Clematis - pielęgnacja, wymagania

Powojniki
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Paprykarz
50p
50p
Posty: 64
Od: 10 sie 2008, o 22:37
Lokalizacja: Anglia East Midlands

Clematis - pielęgnacja, wymagania

Post »

Witajcie!
Mam pytanie odnośnie clematis Multi Blue.
Zakupiłem sadzonkę w sklepie ogrodniczym, wysokość 20 cm.
Wygląda na uśpioną z jednym młodym pędem. Powiedzcie mi, wysadzić od razu do gruntu czy czekać do maja?
Dzięki.
tadeusz48
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3403
Od: 5 wrz 2007, o 17:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Post »

Nie ma co czekać do maja, sadzić do gruntu z drobną wagą. Być może że clematis przez okres zimowy był w miejscach niezbyt zimowych i nie jest dobrze zaaklimatyzowany do wysadzenia, radził bym , by poczekać jeszcze z wysadzeniem do połowy marca, aż się wiosenna pogoda ustabilizuje, na razie trzymać w doniczce, ale wystawić na dwór, by się roślina przyzwyczaiła do panującej temperatury, w razie spadków temperatury chować do zimnego pomieszczenia, a po posadzeniu w drugiej połowie marca na miejsce stałe okrywać ,gdyby jeszcze nastąpiły większe minusowe spadki temperatury.

Nie wiem jakie temperatury teraz panują u Ciebie ,ale ja podaje tak jak by rośliny miały rosnąć w naszym kraju.
Awatar użytkownika
judyta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4060
Od: 10 lut 2008, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Post »

Moim zdaniem poczekać do maja!, wysadź dopiero po zośkowych przymrozkach tj. po 15.
Nie wiadomo czy sadzonka jest zahartowana, albo nie rozhartowała się na swojej trasie "handlowej".
Niczego nie zyskasz wysadzając ją teraz do gruntu, nie będzie rosnąć szybciej-bo aby rozpoczęła wegetację muszą być zapewnione odpowiednie optymalne temperatury. Natomiast jeśli sadzonka jest niezahartowana może zmarznąć...na smierć :wink:
Awatar użytkownika
Paprykarz
50p
50p
Posty: 64
Od: 10 sie 2008, o 22:37
Lokalizacja: Anglia East Midlands

Zima

Post »

Eeee co to za zimy. No fakt ostatnio to trochę popadało - że dzieci śnieg widziały. Ostatnio miały okazję widzieć śnieg w 1992 roku co oznacza, że prawie 17 lat bez śniegu.
Tutaj zima wygląda jak "nasza" jesień. Dziś było słonecznie powiedziałbym wiosennie: słonko, brak chmur, temperatura 12 stopni. Luzik
Dlatego też mam dylemat, wysadzać do gruntu czy nie.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
stolar
50p
50p
Posty: 86
Od: 27 lut 2009, o 10:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Zima

Post »

Moim zdaniem w takich warunkach wysadzać, bo nie ma na co czekać. Dziś byłem na działce obciąć swoje powojniki i wszystkie już mają malutkie, mikroskopijne pączki. A na wyspach duuuużo cieplej :)
Na działce przy szpadlu można naprawdę odpocząć :)
Awatar użytkownika
nero
50p
50p
Posty: 84
Od: 23 lip 2008, o 20:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Post »

Czy clematis posadzony w tamtym roku jest wrażliwy na przymrozki które teraz nadciągają ? Może na noc go zabezpieczać , bo ładnie już puszcza nowe pędy ?
pozdrawiam Krzysiek
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

nero pisze:Czy clematis posadzony w tamtym roku jest wrażliwy na przymrozki które teraz nadciągają ? Może na noc go zabezpieczać , bo ładnie już puszcza nowe pędy ?
Myślę, że sadzone w ubiegłym roku, po zimie i wczesnej wiośnie są odpowiednio zahartowane... ale - Jak się o niego martwisz, to zabezpiecz, w końcu to mały problem a spokojny będziesz :).
Ja swoich nie zabezpieczam i nie zabezpieczałam nawet tegorocznych sadzonek. Wczesniejsze -4stopniowe przymrozki przetrwały bez problemu ale moje rosną w osłoniętych i zacisznych miejscach.

Pozdrowienia,
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
patrykgiel
500p
500p
Posty: 581
Od: 10 lut 2009, o 20:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pleszew / Miami Beach

Post »

według danych clematisy mają duże kwiaty nawet 30 cm i nie przemarzają , ja nie okrywałem na zimę w pierwszym roku i przetrwały
Awatar użytkownika
darla80
1000p
1000p
Posty: 1299
Od: 29 sie 2008, o 10:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sokółka/podlaskie

Post »

Witajcie :D
Mam prośbę-jak poprowadzić powojnik przy tej belce?
W zeszłym roku zaczął więdnąć w innym miejscu i przesadziłam go właśnie tam,jednak miał dość długie pędy,które jakoś udało mi się oplątać wokół :roll:
Mam też pytanie-czy chyba "zagłaskany nawozami",który usechł :roll: niedługo po przesadzeniu na stałe miejsce może jeszcze odbić od korzenia?Przy sadzeniu dostał delikatnie Biohumusa z dżdżownic(za radą Jurka :D ),potem moja "mądrzejsza" połowa pokraktowała go trochę obornikiem granulowanym :evil:
Obrazek
A skoro o Presidencie mowa-czy to on(mój pierwszy kwitnący w tym roku)?
Obrazek
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

darla80 pisze:Witajcie :D
Mam prośbę-jak poprowadzić powojnik przy tej belce?

Mam też pytanie-czy chyba "zagłaskany nawozami",który usechł :roll: niedługo po przesadzeniu na stałe miejsce może jeszcze odbić od korzenia?Przy sadzeniu dostał delikatnie Biohumusa z dżdżownic(za radą Jurka :D ),potem moja "mądrzejsza" połowa pokraktowała go trochę obornikiem granulowanym :evil:
A skoro o Presidencie mowa-czy to on(mój pierwszy kwitnący w tym roku)?
Darlo!
# Po grubej belce sam się powojnik nie wespnie :wink: Bluszcz z mackami - tak, powojnik nie. Więc propozycje miałabym trzy. Pierwsza - podsadzić bluszczykiem samoczepnym a po bluszczu wspinac sie będzie mógł powojnik...
Druga - dookoła belki siatka z dużymi okami, oczami... otworami :)
Trzy - do belki powbijać dłuższe gwoździe (na różnej wysokości, z różnych stron wg własnej inwencji ;)), między gwoździami podwiązać, oplątać żyłkę przezroczystą.
Będzie się wspinał bez problemu. :D

# Jeśli korzenie jeszcze w ogóle są i są zdrowe - każdy powojnik odbić od nich może :). Jeśli sa wątpliwości - Trzebaby zrobić małe rozpoznanie..... Opcje są dwie:
Pierwsza - delikatnie stopniowo rozgrzebać ziemię dookoła korzeni i spróbowac ustalić, czy są barwy jasnej , twarde, sprężyste, no po prostu takie, jakie zwykle się widzi przy wyjmowaniu swieżego klemka z doniczki produkcyjnej; czy też może korzenie sa w stanie kompletnego rozpadu, rozkładu albo w ogóle ciężko je zlokalizować.
Druga - (test cierpliwości i wyrozumiałości :wink: ) zostawić delikwenta w miejscu, bez jakiejkolwiek ingerencji i na drugi rok, lub nawet za dwa, trzy lata odnotować, że: hurrra ! odbił, choć długo go nie było :lol: lub odnotować, że : sorry ale nadzieja umarła ostania :cry:

Ale tak poza tym, wydaje mi się, że biohumus nie powinien zaszkodzić nawet w nadmiarze, obornik granulowany nie wiem czy ma właściwości żrące, też go sypię tu i ówdzie ale raczej mikre ilości.... Samo pomieszanie tych składników nie powinno być zabójcze, Ważne ile tego obornika było. Może pędy zaschły z innej przyczyny niż przenawożenie.

# Twój pierwszy w tym roku 'President', raczej w swoim typie :) Mój pierwszoroczniak osiągnął chyba maksimum na ten sezon :)
Obrazek
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
darla80
1000p
1000p
Posty: 1299
Od: 29 sie 2008, o 10:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sokółka/podlaskie

Post »

Dziękuję za potwierdzenie identyfikacji-liczę,że pozostałe również zakwitną tak jak powinny :D

Myszek-wielkie dzięki za wyczerpujące odpowiedzi ;:108
W zeszłym roku gdy myślałam,że jednak powojniki(wtedy pierwsze dwie sztuki) to rośliny nie dla mnie jesienią odzyskały wigor pokusiłam się o jeszcze :wink: Nie będę więc rozgrzebywać i mam nadzieję kiedyś na niespodziankę,że jednak ma chęć do życia jak moje poprzednie.To jest Kardynał Wyszyński-więc nie powinno tak łatwo go złamać a korzenie miał naprawdę spore.Został wybrany akurat ten,ponieważ po drugiej stronie kratki znajduje się wejście na zjeżdzalnię a dzieci wiadomo...więc silne cięcie raczej na miejscu.
Co do opcji z belką poddam je weryfikacji "M"-w tych sprawach to naprawdę jest mądrzejszy :wink:
W sumie to się nawet głęboko zastanawiam czy nie poprzestać na powojnikach przy obu belkach,wcześniej miałam w planach różnego koloru glicynie,jednak najstarsza trochę podmarzła(na szczęście odbija u podstawy) a powojniki zdecydowanie dłużej kwitną i nie są aż tak wrażliwe.
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

darla80 pisze: a powojniki zdecydowanie dłużej kwitną i nie są aż tak wrażliwe.
Zdecydowanie tak!:) I jeśli tylko żyja korzenie, to będą kwitnąć niezawodnie, nawet młode sadzonki.
Glicynii nie odradzam, bo to bardzo wdzięczne pnącze, nawet ja na mikroskopijnym kawałku staram się ją uprawiać -na razie jest tylko bujnie ulistniona, bo kwiatów się przez trzy lata nie doczekałam, ale i tak ją lubię.
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
jadzia123
200p
200p
Posty: 298
Od: 27 sie 2008, o 12:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post »

Kupiłam ( a już miałam NIE kupować !!! ) dwa powojniki: 1."Błękitny anioł " i 2. Patricia Ann Fretwell. Będą rosły w pojemnikach - przynajmniej w tym sezonie. W załączonych informacjach producent pisze, że dla tego pierwszego " każda strona" jest dobra, mam jednak wątpliwości czy północna strona pergoli będzie odpowiednia... słońce dociera tam tylko wcześnie rano, no tak do ósmej - dziewiątej. Czy nie osłabię w ten sposób kwitnienia?
Będę bardzo wdzięczna za wskazówki .
Zapraszam do ogródka
Ogródek Jadzi 123.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Powojniki”