Na konkursie "ENOEXPO 2014" oceniano nie tylko wina z owoców 'Leona Millota', 'Marszałka Focha' czy 'Dornfeldera' ale też z innych uprawianych u nas szczepów: 'Rondo', 'Regenta', 'Rieslinga', Pinot Noir' i innych. Konkurs ten ma swoją renomę i trudno posądzać jurorów, że nie dążą do obiektywnej oceny zgłoszonych win.andrew54 pisze: Nie ma się co spodziewać że nagle Niemcy wykarczują swoje winnice ze swoich starych ,sztandarowych odmian i obsadzą je nowymi szczepami.Wymiana nasadzeń i zmiana gustów konsumentów to nie jest taka prosta sprawa i do tego potrzeba czasu.Wyraźnie widać że nowe mieszańce zdobywają coraz większą popularność o czym świadczą tysiące hektarów ich nasadzeń .Na te stare vinifery czy Dornfeldera na które się powołujesz trzeba corocznie wylewać tony chemii i Niemcy doskonale sobie zdają z tego sprawę.Gdyby byli zadowoleni z tych vinifer to spoczęliby na laurach.Nie byłyby potrzebne im instytuty i udoskonalanie odmian winorośli.
A jeśli już tak porównujemy to należałoby zapytać dlaczego Niemcy,Francuzi czy Węgrzy nie uprawiają Marszałka czy Leona Millota skoro powstają z nich takie dobre,medalowe winaOdpowiedź sama się nasuwa.Takie wina mogą zdobywać medale na naszym skromnym,raczkującym winiarsko podwórku.
Główne kraje winiarskie w Europie mają oczywiście swoje tradycyjne szczepy, które najlepiej udają się w ich konkretnych siedliskach. Instytuty winiarskie duży nacisk kładą na badanie i upowszechnianie najlepszych klonów wiodących odmian przerobowych z grupy Vitis vinifera. Oprócz tego oczywiście prowadzi się prace selekcyjne i badania najlepiej zapowiadających się hybryd.
Przypadek masowego karczowania winnic miał już miejsce we Francji. Od lat dwudziestych uprawiano tam na dużą skalę dwie hybrydy Alberta Seibla: S.7053 (później nazwaną 'Chancellorem') i S. 5455 ('Plantet'). Pierwsza odmiana była uprawiana w szczytowym okresie na powierzchni około 40 tysięcy hektarów, natomiast druga na obszarze około 26 tysięcy ha. W latach siedemdziesiątych dokonał się jednak proces wykarczowania tych winnic z mieszańcami i posadzenia na ich miejsce winifer, np. 'Cabernet Sauvignon', 'Cabernet Franc' i innych. Tak więc Francuzi postanowili jednak powrócić do starszych i bardziej klasycznych szczepów winorośli szlachetnej, pomimo zdecydowanie większych nakładów na ich ochronę chemiczną. Uznano widocznie, że wino z tych starych szczepów będzie się lepiej sprzedawać.