Jaguska ,Beata

bardzo wam dziękuję.
Muszę się zrehabilitować bo zaczęłam od siebie zamiast od kwiatów

a one tu najważniejsze

.
Kwiaty znosiłam do domu odkąd pamiętam

.
Różnie to bywa, jedne rosną lepiej ,inne gorzej

a ile już przeszło do lepszego świata... zagłaskane przeze mnie na śmierć
Teraz nie mam za bardzo jak się zajmować nimi na co dzień dlatego są jakie są , ale życia bez nich sobie nie wyobrażam. Wypełniają mi każdą wolną chwilę, to oczekiwanie czy nowa roślina się przyjmie czy będzie jej ze mną dobrze.
Prawie wszystkie kwiaty w domu mam wychowane od małego szczepka bo z kupionymi zaczynam dopiero się zaprzyjaźniać i nie najlepiej nam to idzie

.