
, Aka
Czy robicie czasami swój
makaron?
U mnie w domu mama zawsze robiła makaron, ale to były czasy, gdy nie można było kupić w sklepie dobrego makaronu. Teraz są i to naprawdę dobre. Są jednak takie dni w roku, gdy chce się czegoś lepszego, wyjątkowego, co podkreśli wyjątkowość tych dni. Mam na myśli święta, a przecież już zaledwie za miesiąc będziemy mieć B.N.

Ja właśnie na święta pokuszę się zawsze o swój domowy makaron. Robię go wtedy więcej, następnie zostawiam na stolnicy (lub przekładam do brytfanek na ciasto), żeby się podsuszył, a po wyschnięciu przechowuję w papierowych torebkach (może być po mące).
Jeśli nie próbowałyście, to polecam, bo wykonanie prościutkie
1/2kg mąki
5 jajek
troszkę wody
Tak naprawdę to mąki daję więcej, bo później dosypuję 'na oko'.
Mąkę formujemy na stolnicy w stożek. Wbijamy jajka, dodajemy troszkę wody (niedużo, żeby makaron nie zrobił się zbyt twardy). W razie potrzeby dodajemy mąkę. Zagniatamy mocno aż wszystkie składniki dobrze się połączą.
Tak zagniecione jak najtwardziej ciasto rozwałkować jak się da najcieniej. Rozwałkowane ciasto zostawić na pół godziny, aby przeschło na stolnicy, potem zwinąć w wałeczek i jak najcieniej krajać ostrym nożem.
Pokrajane roztrząsnąć po całej stolnicy, niech przeschnie. Ile trzeba to gotujemy, pozostałe suszymy przez kilka godzin, następnie pakujemy do papierowych torebek.