Bez chemii w kogrobuszu
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Witaj kochana, nie mogłam się powstrzymać i w pierwszej kolejności zajrzałam do Ciebie, zobaczyć Twoje pomidorowe eldorado.
Też kiedyś testowałam, ale na dużo mniejszą skalę. Ty zrobiłaś to profesjonalnie i jeszcze podzieliłaś się wnioskami z nami.
Nic nie piszesz, czy z moich nasionek miałaś jakiś pożytek i czy urósł Ci choć jeden pomidor do posmakowania.
Nie wiem co słychać u mnie w ogródku, bo jeszcze nie wychodzę z domu ale M zapewnia że wszystko zadbane i nie mam się czym martwić a ja mu wierzę.
Natomiast Twoje ogrodowe fotki wyglądają bardzo ładnie.
Pozdrowienia zostawiam i miłego tygodnia życzę.
Też kiedyś testowałam, ale na dużo mniejszą skalę. Ty zrobiłaś to profesjonalnie i jeszcze podzieliłaś się wnioskami z nami.
Nic nie piszesz, czy z moich nasionek miałaś jakiś pożytek i czy urósł Ci choć jeden pomidor do posmakowania.
Nie wiem co słychać u mnie w ogródku, bo jeszcze nie wychodzę z domu ale M zapewnia że wszystko zadbane i nie mam się czym martwić a ja mu wierzę.
Natomiast Twoje ogrodowe fotki wyglądają bardzo ładnie.
Pozdrowienia zostawiam i miłego tygodnia życzę.
-
- 1000p
- Posty: 1933
- Od: 13 sie 2009, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Ale przepyszne pomidorki a jaka różnorodność odmian ...moja działkowa sąsiadka ma tez dużo ciekawych odmian zresztą ma hopla na punkcie warzyw
Moje pomidorki w tym roku marnie ale to dlatego że pierwszy rok mam je w szklarni ...było za gorąco i nie chciały zawiązywać owoców a jak już zawiązały to dopadła je choroba grzybowa ...dopiero niedawno zaczęły dojrzewać , coś tam jeszcze zjemy .
Na przyszły ro k już wiem jak z nimi postępować .
Moje pomidorki w tym roku marnie ale to dlatego że pierwszy rok mam je w szklarni ...było za gorąco i nie chciały zawiązywać owoców a jak już zawiązały to dopadła je choroba grzybowa ...dopiero niedawno zaczęły dojrzewać , coś tam jeszcze zjemy .
Na przyszły ro k już wiem jak z nimi postępować .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Jestem pod mega wrażeniem zarówno pomidorów, jak i róż i liliowców!
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko, potwierdzam słowa Jadzi... od teraz jesteś guru liliowcowo- pomidorowe...
Matko, ile tego... pewnie spiżarnia pęka w szwach...
Matko, ile tego... pewnie spiżarnia pęka w szwach...
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko, ilość odmian pomidorów jakie uprawiasz wprawiła mnie w prawdziwe zdumienie . Ja sieję tylko koktajlówki. A jak jest ze zdrowotnością odmian maluszków polecanych przez Ciebie?
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Ooooo Tosia się pokazała
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażko
koktajlowe pomidorki uprawiałam kiedyś w doniczkach. Nawet mi urosły i owocowały.
Może w przyszłym sezonie sprawię sobie kilka krzaczków.
Róże Twoje wyglądają całkiem zdrowo. Sporo już Ci powtarza.
U mnie też RdR powtarza ale tym razem jakoś giną jej kwiatki w zieleni.
Chyba kwitną Ci jeszcze jakieś liliowce ?
Jeszcze wczoraj miałam kilka kwiatków a dzisiaj odkryłam jeden powtarzający kwitnienie.
Normalnie wypuścił nowy pęd kwiatowy z nowymi pąkami. Później wstawię u siebie jego zdjęcie.
Miłego dnia życzę i trochę odpoczynku od pomidorków.
koktajlowe pomidorki uprawiałam kiedyś w doniczkach. Nawet mi urosły i owocowały.
Może w przyszłym sezonie sprawię sobie kilka krzaczków.
Róże Twoje wyglądają całkiem zdrowo. Sporo już Ci powtarza.
U mnie też RdR powtarza ale tym razem jakoś giną jej kwiatki w zieleni.
Chyba kwitną Ci jeszcze jakieś liliowce ?
Jeszcze wczoraj miałam kilka kwiatków a dzisiaj odkryłam jeden powtarzający kwitnienie.
Normalnie wypuścił nowy pęd kwiatowy z nowymi pąkami. Później wstawię u siebie jego zdjęcie.
Miłego dnia życzę i trochę odpoczynku od pomidorków.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Jadziu - daleko mi do pomidorowego guru.
Ale musiałam poeksperymentować, żeby odświeżyć nieco moje stare odmiany.
Powoli się już wyradzają i czas był wpuścić coś nowego do ogrodowego warzywniaka.
Nasionkami się oczywiście podzielę.
Stasiu - miło mi że mimo problemów domowych wpadłaś zajrzeć.
Mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy i znowu będziesz gospodynią na swoich włościach.
Tam już pewno wszystko stęsniło się za tobą i twoja opieką.
Zdrówka życzę.
Ewka - trochę się uzbierało, ale selekcja już ostatecznie skończona.
Teraz tylko pozbierać do końca to co wyrosło i zakończyć badawczy sezon.
Bo prawdę mówiąc to już się mi przejadło.
Fajnie że plan masz już gotowy, szybko minie zima i znowu będziemy eksperymentować.
Tosiu - nooooo....no komment.
Gdzie Ty przepadłaś kobieto ?
Całkiem już o forumkach zapomniałaś w tym swoim buszu.
Mariolko - dziękuję.
Cieszę się, że Ci się podobało.
Gabiś - jaki guru, to tylko ułamek doświadczenia.
Gdyby mi przyszło przetestować wszystkie odmiany, to tak, wtedy mogłabym zostać guru.
Ale nie mam takich ciągot.
Za to faktem jest, że spiżarnia zawekowana na pomidorowo.
Ale fajnie, zimą będzie z czego brać i to samo zdrowie.
Edytko - koktailówki z reguły są bardziej odporne niż duże pomidory.
Ale zdrowotnością też różnią się od siebie.
Moje najodporniejsze to Indigo Rose i pochodne od niego oraz Wild Card Blues.
Ale dobrze spisują się tez nasze krajowe odmiany.
Krysiu - warto je mieć, są idealne do kanapek i pojadania przy każdej okazji.
U mnie są od zawsze i na zawsze pozostaną, teraz w szerszej gamie smaków i kolorów.
Róże faktycznie mam dość zdrowe za wyjątkiem kilku, którym obrywam tylko liście.
Generalnie widzę, że róże są zdrowsze bez chemii, wystarcza im dobre papu z natury.
Pomaga mi w tym kompost i Papka Humusowa, widać ze naturalne karmienie im bardzo sprzyja.
Tylko wiosną opryskałam Miedzianem i niczym więcej a przecież sporo w tym roku deszczy.
Powtórne kwitnienie u liliowców to raczej rzadkość w naszym klimacie.
Tym bardziej cieszy taka powtórka bo przedłuża lato.
Niech więc będzie trochę lata i wspomnień.
Ładnie kwitła w tym roku wiosną Aphrodite.
Nie dała jednak powtórnego kwitnienia i jak do tej pory raczej się na takie nie zanosi.
Ale to młoda jeszcze pannica, może w przyszłym sezonie pokaże co potrafi.
Na razie nic konkretnego nie mogę o niej napisać.
Victor Verdier wiosna kwitł pięknie, ale teraz nie zachwyca.
Właściwie to nie wiem czego mu brakuje, bo dostał to wszystko co inne róże.
Jakoś nie może się pozbierać i wyrosnąć na mocny krzew.
Teraz zaczął mi chorować na plamistość i chyba już nie zakwitnie w tym sezonie.
Może po pierwszym kwitnieniu ciachnęłam go zbyt mocno ?
Za to cudownie wzięła się za wzrost i kwitnienie Versigny.
Powtarza nieustannie i robi spore klastry jak na wielkość kwiatów.
W zeszłym roku trochę podmarzła i miała problem z odzyskaniem wigoru, ale w tym już jest o wiele lepiej.
W dodatku zdrowa jak do tej pory i stale tworzy nowe pąki.
I trochę aktualności sprzed kilku dni.
Ale musiałam poeksperymentować, żeby odświeżyć nieco moje stare odmiany.
Powoli się już wyradzają i czas był wpuścić coś nowego do ogrodowego warzywniaka.
Nasionkami się oczywiście podzielę.
Stasiu - miło mi że mimo problemów domowych wpadłaś zajrzeć.
Mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy i znowu będziesz gospodynią na swoich włościach.
Tam już pewno wszystko stęsniło się za tobą i twoja opieką.
Zdrówka życzę.
Ewka - trochę się uzbierało, ale selekcja już ostatecznie skończona.
Teraz tylko pozbierać do końca to co wyrosło i zakończyć badawczy sezon.
Bo prawdę mówiąc to już się mi przejadło.
Fajnie że plan masz już gotowy, szybko minie zima i znowu będziemy eksperymentować.
Tosiu - nooooo....no komment.
Gdzie Ty przepadłaś kobieto ?
Całkiem już o forumkach zapomniałaś w tym swoim buszu.
Mariolko - dziękuję.
Cieszę się, że Ci się podobało.
Gabiś - jaki guru, to tylko ułamek doświadczenia.
Gdyby mi przyszło przetestować wszystkie odmiany, to tak, wtedy mogłabym zostać guru.
Ale nie mam takich ciągot.
Za to faktem jest, że spiżarnia zawekowana na pomidorowo.
Ale fajnie, zimą będzie z czego brać i to samo zdrowie.
Edytko - koktailówki z reguły są bardziej odporne niż duże pomidory.
Ale zdrowotnością też różnią się od siebie.
Moje najodporniejsze to Indigo Rose i pochodne od niego oraz Wild Card Blues.
Ale dobrze spisują się tez nasze krajowe odmiany.
Krysiu - warto je mieć, są idealne do kanapek i pojadania przy każdej okazji.
U mnie są od zawsze i na zawsze pozostaną, teraz w szerszej gamie smaków i kolorów.
Róże faktycznie mam dość zdrowe za wyjątkiem kilku, którym obrywam tylko liście.
Generalnie widzę, że róże są zdrowsze bez chemii, wystarcza im dobre papu z natury.
Pomaga mi w tym kompost i Papka Humusowa, widać ze naturalne karmienie im bardzo sprzyja.
Tylko wiosną opryskałam Miedzianem i niczym więcej a przecież sporo w tym roku deszczy.
Powtórne kwitnienie u liliowców to raczej rzadkość w naszym klimacie.
Tym bardziej cieszy taka powtórka bo przedłuża lato.
Niech więc będzie trochę lata i wspomnień.
Ładnie kwitła w tym roku wiosną Aphrodite.
Nie dała jednak powtórnego kwitnienia i jak do tej pory raczej się na takie nie zanosi.
Ale to młoda jeszcze pannica, może w przyszłym sezonie pokaże co potrafi.
Na razie nic konkretnego nie mogę o niej napisać.
Victor Verdier wiosna kwitł pięknie, ale teraz nie zachwyca.
Właściwie to nie wiem czego mu brakuje, bo dostał to wszystko co inne róże.
Jakoś nie może się pozbierać i wyrosnąć na mocny krzew.
Teraz zaczął mi chorować na plamistość i chyba już nie zakwitnie w tym sezonie.
Może po pierwszym kwitnieniu ciachnęłam go zbyt mocno ?
Za to cudownie wzięła się za wzrost i kwitnienie Versigny.
Powtarza nieustannie i robi spore klastry jak na wielkość kwiatów.
W zeszłym roku trochę podmarzła i miała problem z odzyskaniem wigoru, ale w tym już jest o wiele lepiej.
W dodatku zdrowa jak do tej pory i stale tworzy nowe pąki.
I trochę aktualności sprzed kilku dni.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko nie będę oryginalna i potwierdzę ale zaszalałaś
Mam podobne spostrzeżenia, że nie wszystkie odmiany pomidorów są godne polecenia, jednak mamy swoje przyzwyczajenia np.u mnie przyjęły się żółte - są dość trwałe ale ciemne jakoś nie przypadły do gustu mojej ferajnie. Czy fiutki to miałaś? bo nie widzę - jeśli tak to chcę wysępić choć jedno nasionko
U mnie w tym roku różyce dostały mocno po piórach i pewnie sporo wypadnie ale cóż będzie miejsce na nowe.
Mam podobne spostrzeżenia, że nie wszystkie odmiany pomidorów są godne polecenia, jednak mamy swoje przyzwyczajenia np.u mnie przyjęły się żółte - są dość trwałe ale ciemne jakoś nie przypadły do gustu mojej ferajnie. Czy fiutki to miałaś? bo nie widzę - jeśli tak to chcę wysępić choć jedno nasionko
U mnie w tym roku różyce dostały mocno po piórach i pewnie sporo wypadnie ale cóż będzie miejsce na nowe.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Versigny sliczna i nie wiem dlaczego zamiast jej wzięłam Chantal Merieux z której wcale nie jestem zadowolona .Oddaje ją w lepsze ręce może tam będzie jej dobrze Grażynko Aphrodite zdrowa chętnie kwitnie i tylko szkoda ,ze nie pachnie bo też ja mam lecz ma cudne wielkie kwiaty którym nie straszny deszcz
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2319
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Piękny przegląd liliowców i nie tylko
A co do nasionek pomidorów - najpierw muszę wysiać zaległe (mam nadzieję, że nie straciły przez rok siły kiełkowania?)
A co do nasionek pomidorów - najpierw muszę wysiać zaległe (mam nadzieję, że nie straciły przez rok siły kiełkowania?)
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Pomidorowy zawrót głowy Jesteś niesamowita z tymi pomidorami. Super, że dzielisz się swoimi doświadczeniami z nami. Ja chętnie skorzystam z Twoich porad bo sama zaczynam warzywno-pomidorową przygodę wiosną. Już nawet zebrałam nasionka z pomidorków, które mi zasmakowały. No i rozglądam się w PomidorowejDolinie i w Pomidorlandii za odpowiednimi nasionami
Przeczytałam też, że powojnikami nie jesteś zachwycona. Ja zdaje się też nie. Moje dwa pierwsze na balkonie się nie popisały. Albo ja nie popisałam się opieką nad nimi. W każdym razie chyba na działce ich nie będę miała. Tylko teraz muszę pomyśleć o czymś ładnym, odpornym, kwitnącym cały sezon i może zimozielonym na pergolę przy furtce. Tylko nie wiem czy znajdę taki ideał
Przeczytałam też, że powojnikami nie jesteś zachwycona. Ja zdaje się też nie. Moje dwa pierwsze na balkonie się nie popisały. Albo ja nie popisałam się opieką nad nimi. W każdym razie chyba na działce ich nie będę miała. Tylko teraz muszę pomyśleć o czymś ładnym, odpornym, kwitnącym cały sezon i może zimozielonym na pergolę przy furtce. Tylko nie wiem czy znajdę taki ideał
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko- wiedzy u Ciebie nałykam się, że ho, ho! Ślicznie wszystko opisane, skomentowane, obfocone. Róże cudne, bez dwóch zdań! Szkoda, że pomidorki w swej naturalnej postaci nie dotrzymują do zimy, nie da się ich zamrozić. Uwielbiam pomidory, najlepiej te nieprzetworzone w żaden sposób.