![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.1
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
haha ale się uśmiałam, tez myślałam o czymś rosnącym, żco to za metody by podlać gorącą wodą ,haha a tu tymczasem na poprzedniej stronie jest mowa o prętach od tunelu ![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
Pozdrawiam, Emka
Ogród
Ogród
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
Działka o wysokim stanie wód gruntowych. Większość roślin rośnie bardzo dobrze - aronia nie. Wytrzymałem 8 lat, zaczęła rosnąć. Teraz krzaki są piękne. Borówka niska powinna rosnąć w świetle, w kwaśnym podłożu, być dobrze podlewana, dogadzałem jak mogłem - padły mi 2 krzaki. Masz absolutną rację, nie ma mądrych na roślinyWaleria pisze:A ja dochodzę do wniosku,że nie ma mądrych na roślinki. (niektóre przynajmniej)Czy ktoś gdzieś spotkał jakieś zastrzeżenia, że aronia na jakiejś glebie nie urośnie? No a na naszych działkach nie rośnie, wszystko inne rośnie, a to, jakie posadzisz, takie po 5 latach wyrzucisz, bo nie można patrzeć, jak to siedzi i i nic nie rośnie.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21496
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
Będąc młodą(a właściwie początkującą) ogrodniczką zakochałam się we wrzosach. Kupiłam 10 krzaczków, posadziłam w kwaśną ziemię i podziwiałam 2 lata.Dokupiłam jeszcze trochę. Potem poczytałam o nawożeniu, że warto. Kupiłam odpowiedni nawóz i troskliwie nasypałam hojną dawkę pod każdy krzaczek. Jak najbliżej, żeby dobrze odżywić... Żaden nie przeżył. Już umiem nawozić. Mam nowe wrzosy.
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4040
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
Ja nie nawoziłam i już nie mam ![o-ścianę ;:223](./images/smiles/wallbash.gif)
![o-ścianę ;:223](./images/smiles/wallbash.gif)
- _Natalia_
- 50p
- Posty: 72
- Od: 28 lip 2010, o 21:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południowa Małopolska
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
Świetny wątek, wiele się można nauczyć, choć to, co dla jednego jest błędem, dla innego stanowi właśnie oczekiwany rezultat, być może nawet marzenie nie do osiągnięcia. W pewnym sensie to kwestia gustu. Widzę jednak, że jednym z najczęstszych błędów w ogrodnictwie jest dopuszczenie męża do prac w ogrodzie
, a do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, jakie to szczęście nie mieć męża
.
Moje wielkie błędy jeszcze przede mną, bo dopiero zaczynam swoją przygodę z ogrodem. Do tej pory ograniczałam się do ogrodnictwa balkonowego i okresowego skoszenia trawnika, ale w tym roku obejmuję ogród we własne i niepodzielne posiadanie
. Jeden błąd już zresztą mam na koncie: kupiłam za dużo nasion. Po prostu nie mogłam się opanować
. Połowa z nich na szczęście może spokojnie poczekać do kolejnych sezonów, ale reszta ma krótki termin przydatności i powinnam je gdzieś wcisnąć...
Pozdrawiam!
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
Moje wielkie błędy jeszcze przede mną, bo dopiero zaczynam swoją przygodę z ogrodem. Do tej pory ograniczałam się do ogrodnictwa balkonowego i okresowego skoszenia trawnika, ale w tym roku obejmuję ogród we własne i niepodzielne posiadanie
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam
- Natalia
- Natalia
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3609
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
Jeśli idzie o ilość nasion, to nie wiem, czy ktoś może z czystym sumieniem powiedzieć,że kupuje nasion w sam raz....
Waleria
- Milosz-s
- 200p
- Posty: 248
- Od: 29 maja 2007, o 16:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań strefa 7a
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
Nastusia
Protestuję
Zobacz jak wielu facetów zupełnie nieźle radzi sobie w ogródku
Może czytałaś nie te posty ?![yes ;:108](./images/smiles/yes.gif)
Protestuję
Zobacz jak wielu facetów zupełnie nieźle radzi sobie w ogródku
Może czytałaś nie te posty ?
![yes ;:108](./images/smiles/yes.gif)
Cieplutkie, słoneczne, już wiosenne, pozdrowionka z Jelonka - MIŁOSZ
R.O.D. Jelonek k. Poznania
R.O.D. Jelonek k. Poznania
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3609
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
Święta racja, mam sąsiada, ogródek u niego jest wręcz zalizany. Są natomiast tacy M, co to zawsze zrobią nie tak, chyba po to, by ich wygnać z ogrodu i więcej nie prosić o pomoc.
Waleria
- _Natalia_
- 50p
- Posty: 72
- Od: 28 lip 2010, o 21:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południowa Małopolska
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
Miłosz, Waleria - czytałam wszystkie
. OK, było też o teściowych
. Ja nie twierdzę, że wszyscy faceci nie nadają się do ogrodu, mamy przecież zawód ogrodnika. Zresztą sama mam wujka, który świetnie sobie radzi w ogrodzie. Mówię tylko, że zlecanie mężowi zadań ogrodniczych nie zawsze jest dobrym pomysłem, co wiele pań na tym forum potwierdziło. No, chyba, że mąż też jest pasjonatem. Ale wtedy mogą się ze sobą zetrzeć dwie koncepcje funkcjonowania ogrodu... a to może mieć skutki dla funkcjonowania małżeństwa ![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
Pozdrawiam
- Natalia
- Natalia
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21496
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
Było blisko. To mąż interesował się ogrodem, ja wtedy-nie. Zaplanował i zrealizował pierwsze nasadzenia, których teraz doglądam
Kiedy mnie zakręciło, on zaczął pracować gdzie indziej i nie ma czasu na ogród zbyt często. Nie kłócimy się, bo ulegam jego prośbom, a swoje robię gdzie indziej.
Mamy duży ogród. Warzywnik(raczej warzywniczek) należy do mnie, iglaków nie tykam(najwyżej pielenie i opryski) kwiatków on nie lubi, zmiany dyskutujemy. Uroczyście sadzimy nowości-mąż wybiera miejsce, ja mówię czy dobre, dziecina kopie dół i cała reszta-moja ![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
![Cool 8-)](./images/smiles/icon_cool.gif)
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
No ale coś w tym jest.
U nas też podział jak najbardziej funkcjonuje - mąż ma pod opieką trawnik oraz elementy "twarde" (typu obrzeża klombów, kopanie dziur i dołków we wskazanym przeze mnie miejscu itp), ja zajmuję się pomysłami roślinek, ich zaplanowaniem, posianiem, zakupem sadzonek, plewieniem itp. Ewentualne opryski i nawozy - decyzja również jest moja, wykonanie zresztą na ogół też.
I funkcjonujemy z tym podziałem raczej dobrze.
No ale:
Raz M chciał mi pomóc z pieleniem na skalniaczku. Wyrwał więc radośnie "taki wiecheć". Na szczęście blisko byłam i pozostałe "wiechcie" udało mi się ocalić. Kępka goździków się mu nie spodobała ...
Więcej mi nie pomaga...
U nas też podział jak najbardziej funkcjonuje - mąż ma pod opieką trawnik oraz elementy "twarde" (typu obrzeża klombów, kopanie dziur i dołków we wskazanym przeze mnie miejscu itp), ja zajmuję się pomysłami roślinek, ich zaplanowaniem, posianiem, zakupem sadzonek, plewieniem itp. Ewentualne opryski i nawozy - decyzja również jest moja, wykonanie zresztą na ogół też.
I funkcjonujemy z tym podziałem raczej dobrze.
No ale:
Raz M chciał mi pomóc z pieleniem na skalniaczku. Wyrwał więc radośnie "taki wiecheć". Na szczęście blisko byłam i pozostałe "wiechcie" udało mi się ocalić. Kępka goździków się mu nie spodobała ...
![wybij to sobie ;:14](./images/smiles/martelo.gif)
- smonika
- 500p
- Posty: 648
- Od: 29 gru 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie.
U mnie miał być podział: mąż trawnik i "ciężkie " roboty a ja resztę. W zeszłym roku przy układaniu chodnika mąż zerwał sobie ścięgno w palcu i trzeba było operować. Chodnik pozostał nie skończony i omal nie złamałam nogi potykając się na nim - skończyło się na skręceniu.
Natomiast nowo założony trawnik potraktował kosiarą spalinową tak, że powydzierał delikatne trawki z korzeniami pozostawiając łyse miejsca które natychmiast stały się siedliskiem chwastów. Trzeba było użyć mnieszka.
Od tych dwóch przypadków nastąpił nowy podział: mąż -
a ja wszystko
Jednak pomimo poczucia wielkiej niesprawiedliwości taki podział jest bezpieczniejszy dla mnie, dla niego a co najważniejsze dla naszej działeczki![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
Natomiast nowo założony trawnik potraktował kosiarą spalinową tak, że powydzierał delikatne trawki z korzeniami pozostawiając łyse miejsca które natychmiast stały się siedliskiem chwastów. Trzeba było użyć mnieszka.
Od tych dwóch przypadków nastąpił nowy podział: mąż -
![cheers ;:136](./images/smiles/cheers.gif)
![Confused :?](./images/smiles/icon_confused.gif)
Jednak pomimo poczucia wielkiej niesprawiedliwości taki podział jest bezpieczniejszy dla mnie, dla niego a co najważniejsze dla naszej działeczki
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
Pozdrawiam, Monika