To taki bardziej świąteczny przepis (z książki "Nigella świątecznie).
Faszerowana dynia z imbirowym sosem pomidorowym
dynia o wadze 3 - 3,5 kg, wydrążona, natarta w środku czosnkiem i solą; "czapeczkę" zostawić do nakrycia
1 cebula, posiekana
2 ząbki czosnku posiekane, do farszu
150 g suszonej żurawiny
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
szczypta szafranu (jak nie macie, to zamiennikiem jest tzw. szafran imretyński, stosowany w kuchni gruzińskiej - czyli suszone płatki aksamitek!

skórka otarta z klementynki
400 g ryżu basmati
1 litr bulionu
sól, pieprz
W dużym rondlu podsmażona cebulka, dodane dwa ząbki czosnku, 150 gr suszonej żurawiny, przyprawy, skórka otarta z dużej mandarynki/klementynki, dodane 400 gr ryżu basmati i dobrze wymieszane, wtedy zalewamy bulionem i od zagotowania dusimy 15 min. na malutkim ogniu. Potem to wszystko trzeba ugnieść w wydrążonej dyni, nałożyć mocno "czapeczkę". To się wszytko dopiecze w środku i smaki się przegryzą - ja owinęłam dynię od spodu dwoma arkuszami folii aluminiowej i tak wstawiłam do formy, gdzie na dno wlałam trochę wody i piekłam w tzw. kąpieli wodnej. To było chyba 1,5 do 2 godzin w 160 stopniach. Przepis tego nie precyzuje, zależy chyba od wielkości dyni i jak miękką lubimy jeść.
Do tego zrobiłam sos pomidorowy z 700 ml przecieru/passaty i 500 ml wody, z podsmażoną cebulką, czosnkiem, imbirem, 15 g masła i łyżeczką cukru.
Tak to wygląda:

