Bez chemii w kogrobuszu
- hala67
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3796
- Od: 1 paź 2011, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko gratuluję kwitnących różyczek. Pąków na nich co niemiara, będzie piękny spektakl.
Warzywa wyglądają bardzo smakowicie, aż chciałoby się pospacerować wśród grządek i podskubać małe co nieco.
Pięknie kwitną Twoje lilaki, moje w tym roku lichutkie. Jedynie Palibin obsypany jest pąkami.
Warzywa wyglądają bardzo smakowicie, aż chciałoby się pospacerować wśród grządek i podskubać małe co nieco.
Pięknie kwitną Twoje lilaki, moje w tym roku lichutkie. Jedynie Palibin obsypany jest pąkami.
Pozdrawiam Hala
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Izuś - masz rację, musimy przywyknąć do takiej pogody bo chyba lepszej to nie będzie.
U mnie też albo zimno, albo upał.
Niestety owoców będzie mało, śliwek wcale, brzoskwiń na lekarstwo, orzechów zero, może trochę jabłek i jagodowych.
Ja mam wielkie już krzewy i obcinanie nie wchodzi w grę, więc kwitną jak chcą i faktycznie tak obficie to co drugi rok.
Elwiś - jak miło Cię widzieć.
U mnie wiosna była taka sama czyli do bani.
Początek z mrozami potem cały czas chmury i deszcze, ale na szczęście przynajmniej się ociepliło.
Ślimaków też jest sporo, ale o niebo mniej niż w poprzednie lata.
Jeżyk sobie chodzi i chrupie na ślimakach aż miło słyszeć jak mu skrzypią na ząbkach.
Lilaki pachną, aż nie chce się iść do domu, cały ogród przesiąknięty ich zapachem a do tego jeszcze pontyjki - jak w raju.
Aniu 13 - powoli zacznie się różany popis.
Na razie tylko jedna mnie zachwyca, jest coraz strojniejsza w kwiaty a niedługo będą następne cudeńka.
Żywopłoty jak najbardziej polecam od niskich do wysokich, zima to prawdziwa zasłona od mrożnych wiatrów i mrozu.
Różom taka ochrona bardzo pomaga przetrwać trudny okres.
A potem odwdzięczają się tak.....
Sebastian - no to przykro, że praca poszła na marne, jadłbyś pewno już pierwsze podskubane listeczki.
Widowisko różane to może zbyt dużo jak na tyle strat po zimie, ale coś tam zakwitnie i będzie się czym pocieszyć.
W oczku na razie mnóstwo kijanek oczyszcza z glonów wodę.
Inne żyjątka mocno ucierpiały, ale chyba pozbyłam się larw jakiegoś szkodnika zjadających kijanki.
Teraz bezpiecznie mam nadzieję dochować się licznego żabiego pokolenia.
Prosisz o widoki oczka to masz....
Florianie - dokładnie tak jak piszesz.
Pogoda w tym roku tak namieszała, że trudno o właściwą orientację w porze roku.
Lato zaczyna mieszać się z wiosną a może na odwrót ?
Aniu - tulipany wciąż kwitną z racji umiarkowanego ciepła i spóżnionej wiosny.
Ale przynajmniej jest na czym oko zawiesić.
Miałam malino truskawkę ale się jej pozbyłam.
Kolczura taka wyrosła że chyba w żelaznej zbroi przyszłoby mi ją przycinać a owoce nadawały się tylko do bezpośredniego spożycia i to od zaraz, a w smaku nie zauważyłam nic oryginalnego.
Są już dwa pąki liliowców z wyższej półki, posadzonych w szklarni.
Andrzeju - tak, tak.....poczekaj tylko aż się rozsieje.
Jak mu na to pozwolisz to pożałujesz jak ja.
Zostawiłam go bo bardzo podobały mi się jego kwiaty i ich słodki zapach.
Uwielbiają je pszczoły i trzmiele, więc postanowiłam ze pozwolę mu się wysiać i to był mój największy błąd.
Z trzech kępek zrobiło się ogrodowe harakiri, teraz mam go wszędzie po całym ogrodzie.
Tak, Jadzia ma go ode mnie.
Aga - odmian narcyzów są setki i co jeden to ładniejszy.
Ja mam tylko z kilkanaście odmian......no może ponad dwadzieścia i stale mi ich mało.
Wiosną kiedy nawet takie maleństwo jak fiołek cieszy niebywale, narcyz jest wielkoludem.
Halinko - ja za każdym razem kiedy jestem na ogrodzie to podskubuję co nieco i nie wyobrażam sobie ogrodu pozbawionego takich możliwości.
No i oczywiście wsadzam nos w różane kwiaty, czasem spotyka się tam z pszczółkami , ale na szczęście im to nie przeszkadza a mnie też.
Już się cieszę na więcej różanych radości, czego i tobie życzę.
Nadal kwitną tulipany co jest chyba ewenementem o tym czasie.
Ale przez to jest kolorowo w ogródku i bardziej wiosennie.
Leśny zakątek z różnych ujęć dzisiaj już bardziej ukwiecony rhodkami.
Ale pokazuję wcześniejsze o kilka dni dla kontrastu.
Robi się w nim coraz bardziej kolorowo i zaczyna powoli mi się podobać.
Wycięcie świerka trochę nawet pomogło roślinom, bo zrobiło się jaśniej i posadzone tam hortensje powinny się zadomowić na dobre, ozdabiając go jesienią.
Co słychać w warzywniku ?
Ano tutaj pierwsze 2 cukinie posadzone w dużej donicy mają już zawiązki pąków kwiatowych.
Nie wiem czy nie będzie im tam za ciasno, ale to mój pierwszy eksperyment, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Na razie wszystko zapowiada się dobrze.
W jeszcze większej donicy posadzona została dynia i tu będzie dopiero wielka niewiadoma co z tego wyjdzie.
Pęd będzie oplatał rabatę kwiatową o ile dynia zechce taki długi pęd wypuścić.
Tu pierwsze kwiaty na pomidorkach , już mi się marzy kanapka ze świeżym pomidorkiem zerwanym prosto z krzaka.
Ogólny widok warzywnika pod zadaszeniem, które na razie spełnia swoje zadanie i przetrzymał pierwsze deszcze.
Jest więcej podlewania, ale mato też wiele plusów , choćby ten, że cała ziemia nie jest wilgotna co stanowi zaporę przeciw ślimakom.
Zeszłoroczny pięknie kwitnący teraz jarmuż służy kwiatami do dekoracji sałaty.
Poza tym ich orzechowy smak wyjątkowo mi pasuje i podskubuję za każdym razem przy przechodzeniu obok niego.
I to tyle na dzisiaj.
Wszystkim życzę słonecznych i ciepłych dni oraz miłego pobytu w ogródkach.
U mnie też albo zimno, albo upał.
Niestety owoców będzie mało, śliwek wcale, brzoskwiń na lekarstwo, orzechów zero, może trochę jabłek i jagodowych.
Ja mam wielkie już krzewy i obcinanie nie wchodzi w grę, więc kwitną jak chcą i faktycznie tak obficie to co drugi rok.
Elwiś - jak miło Cię widzieć.
U mnie wiosna była taka sama czyli do bani.
Początek z mrozami potem cały czas chmury i deszcze, ale na szczęście przynajmniej się ociepliło.
Ślimaków też jest sporo, ale o niebo mniej niż w poprzednie lata.
Jeżyk sobie chodzi i chrupie na ślimakach aż miło słyszeć jak mu skrzypią na ząbkach.
Lilaki pachną, aż nie chce się iść do domu, cały ogród przesiąknięty ich zapachem a do tego jeszcze pontyjki - jak w raju.
Aniu 13 - powoli zacznie się różany popis.
Na razie tylko jedna mnie zachwyca, jest coraz strojniejsza w kwiaty a niedługo będą następne cudeńka.
Żywopłoty jak najbardziej polecam od niskich do wysokich, zima to prawdziwa zasłona od mrożnych wiatrów i mrozu.
Różom taka ochrona bardzo pomaga przetrwać trudny okres.
A potem odwdzięczają się tak.....
Sebastian - no to przykro, że praca poszła na marne, jadłbyś pewno już pierwsze podskubane listeczki.
Widowisko różane to może zbyt dużo jak na tyle strat po zimie, ale coś tam zakwitnie i będzie się czym pocieszyć.
W oczku na razie mnóstwo kijanek oczyszcza z glonów wodę.
Inne żyjątka mocno ucierpiały, ale chyba pozbyłam się larw jakiegoś szkodnika zjadających kijanki.
Teraz bezpiecznie mam nadzieję dochować się licznego żabiego pokolenia.
Prosisz o widoki oczka to masz....
Florianie - dokładnie tak jak piszesz.
Pogoda w tym roku tak namieszała, że trudno o właściwą orientację w porze roku.
Lato zaczyna mieszać się z wiosną a może na odwrót ?
Aniu - tulipany wciąż kwitną z racji umiarkowanego ciepła i spóżnionej wiosny.
Ale przynajmniej jest na czym oko zawiesić.
Miałam malino truskawkę ale się jej pozbyłam.
Kolczura taka wyrosła że chyba w żelaznej zbroi przyszłoby mi ją przycinać a owoce nadawały się tylko do bezpośredniego spożycia i to od zaraz, a w smaku nie zauważyłam nic oryginalnego.
Są już dwa pąki liliowców z wyższej półki, posadzonych w szklarni.
Andrzeju - tak, tak.....poczekaj tylko aż się rozsieje.
Jak mu na to pozwolisz to pożałujesz jak ja.
Zostawiłam go bo bardzo podobały mi się jego kwiaty i ich słodki zapach.
Uwielbiają je pszczoły i trzmiele, więc postanowiłam ze pozwolę mu się wysiać i to był mój największy błąd.
Z trzech kępek zrobiło się ogrodowe harakiri, teraz mam go wszędzie po całym ogrodzie.
Tak, Jadzia ma go ode mnie.
Aga - odmian narcyzów są setki i co jeden to ładniejszy.
Ja mam tylko z kilkanaście odmian......no może ponad dwadzieścia i stale mi ich mało.
Wiosną kiedy nawet takie maleństwo jak fiołek cieszy niebywale, narcyz jest wielkoludem.
Halinko - ja za każdym razem kiedy jestem na ogrodzie to podskubuję co nieco i nie wyobrażam sobie ogrodu pozbawionego takich możliwości.
No i oczywiście wsadzam nos w różane kwiaty, czasem spotyka się tam z pszczółkami , ale na szczęście im to nie przeszkadza a mnie też.
Już się cieszę na więcej różanych radości, czego i tobie życzę.
Nadal kwitną tulipany co jest chyba ewenementem o tym czasie.
Ale przez to jest kolorowo w ogródku i bardziej wiosennie.
Leśny zakątek z różnych ujęć dzisiaj już bardziej ukwiecony rhodkami.
Ale pokazuję wcześniejsze o kilka dni dla kontrastu.
Robi się w nim coraz bardziej kolorowo i zaczyna powoli mi się podobać.
Wycięcie świerka trochę nawet pomogło roślinom, bo zrobiło się jaśniej i posadzone tam hortensje powinny się zadomowić na dobre, ozdabiając go jesienią.
Co słychać w warzywniku ?
Ano tutaj pierwsze 2 cukinie posadzone w dużej donicy mają już zawiązki pąków kwiatowych.
Nie wiem czy nie będzie im tam za ciasno, ale to mój pierwszy eksperyment, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Na razie wszystko zapowiada się dobrze.
W jeszcze większej donicy posadzona została dynia i tu będzie dopiero wielka niewiadoma co z tego wyjdzie.
Pęd będzie oplatał rabatę kwiatową o ile dynia zechce taki długi pęd wypuścić.
Tu pierwsze kwiaty na pomidorkach , już mi się marzy kanapka ze świeżym pomidorkiem zerwanym prosto z krzaka.
Ogólny widok warzywnika pod zadaszeniem, które na razie spełnia swoje zadanie i przetrzymał pierwsze deszcze.
Jest więcej podlewania, ale mato też wiele plusów , choćby ten, że cała ziemia nie jest wilgotna co stanowi zaporę przeciw ślimakom.
Zeszłoroczny pięknie kwitnący teraz jarmuż służy kwiatami do dekoracji sałaty.
Poza tym ich orzechowy smak wyjątkowo mi pasuje i podskubuję za każdym razem przy przechodzeniu obok niego.
I to tyle na dzisiaj.
Wszystkim życzę słonecznych i ciepłych dni oraz miłego pobytu w ogródkach.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażko
a to mnie zaskoczyłaś.
To ja chodzę koło moich kępek czosnku niedźwiedziego, pilnując, żeby mi nie zginął a Ty piszesz,
że u Ciebie wysiewa się na potęgę.
Na razie nie zauważyłam , żeby się rozsiewał. Tylko kępki mam coraz bujniejsze.
U Ciebie róże pędzą do kwitnienia. Jak co roku.
Śliczne masz lilaki. Ale też chyba dość późno Ci zakwitły ?
Z moich jeden jeszcze w pąkach a drugi był odmładzany i nie będzie kwitł.
Życzę dobrej pogody dla Ciebie i ogrodu.
a to mnie zaskoczyłaś.
To ja chodzę koło moich kępek czosnku niedźwiedziego, pilnując, żeby mi nie zginął a Ty piszesz,
że u Ciebie wysiewa się na potęgę.
Na razie nie zauważyłam , żeby się rozsiewał. Tylko kępki mam coraz bujniejsze.
U Ciebie róże pędzą do kwitnienia. Jak co roku.
Śliczne masz lilaki. Ale też chyba dość późno Ci zakwitły ?
Z moich jeden jeszcze w pąkach a drugi był odmładzany i nie będzie kwitł.
Życzę dobrej pogody dla Ciebie i ogrodu.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko masz już pierwsze truskawki, pomidory kwitną, dynie ,groszek w donicach, ziemniaki z pewnością też masz wsadzone,róże, tulipany, narcyzy wszystko na raz kwitnie no i Rh i azalie.Istny kolorowy zawrót głowy i kakofonia zapachów od lilaków, Laurowiśni i Zlotokapu.W ciągu tych paru słonecznych dni róże mocno przyspieszyły w pączkowaniu .Maigold ma już pierwszy kwiat ,a pąki może jutro czy pojutrze się rozchylą .Moje oba Doktorki szaleja, LO też zapaczkowana na jamen Moje serce coraz mocniej zaczyna bić
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko tulipany jeszcze kwitną u mnie ostatnia kępka , ta najpóźniejsza .
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażyna róże Ci kwitną razem z tulipanami. Ty fuksiaro jedna!
Oczko ślicznie się prezentuje. Zarośnięte w około aż miło. Lubię tak.
No i liliowce... Już?! To będzie widok.
Oczko ślicznie się prezentuje. Zarośnięte w około aż miło. Lubię tak.
No i liliowce... Już?! To będzie widok.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12106
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Pięny złotokap... Mój już dawno przekwitł...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11293
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Takie tajemnicze masz zakątki Grażynko i róże już u Ciebie kwitną???? I tyle innych pyszności!
Śpieszno im u Ciebie , musisz im dogadzać , że się odwdzięczają swojej Pańci!
Śpieszno im u Ciebie , musisz im dogadzać , że się odwdzięczają swojej Pańci!
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Gratulije pierwszych kwitnacych pomidorów! Ciesze sie ze zadaszenie spelnia swoja role!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Witaj Grażynko,świetnie wyglądają Twoje zakątki ,przepełnione roślinami ,widzę ,ze kwitnie u Ciebie wszystko i róże i tulipany i rododendrony,,ja też mam już kwitnące pomidorki ,ale nie mam daszku i grad je potłukł,ale były przypięte więc nie połamał,nie miała baba kłopotu to sobie pomidory posadziła ,ale to nic też czekam na owocki ,mąż mi powiedział,ze chyba już odniechce mi się produkować pomidory ,a ja mu powiedziałam ,że jak zjemy chociaż po 2 to się zastanowię ,może znowu będą strasznie się stresuje tymi pomidorami, ,pozdrawiam
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Puk, puk, rewizyta no ale masz ogrodzisko. Bombowe! Gdzie te pomidory co to się powyciągały i wymagają zasilenia?
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Krysiu - oczywiście że tak, ale może to zależeć też od podłoża, w piasku może się nie wysiewać, lubi mokro.
Róże pędzą jak szalone, ale tylko niektóre, mam też takie bidy, że tylko płakać, albo wywalić.
Ale faktycznie czas kwitnień różanych się zaczyna.
Lilaki w tym roku najpierw szły jak burza, potem je przycięło i stały a teraz dopiero się rozkwitły.
Dziękuję i wzajemnie.
Jadziu - a żebyś wiedziała że w tym roku nie mam ziemniaków, może póżniej jeśli będzie je gdzie postawić.
Teraz wszędzie stoją inne warzywa.
Ten zawrót głowy mam faktycznie, nie wiadomo do czego najpierw ręce włożyć, wszystko tak szybko teraz rośnie, że trudno nadążyć.
Mój doktorek niestety pożegnał się z życiem, ale nie żałuję, mam tyle innych do wysadzenia, może kiedyś do niego wrócę, ale nie teraz.
Geniu - jeszcze dzisiaj mam kilka kęp tulipanów, ale już w nie najlepszym stadium, to już koniec z cebulowymi.
Aneczko - ano fuksiarą to nie tylko ja chyba jestem.
W kilku ogrodach widziałam już też kwiaty na różach.
Zaczynają liliowce botaniczne, ale pójdzie szybko sądząc po idących już pąkach.
Już się na nie cieszę.
Loki - no tak, mój dopiero zaczął kwitnąć.
Zapachu tyle z niego i lilaków że aż w głowie się kręci.
Maryniu - nawet nie za bardzo dogadzam, ale one i tak się spieszą.
Najbardziej to teraz pomidory wystartowały, będzie zabawa z nimi że hej.
No i zaraz wstawię róże, coraz więcej kwiatów się otwiera a niektóre zapączkowane na maksa.
Aga - no właśnie nie do końca.
był taki wiatr w nocy, że słupki się wykołatały i folia poluzowała.
Musiałam od nowa wszystko powsadzać głębiej i na nowo powiązać, żeby w folii nie zbierała się woda podczas deszczu.
Mam nadzieję, że po tej poprawce wszystko będzie już dobrze.
Żeby tylko te ślimory dały spokój moim sadzonkom.
Martunia - nie przejmuj się tak bardzo.
Moje też nie rosną przepisowo, ale ich mam zamiar trochę zmusić do prawidłowości.
Brak światła i wiele pochmurnych dni dał się im we znaki.
Wiesz jak to jest, im bardziej się staramy, tym gorzej czasami wychodzi.
Będzie dobrze.
Aniu - skoanna - witaj , już Ci pokazuję te niesforne pomidoraski.
Do południa.
Wieczorem.
Jak dla mnie to niczym się nie różnią, ale może jestem mało spostrzegawcza.
Wystartował na całego liliowiec botaniczny.
Chyba nawet wcześniej niż w zeszłym roku, ale to taki wstęp do pokazu, wiec bardzo się cieszę że już.
Sezon różany uważam już za otwarty.
Coraz więcej pączków się otwiera i coraz więcej róż je pokazuje.
Będą kwitły kolejno a nie wszystkie w tym samym czasie co bardzo mi odpowiada, bo przez to sezon kwitnienia róż mocno się wydłuży.
Trochę ogrodowych różności, gdzie królują teraz czosnki i orliki.
Zadziwiły mnie też maki i mekonops, spieszą się bardzo.
I na koniec zapraszam na pierwszy deser z własnych truskawek, bitej śmietany z bezą i herbatnikiem.
Smacznego.
Róże pędzą jak szalone, ale tylko niektóre, mam też takie bidy, że tylko płakać, albo wywalić.
Ale faktycznie czas kwitnień różanych się zaczyna.
Lilaki w tym roku najpierw szły jak burza, potem je przycięło i stały a teraz dopiero się rozkwitły.
Dziękuję i wzajemnie.
Jadziu - a żebyś wiedziała że w tym roku nie mam ziemniaków, może póżniej jeśli będzie je gdzie postawić.
Teraz wszędzie stoją inne warzywa.
Ten zawrót głowy mam faktycznie, nie wiadomo do czego najpierw ręce włożyć, wszystko tak szybko teraz rośnie, że trudno nadążyć.
Mój doktorek niestety pożegnał się z życiem, ale nie żałuję, mam tyle innych do wysadzenia, może kiedyś do niego wrócę, ale nie teraz.
Geniu - jeszcze dzisiaj mam kilka kęp tulipanów, ale już w nie najlepszym stadium, to już koniec z cebulowymi.
Aneczko - ano fuksiarą to nie tylko ja chyba jestem.
W kilku ogrodach widziałam już też kwiaty na różach.
Zaczynają liliowce botaniczne, ale pójdzie szybko sądząc po idących już pąkach.
Już się na nie cieszę.
Loki - no tak, mój dopiero zaczął kwitnąć.
Zapachu tyle z niego i lilaków że aż w głowie się kręci.
Maryniu - nawet nie za bardzo dogadzam, ale one i tak się spieszą.
Najbardziej to teraz pomidory wystartowały, będzie zabawa z nimi że hej.
No i zaraz wstawię róże, coraz więcej kwiatów się otwiera a niektóre zapączkowane na maksa.
Aga - no właśnie nie do końca.
był taki wiatr w nocy, że słupki się wykołatały i folia poluzowała.
Musiałam od nowa wszystko powsadzać głębiej i na nowo powiązać, żeby w folii nie zbierała się woda podczas deszczu.
Mam nadzieję, że po tej poprawce wszystko będzie już dobrze.
Żeby tylko te ślimory dały spokój moim sadzonkom.
Martunia - nie przejmuj się tak bardzo.
Moje też nie rosną przepisowo, ale ich mam zamiar trochę zmusić do prawidłowości.
Brak światła i wiele pochmurnych dni dał się im we znaki.
Wiesz jak to jest, im bardziej się staramy, tym gorzej czasami wychodzi.
Będzie dobrze.
Aniu - skoanna - witaj , już Ci pokazuję te niesforne pomidoraski.
Do południa.
Wieczorem.
Jak dla mnie to niczym się nie różnią, ale może jestem mało spostrzegawcza.
Wystartował na całego liliowiec botaniczny.
Chyba nawet wcześniej niż w zeszłym roku, ale to taki wstęp do pokazu, wiec bardzo się cieszę że już.
Sezon różany uważam już za otwarty.
Coraz więcej pączków się otwiera i coraz więcej róż je pokazuje.
Będą kwitły kolejno a nie wszystkie w tym samym czasie co bardzo mi odpowiada, bo przez to sezon kwitnienia róż mocno się wydłuży.
Trochę ogrodowych różności, gdzie królują teraz czosnki i orliki.
Zadziwiły mnie też maki i mekonops, spieszą się bardzo.
I na koniec zapraszam na pierwszy deser z własnych truskawek, bitej śmietany z bezą i herbatnikiem.
Smacznego.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Witaj Grażynko,ale na końcu pyszności,że aż musze od końca zacząć ,a ogród piękny pełen kwiatów i róże już masz i liliowce,bardzo jesteś pospieszna z tym kwitnieniem ,a u mnie tylko leje ,dzisiaj było lepiej ,pozdrawiam