadzonek od sąsiadów, bo są bardziej uodpornione na lokalny klimat.xipe pisze:Wiem z doświadczenia, że gatunki nawet odporne na nasz klimat rozmnożone z nasion z cieplejszych rejonów swojego występowania gorzej zimują i często przeżywa tylko kilka % populacji siewek pierwszą "solidniejszą" zimę.Pozdrawiam Paweł
Aniu, masz rację, nie wszystko można mieć... Trochę szkoda, ale niestety ogród gumowy nie jest a klimatu też się nie da zmienić... A jak ostatnio czytałam, zimny wiatr jest bardziej szkodliwy dla roślin, które nie tracą liści na zimę, niż sam mróz... U mnie niestety teren jest również narażony na dosyć silne wiatry, bo wokół są prawie same pola a do tego mieszkamy na wzniesieniu... Poza tym jest zbyt duży, żeby go zabezpieczyć od wiatru np. matami.