jak niektórzy już wiedzą i ja jestem w trakcie wyboru drzewek owocowych i ich sadzenia
już sporo wybraliśmy ale jeszcze oczywiście nad niektórymi się zastanawiamy
i tak np nad lobo i Kortlandem. Na pewno będzie Kosztela. Zaintrygowało mnie to co napisałeś Krzysztofie, możesz bliżej wyjaśnić?
Krzysztof usun. pisze:Witam.
My sprzedajemy sporo jabłek u siebie w gospodarstwie.Stali klienci już są wyedukowani

czy sami z siebie ,czy przez nas.Jednak czasem trafia się ktoś nowy i prosi o jabłka...jakie?...no wie pan takie do jedzenia

...Takiej osobie nigdy nie proponuję czegoś o zdecydowanym smaku ani o zdecydowanej konsystencji(nie bardzo twarde nie bardzo miękkie) tylko taki uniwersalny smak jabłka,z tego co uprawiamy to Cortland.Oczywiście momi zdaniem odmiana ta nie nadaje się na działkę-ochrona.
Co do Lobo...to u nas funkcjonuje to(bez żadnych negatywnych skojarzeń!!!)jako jabłko emeryta i ze względu na tę grupę klientów,nie karczujemy tych drzew na razie..Już po krótkim okresie przechowywania ma miękki miąższ,ceniony przez tę grupę konsumentów.Ja jem z Lobo wyłącznie takie owoce które pozostają na drzewie,niewybarwione gdzieś w głębi korony i potem dojrzałe na drzewie.Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłem lobo z chłodni(KA nie mam ,się nie wypowiadam).
Rada przypomniana przez Fall jest jedyną słuszną,kupuj(po kilka razy jedna odmianę)próbuj i wybieraj.Gdy wybierzesz konkretne pytaj o ich właściwości użytkowe.
Gusta smakowe są diametralnie różne.
Smacznego.
Kortland - co to znaczy że "odmiana ta nie nadaje się na działkę-ochrona"?
i ad lobo: rozumiem że jabłka te lepsze sa po poleżeniu w chłodni, ale można również je jeść i prosto z drzewa, prawda? też sa smaczne? czy to znaczy że lobo jest idealne do przechowywania na zimę,
jakie inne zimowe jabłka możecie polecić?