Aniu, Sabinko, serdecznie zapraszam, miło mi że podobają się moje róże, rzeczywiście potrzebują sporo opieki ale potrafią się też odwdzięczyć. Dzięki Sabinko za pochwały, na powitanie dla Ciebie Ghislaine de Feligonde
Beatko, niestety jak Sympathia, czy inna róża, zmarznie to trzeba wyciąć wszystko do zdrowej tkanki, nie można się rozczulać, róża sobie poradzi i odbije od korzenia.
beatris pisze:Kupilam na jesien Siapton Karl Zundel, stosowany jest na polepszenie zdrowotnosci lisci, uzywany przedewszystki na winogron, srodek biologiczny.
Beatko nie znam tego preparatu, chociaż poczytałam o nim w necie, może to coś podobnego w działaniu do znanego u nas Asahi, chociaż skład mają zupełnie inny. Będę zaglądać do ciebie w sezonie i wypatrywać Twojej opinii na ten temat.
Szamanka pisze:estem całkowitym laikiem w temacie róż, a w tym roku zamierzam całkowicie "przeorać" ogródek moich rodziców. Czy możesz mi napisać od czego powinnam zacząć jeśli chciałabym posadzić kilka krzaków róż?
serdecznie Cię witam
Szamanko, widzę, że zaraziłaś się chorobą różaną, to bardzo przyjemne hobby chociaż czasami dość pracochłonne.
Ja też zaczynałam od kilku krzaków róż ale też szukałam wszędzie informacji jak sadzić, gdzie sadzić, jakie są odmiany, co pasuje do mojej gleby, co do klimatu, jak je pielęgnować. Dwa lata bezimiennie przeglądałam różne fora ogrodnicze, sporo czytałam o różach, wreszcie zaczęłam inwestować w krzewy.
Musisz wyszukać na forum te ogrody, które mają podobne warunki do Twojego, zobacz jak właścicielki przygotowywały glebę, jakie odmiany u nich się sprawdzają, musisz poznać choroby i ich objawy na różach, środki na ich wyleczenie.
Trochę tego jest ale warto się przyłożyć, inaczej mimo wydanych pieniążków efektu nie będzie.
daysy , zawsze namawiałam do sadzenia róż z certyfikatem ADR, Aspiryny do nich należą, chociaż ten rok był u nas ciężki i grasował mączniak to jednak te z ADRem się nie poddawały. Może one są dość oklepane ale w twardych warunkach się sprawdzają.