Witajcie
Zimy jakoś nie widać. U mnie nadal sucho...cały rok tak wygląda niestety

. Na ogród nie wychodzę, bo nie ma po co. Jak wracam z pracy to jest już ciemno. Nie lubię takiej nijakiej pogody. Dobrze, że niedługo święta, może spadnie trochę śniegu to będzie ładniej.
Zaczynam powoli tworzyć listę róż do zamówienia wiosną. Przeglądam też oferty sklepów z bylinami. Mam nadzieję, że w ten sposób łatwiej będzie przetrwać ten czas do wiosny

.
Mati Rumba nie jest zdrowa

, łapie plamistość i ciągle jesienią jest bez sukienki.
Wrzuć u siebie tę zidentyfikowaną
Folklore
Milenko Czerwony Kapturek kwiaty ma podobne do Piano, ale Piano jest jaśniejsza i kwiaty ma większe.
Jestem ciekawa czy Twoja RU da radę rosnąć i kwitnąć w cieniu

Będziemy ją u Ciebie obserwować.
A Sekel naprawdę jest fajną różą, godną polecenia. A przez tę swoją zmienność codziennie inaczej wygląda...jak kobieta, która też lubi się zmieniać. A to nowy ciuszek, a to nowa fryzura, kolor włosów itd. No trochę odeszłam od tematu
Mango wygłaskany od Licziego i nie tylko. On uwielbia pieszczoty i ciągle mu mało.
Wrzucam jeszcze fotkę
Piano.
Krysiu czasami trochę takich pstrokatych kolorów rozwesela ogród...byle nie za dużo

. A Sekel ma ciekawe wybarwienie kwiatów i jej dużym atutem jest wysoka mrozoodporność.
Wandziu te ładne i porządne podpory mają jedną wadę...są drogie

, więc ja będę je kupowała pojedynczo. Gdybym chciała kupić do wszystkich róż, które tego potrzebują to nie kupiłabym żadnej róży, a to nie wchodzi w grę....coś za coś.
Bodziszki rozpoznała Ewa

.
Tak, korę muszę sypać każdej wiosny, bo rośliny ją " zjadają " , a resztę wygrabiam na jesieni wraz z liśćmi.
Nie obrażę się za opinię o urodzie Rumby

...też nie jestem nią zachwycona, ale jak wcześniej pisałam nie mam sumienia jej tak po prostu wyrzucić. Może znajdę dla niej nowy dom. Jeśli jest ktoś zainteresowany to służę

.
Sabinko co prawda nie ma róży idealnej...chyba nie ma? Sekel jest po prostu ciekawa ze względu na barwę, zdrowa i odporna na mróz. Po trzech latach jest dość zgrabna i niezbyt wielka. Nie mam miejsca na giganty różane, chociaż są piękne.
Jagódko każdy ma inny gust i każdemu podoba się co innego

. Myślę, że to dobrze. Gdyby wszystkim podobało się to samo to wiało by nudą. Tak jest ciekawiej we wszystkich dziedzinach.
Co do Rumby masz rację...trzymam ją z sentymentu. Rośnie u mnie od 10 lat, ale jeśli dalej będzie chorować to ją oddam w dobre ręce.
Małgosiu nie lubię przesadzania róż, ale czasami to jest konieczne. Często miejsce nie jest najlepsze i trzeba je zmienić, al Tak jest z moją Roter Korsar. Bardzo mocno wybujała, zasłania inne, mniejsze koleżanki. I jestem zmuszona ją przenieść.
Też nie umiem tak po prostu wyrzucić żywej rośliny. Jeśli mogę kogoś obdarować to chętnie oddaję.
A kolory w ogrodzie to jest to o co chodzi. U mnie też jest kolorowo. W ten sposób ładuję akumulatory na takie długie jesienno-zimowe dni jak teraz

Mocnym akcentem w ogrodzie jest także
Augusta Luise
Aniu o Novalisie powiem tylko jedno - ona jest

Szczególnie za niezwykłą obfitość kwitnienia i zdrowotność.
To w takim razie chyba moja Rumba też jest nieszczęśliwie zakochana i to od wielu lat, bo też marnieje w oczach
Ewo bardzo Ci dziękuję za nazwy dla moich bodziszków

.
Nr 1 jest właśnie taki jak napisałaś,tak samo jest z nr 3. Nr 2 jest różowy i niski, zachowuje się jak płożący. Masz dobre oko. Nazwy już zapisałam. Mam jeszcze gdzieś jednego, ale nie mogę znaleźć jego zdjęcia.
Mam do Ciebie pytanie... Czy bodziszki można dzielić na mniejsze kępy? Moje te duże kępy dość mocno się rozrosły i chciałabym je podzielić i posadzić w inne miejsca

.
Dla Ciebie Ewo róża
Aphrodite
Karolino 
.
Może ta fioletowa to Rhapsody in Blue? Jak zakwitnie to obejrzymy.
Jadziu witaj w klubie przeciwników Rumby. Biedna, mała...nikomu się nie podoba. Nic dziwnego, że z tego smutku ciągle choruje

. Kształt kwiatów Novalisa jest bardzo piękny, no i ten kolor.
Na dobranoc kilka letnich zdjęć i

dla wszystkich.
I lilie
